Artykuły
Piłka nożna - IV liga: Upragniony sukces
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 9 - Październik 2013r. , godz.: 12:48
IV liga piłki nożnej, 8. kolejka
Olimpia Lewin B.
2
Pogoń Prudnik
3
Pogoń: Roskosz, Rysz, Pietruszka, Kobiałko, Cajzner (89’ Borowicz), Wójtowicz,Dziwisz (80’ Surma), Gnoiński (60’ Olejnik), Szotek (46’ Scholz), Masternak, Rudzki. Trener: Dariusz Przybylski.
Takich emocji dawno nie było w Lewinie Brzeskim. Wiele sytuacji podbramkowych z obu stron, filmowe bramki, żółte kartki, nerwówka do ostatniego gwizdka sędziego i niezwykle cenne zwycięstwo Pogoni.
Wyszliśmy na murawę bardzo zmotywowani, a fakt, że dołączyli do zespołu po rekonwalescencji Scholz, Surma i Olejnik, pomógł pozostałym zawodnikom wprowadzić do szatni ducha walki - mówił po wygranym meczu zadowolony z postawy swoich zawodników trener Dariusz Przybylski.
W słowach trenera nie ma żadnej przesady, bo Pogoń po kilku ostatnich niepowodzeniach rozegrała bardzo dobre spotkanie, chociaż i tym razem nie ustrzegła się kilku błędów w grze obronnej. Początek meczu przebiegał pod dyktando gości, którzy byli zespołem bardziej aktywnym i nastawionym na grę ofensywna. W 6. i 12. min po strzałach Masternaka tuż zza linii pola karnego piłka minęła poprzeczkę. Minutę później bez powodzenia bramkarza miejscowych próbował pokonać Rudzki. W 16. min w narożniku pola karnego dwoma obrońcami "zakręcił" Dziwisz i dograł do Rudzkiego, który nie zdołał pokonać bramkarza Olimpii, ale odbitą piłkę bez problemu w siatce umieścił Szotek i Pogoń ku zaskoczeniu miejscowych kibiców objęła prowadzenie. W 19. min mogło być już 0:2, ale po rzucie rożnym Dziwisza Cajzner posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Przy prowadzeniu 1:0 nasi piłkarze, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, oddali pole przeciwnikowi i w obronie popełnili kilka poważnych błędów. W 31. min Pogoń wykonywała rzut rożny, po którym poszła błyskawiczna kontra, ale na szczęście Roskosz wygrał pojedynek sam na sam z obrońcą gospodarzy. W 34. min Olimpia stworzyła kolejną groźną sytuację, tym razem nasz bramkarz nie dał się pokonać po strzale głową z 5 metrów. Dwie minuty później ponownie w głównej roli wystąpił świetnie broniący Roskosz i chwycił piłkę po uderzeniu głową z kilku metrów. Pogoń nie ograniczała się jedynie do walki o utrzymanie prowadzenia i kilkakrotnie przenosiła ciężar gry po dośrodkowaniach w pole karne rywala, gdzie jednak bezbłędnie spisywali się stoperzy gospodarzy. W 41. min. budujący od tyłu akcję Kobiałka niepotrzebnie wdał się w drybling z napastnikiem Olimpii i po przegranej "zabawie" miejscowi niespodziewanie doprowadzili do wyrównania.
Po przerwie na boisku pojawił się Scholz i nadał poczynaniom gości nowej jakości. Pogoń między 46 a 59 minutą przebywała na połowie Olimpii non stop i wykonywała aż 5 rzutów rożnych, po których niecelnie strzelali Gnoiński, Scholz i Wójtowicz oraz w światło bramki Rudzki i Gnoiński. Pomimo dogodnych okazji wynik nie uległ zmianie. Najlepszych okazji nie wykorzystał jednak Masternak, który po podaniach Scholza i Wójtowicza przestrzelił. Przy dobrej postawie prudniczan miejscowi kibice przecierali ze zdumienia oczy, że ich piłkarze zupełnie nie mają pomysłu na grę. Coraz częściej słychać było obraźliwe zwroty pod adresem zawodników Olimpii. Kiedy wydawało się, że goście zdobędą bramkę, gospodarze przeprowadzili pierwszą groźną akcję w drugiej połowie i po dośrodkowaniu z prawej strony, pomimo asysty dwóch obrońców, przepięknym strzałem nożycami napastnik Olimpii dał prowadzenie gospodarzom 2:1. W 60. min po długiej przerwie na boisku pojawił się Olejnik i prudniczanie z nowym nadziejami przystąpili do odrabiania strat. W 68. min Masternak przejął piłkę w środkowej strefie boiska i po indywidualnej akcji, strzałem z 18 metrów trafił w samo okienko i doprowadził do remisu 2:2. Od 70. min oba zespoły niezadowolone podziałem punktów dążyły do zagarnięcia całej puli. Nic też dziwnego, że pod jedną i drugą bramką było wiele spięć. Jedna z ostatnich akcji Scholza, tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, dała Pogoni upragnione zwycięstwo. Scholz prawą stroną odważnie wszedł w pole karne, wycofał piłkę do Masternaka, który sprytnie ją przepuścił, a zamykający akcję Cajzner dopełnił formalności.
Zwycięstwo po dobrej grze daje nadzieję na systematyczne odrabianie poniesionych punktowych strat i wywalczenie bezpiecznej lokaty w tabeli.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze