Artykuły
Piłka nożna: Szczęśliwe zakończenie
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Czwartek, 12 - Wrzesień 2013r. , godz.: 10:38
IV liga piłki nożnej, 5. kolejka
Pogoń Prudnik
2
Śląsk Łubniany
1
Pogoń: Roskosz, Cajzner, Pietruszka, Kobiałka, Wójtowicz (82. Pogoda), Masternak, Wicher (55. Gnoiński), Dziwisz, Szotek (46. Piskorz),
Rudzki, Mazur. Trener: Dariusz Przybylski.
Ambitna gra Pogoni nagrodzona została kompletem punktów, które wyraźnie poprawiły nastroje wśród kibiców i samych piłkarzy.
W grze Pogoni dostrzec można było sporo braków, ale docenić należy niezwykle ambitną walkę o korzystny wynik do ostatniego gwizdka słabo prowadzącego spotkanie sędziego.
W pierwszej połowie zespołem groźniejszym i bardziej zmotywowanym do gry byli gospodarze, którzy stworzyli kilka groźnych sytuacji podbramkowych, i szkoda, że zakończonych tylko rzutami rożnymi. W pierwszej minucie po rzucie rożnym i główce Wichra piłka minimalnie minęła poprzeczkę. Ten sam piłkarz w 12. min akcję Pogoni zakończył silnym uderzeniem z 16 metrów, ale tym razem piłka minęła słupek po zewnętrznej stronie. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście dopiero w 15. min, kiedy to piłka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bocznej strefy boiska zmierzała w górny róg bramki pewnie interweniującego Roskosza. W 18. min po rzucie wolnym Szotka i kolejnym niezwykle silnym strzale Wichra z 18 metrów piłka nie znalazła drogi do siatki rywali. Minutę później kolejny rzut rożny wykonywany przez nasz zespół nie zmienił wyniku. W 33. min po rzucie wolnym Pietruszki i rykoszecie piłka o centymetry minęła słupek bramki Śląska, a dwie minuty później po rzucie rożnym Szotka i główce Kobiałki piłka minęła poprzeczkę. Pogoń najdogodniejszą akcję do zdobycia prowadzenia stworzyła w 39. min. Po idealnym podaniu Pietruszki z własnej połowy bramkarz gości dalekim wybiegiem uprzedził Rudzkiego i zdołał wybić piłkę za linię boczną boiska. Dobra i z rozmachem prowadzona gra Pogoni nagrodzona została w 43. min. Po kapitalnym rozegraniu piłki między środkowymi obrońcami i podaniu Mazura w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Rudzki i technicznym uderzeniem otworzył wynik meczu. Goście w tej części spotkania zawiedli swoich kibiców i spisywali się poniżej oczekiwań.
W drugiej połowie obraz gry uległ zmianie i zespołem wyraźnie lepszym był Śląsk. Na słabszą postawę naszych piłkarzy w dużej mierze wpływ miała kontuzja dobrze prowadzącego grę Wichra, który kilkakrotnie brutalnie faulowany musiał zbyt szybko opuścić boisko. Pogoń niemal przez całe 45 minut przeżywała trudne chwile i najwięcej uwagi poświęcała grze obronnej. Prudniczanie nie potrafili opanować środkowej strefy boiska, nie stworzyli do 79. min żadnej akcji dającej nadzieje na zdobycie kompletu punktów. Z przebiegu gry goście zasłużyli na zwycięstwo, ale na szczęście przy remisie 1:1 nie potrafili pokonać świetnie spisującego się w bramce Pogoni Roskosza. W 48. min Śląsk przeprowadził szybką, składną akcję i po strzale Grabowieckiego w sytuacji sam na sam z Roskoszem zdobył wyrównującą bramkę. W 60. min świetną obroną popisał się nasz bramkarz, który po rzucie rożnym i główce napastnika gości z 6 metrów wybił piłkę na róg. Pięć minut później przyjezdni zmarnowali najlepszą w tym spotkaniu okazję do zdobycia gola. Wyróżniający się wśród gości Szypuła uwolnił się spod opieki obrońców, minął Roskosza i nie trafił z kilku metrów do pustej bramki! W 67. min Szypuła zmarnował kolejną stuprocentową okazję, przegrywając pojedynek jeden na jeden z naszym bramkarzem. Nie wykorzystane sytuacje podbramkowe zemściły się w 79. min, kiedy to po precyzyjnym dograniu piłki w pole bramkowe przez niezwykle walecznego w tym meczu Rudzkiego Mazur ustalił wynik meczu na 2:1 dla Pogoni. Prudniczanie byli bliscy podwyższenia rezultatu w 86 min, ale po ładnym rozegraniu piłki przez Rudzkiego i Mazura nieczysto uderzył futbolówkę Gnoiński i nie trafił do siatki z kilku metrów.
W obecnej chwili Pogoni nie stać jeszcze na grę przez całe spotkanie na poziomie do jakiego przyzwyczaili nasi piłkarze swoich kibiców w poprzedniej rundzie. Jest jednak nadzieja, że do świetnie spisujących się Roskosza, Rudzkiego czy Pietruszki systematycznie dołączać będą pozostali piłkarze. Warto odnotować powrót, po długiej przerwie, Pogody i Piskorza, którzy powinni być znaczącym uzupełnieniem zespołu. Być może za ich przykładem powrócą do klubu inni, którzy poczynania kolegów wolą jak na razie obserwować z trybun. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze