Artykuły
Piłka nożna - IV liga: Zabrakło szczęścia w doliczonym czasie
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 24 - Kwiecień 2013r. , godz.: 01:21
IV liga piłki nożnej, 22. kolejka
Pogoń Prudnik
2
Małapanew Ozimek
2
Pogoń: Roskosz, Zając, Paweł Wesołowski, Kobiałka, Pietruszka, Scholz, Gnoiński, Masternak (36. Piotr Wesołowski), Surma, Wicher (86. Kasprzyk), Mazur. Trener: Dariusz Przybylski
Pogoń była blisko sprawienia dużej niespodzianki i zdobycia kompletu punktów z prezentującym wysokie piłkarskie umiejętności Ozimkiem. Goście doprowadzili do remisu w doliczonym czasie gry.
Pogoń do gry z kandydatem do awansu z Ozimka przystąpiła w dużym osłabieniu kadrowym i w przedmeczowych rozważaniach uważano, że każda zdobycz punktowa byłaby dla naszych piłkarzy sporym sukcesem. Kartki wyeliminowały z gry m.in. Rudzkiego (za dyskusje z sędzią w poprzednim pojedynku), Wójtowicza, Dziwisza, zaś Chudy w dalszym ciągu, ze szkodą dla zespołu, obserwuje grę kolegów z trybun. Na domiar złego boisko musiał już w pierwszej połowie opuścić kontuzjowany Masternak. Trener D. Przybylski mimo ogromnych problemów kadrowych umiejętnie dopasował taktykę do możliwości swoich podopiecznych, którzy dzięki ogromnej ambicji i woli walki byli bliscy zdobycia kompletu punktów.
W pierwszej połowie goście byli zespołem lepszym i gdyby nie świetnie spisujący się Roskosz na przerwę mogliby schodzić nawet z większą przewagą bramkową. Pierwsi groźnie zaatakowali prudniczanie, ale po dośrodkowaniu Gnoińskiego głową z 7 m nie trafił Wesołowski. W rewanżu w 6. min po strzale Nogi piłka trafia w spojenie słupka z poprzeczki. Trzy minuty później po rajdzie prawą stroną i dośrodkowaniu Masternaka obrońca w ostatniej chwili uprzedzając Mazura wybił piłkę na róg. W 18. min piękną indywidualną akcję skończył strzałem tuż obok słupka Kotula, a w 22. min kapitalną obroną popisał się Roskosz po strzale Rodrigueza. W 28. min po bardzo ładnej akcji Muraszewskiego Roskosz wygrał pojedynek sam na sam z Nogą. W 35. min szybka trójkowa akcja gości w wykonaniu Gajosa, Romanowskiego i Nogi, po technicznym strzale tego ostatniego tuż przy słupku dała prowadzenie przyjezdnym 1:0.
Po przerwie Pogoń spisywała się zdecydowanie lepiej i swoją dobrą grę udokumentowała już w pierwszych minutach dwiema bramkami. W 46. po indywidualnej akcji w polu karnym faulowany był Mazur i sędzia podyktował rzut karny pewnie zamieniony na bramkę przez samego poszkodowanego. Po stracie bramki goście dwukrotnie próbowali bez powodzenia zaskoczyć Roskosza uderzeniami z dalszych odległości. Skuteczniejsza w akcjach ofensywnych okazała się Pogoń i w 60. min po rzucie pośrednim z 6 m i uderzeniu Gnoińskiego, który znalazł lukę w dziesięcioosobowym murze, objęła dość niespodziewanie prowadzenie 2:1. W 64. min prudniczanie mogli prowadzić już 3:1. Po szybkiej i widowiskowej kontrze w wykonaniu Gnoińskiego i Mazura w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Piotr Wesołowski i ku rozpaczy kibiców trafił w nogi bramkarza. Minutę później po rzucie rożnym i uderzeniu Romanowskiego piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki Roskosza. W 75. min po podaniu Piotra Wesołowskiego Mazur trafia w nogi bramkarza i piłka tocząca się w kierunku bramki minęła słupek o kilkanaście centymetrów. Chwilę później po silnym strzale Surmy piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. W ostatnim kwadransie gry goście uzyskali przewagę i za wszelką cenę dążyli do zdobycia wyrównującej bramki. Cel swój osiągnęli zasłużenie w doliczonym czasie po ładnym rozegraniu piłki przez Rodrigueza i uderzeniu Kotuli z 16 m po ziemi.
KOMENTARZ
Brawo, oby tak dalej
[[autor]]Mieczysław Matczak[[/autor]]
Z podziwem obserwuję grę i uzyskiwane do tej pory wyniki piłkarzy Pogoni, którzy ambitnie walczą o każdy punkt przedłużający nadzieję na utrzymanie się w IV lidze. Niewątpliwą zasługą trenera D. Przybylskiego jest to, że potrafił z tak kadrowo rozbitego i osłabionego zespołu wyzwolić tyle ambicji i woli walki oraz przekonać piłkarzy, że mogą walczyć jak równy z równym nawet z najlepszymi zespołami i to na ich boiskach. Tak było w Otmuchowie, Paczkowie i ostatnio z Ozimkiem w Prudniku. Tak ambitnie walczącego naszego zespołu dawno już nie obserwowali miejscowi kibice. Wzorem do naśladowana dla młodszych kolegów w meczu z Ozimkiem był "wiekowy" Gnoiński, świetnie spisywał się zmuszony do gry mimo kontuzji Pietruszka, rewelacyjnie bronił Roskosz, który swoimi interwencjami podtrzymywał nadzieję na korzystny wynik i tym samym wyzwalał wolę walki kolegów z zespołu. Bardzo dobra gra i jeszcze lepsze wyniki do tej pory wcale nie gwarantują szczęśliwego zakończenia rozgrywek, ale trudno nie dostrzec ambitnego dążenia trenera i jego piłkarzy do założonego celu. Pogoń w następnych kolejkach na wyjeździe rywalizować będzie z Kędzierzynem oraz głównym kandydatem do awansu Strzelcami Op. i o punkty w tych grach będzie niezwykle trudno tym bardziej, że w Prudniku najbliżsi nasi rywale zwyciężyli 4:0 i 2:0. Każdy zdobyty punkt byłby dużym osiągnięciem naszych piłkarzy.
Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze