Artykuły
IV liga piłki nożnej: Punkt zamiast trzech
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 5 - Czerwiec 2013r. , godz.: 09:17
IV liga piłki nożnej, 28. kolejka
Pogoń Prudnik
1
Skalnik Gracze
1
Pogoń: Roskosz, Scholz, Kobiałka, Surma, Dziwisz, Masternak,
Olejnik (80. Piskorz), Gnoiński, Piotr Wesołowski, Rudzki, Mazur. Trener: Dariusz Przybylski
Przebudowany z konieczności i znacznie osłabiony zespół Pogoni z kilkoma juniorami i zawodnikami z rezerw w podstawowym składzie był bliski sprawienia ogromnej niespodzianki w meczu z głównym kandydatem do awansu do III ligi.
Remis z liderem, biorąc pod uwagę tak duże kadrowe osłabienie, jest sporym sukcesem podopiecznych D. Przybylskiego, który bardzo dobrze przygotował zespół do gry z tak wymagającym przeciwnikiem, z którym jesienią prudniczanie doznali druzgocącej porażki 0:6. W składzie gospodarzy zabrakło trzech podstawowych obrońców: Pietruszki, Pawła Wesołowskiego i Wójtowicza oraz Wichra. Zbudowana z konieczności i po raz pierwszy w eksperymentalnym ustawieniu obrona, w której występowało trzech juniorów: Kobiałka, Dziwisz, Surma oraz Scholz spisywała się znakomicie i godnie zastąpiła doświadczonych kolegów. Bramkostrzelny atak Graczy niemal przez całe spotkanie był bezradny i próbował zaskoczyć dobrze dysponowanego Roskosza jedynie strzałami z dalszych odległości. Przez pierwsze 20 minut gra toczyła się głównie w środku pola i żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć klarownych sytuacji podbramkowych. Przeprowadzanie składnych akcji utrudniał ciągle padający deszcz i rozmokłe boisko. Z upływem czasu piłkarze coraz lepiej radzili sobie w tych trudnych warunkach i dostarczyli kibicom sporo emocji. W 24. min piękną indywidualną akcję przeprowadził Mazur, ograł kilku obrońców, zmylił bramkarza i dograł piłkę na 4 m do Gnoińskiego, który zamiast do pustej bramki trafił w poprzeczkę. Cztery minuty później po silnym uderzeniu Olejnika z 14 m bramkarz przyjezdnych instynktownie wybił piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. W 29. min piłka minęła poprzeczkę po niezwykle potężnym uderzeniu świetnie grającego Surmy.
Znacznie ciekawsze widowisko stworzyli piłkarze obu drużyn w drugiej odsłonie. W 52. min ładną obroną popisał się Roskosz po strzale z ostrego kąta zza pola karnego. W rewanżu bliski zdobycia gola był Gnoiński, który z 7 m główkował nad poprzeczką. W 55. min odbita od obrońcy piłka trafiła w zewnętrzną siatkę bramki Roskosza, a chwilę później Rudzki minął obrońców, ale nie opanował piłki przed końcową linią boiska. W 58. min po kapitalnym uderzeniu Masternaka z 30 m bramkarz Skalnika z najwyższym trudem wybił piłkę na róg. Po rogu ponownie w głównej roli wystąpił Masternak, ale i tym razem wynik nie uległ zmianie. W 61. min po nieporozumieniu obrońcy i bramkarza gości piłkarskim sprytem popisał się Rudzki i po przechwyceniu piłki dokładnie podał Mazurowi, a ten silnym strzałem z 9 m zdobył prowadzenie dla Pogoni. Po straconej bramce Skalnik dążył do odrobienia strat, ale poczynania lidera to nic innego jak przysłowiowe walenie głową w mur. Świetnie grająca obrona Pogoni nie dopuszczała rywali do stwarzania sytuacji w polu karnym, a strzały z dalszych odległości pewnie wychwytywał Roskosz. W 78. min Pogoni należał się rzut karny, kiedy to po silnym strzale Gnoińskiego obrońca wybił niczym bramkarz piłkę rękami. Szkoda, że asystent sędziego (który prowadził spotkanie w Kluczborku) nie chciał dostrzec ręki, czego mógł nie zauważyć arbiter z głębi pola. W 84. min po silnym strzale z 25 m po ziemi Roskosz wybił piłkę na róg, a po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu i celnej główce goście zdobyli wyrównująca bramkę. W 87. min na szóstym metrze przed bramką popchnięty ręką został Rudzki i sędzia mógł podyktować rzut karny. Być może, z czym trudno się nie zgodzić, nie odgwizdał karnego, bo wcześniej nie odgwizdał przewinienia w polu karnym naszego obrońcy.
Pogoń rozegrała bardzo dobre spotkanie i była bliższa zwycięstwa. Pamiętajmy, że w zespole wystąpiło 4 juniorów, Piotr Wesołowski i Piskorz z rezerw, gościnnie Olejnik. Warto podkreślić dobrą postawę sędziego, który w tak trudnych warunkach nie musiał karać piłkarzy kartkami, bo zawodnicy szanowali jego rozsądnie podejmowane decyzje. Remis cieszy, ale martwią zaskakujące rozstrzygnięcia w meczach z udziałem drużyn walczących o utrzymanie się w IV lidze. Olimpia Lewin Brzeski po czterech porażkach, w tym po beznadziejnej grze 1:4 z Pogonią na własnym boisku, w ostatnich dwóch spotkaniach błysnęła wielką formą i w meczu z silnymi zespołami ze Źlinic i Kędzierzyna zdobyła aż 8 bramek i komplet punktów. Czy w ostatnich kolejkach najsłabsze zespoły też będą gromić znacznie silniejszych rywali?Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze