Artykuły
Nowy trener piłkarskiej Pogoni: Wszystko się może zdarzyć
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 30 - Styczeń 2013r. , godz.: 10:50
Być trenerem w klubie o tak bogatych tradycjach i znaczących osiągnięciach to duża satysfakcja, chociaż trenowanie zespołu przeżywającego tak wielki kryzys to duże wyzwanie dla trenera - mówi Dariusz Przybylski.
- Jak przebiegała pana piłkarska kariera?
- Reprezentowałem barwy kilku piłkarskich klubów Opolszczyzny. Związany byłem m.in. z Fortuną Głogówek, Polonią Głubczyce (trener J. Śnieżek), Unią Krapkowice (trener J. Zwierzyna), Metalem Kluczbork (trener A. Kot). Później był Willich Fortuna Głogówek - zespół, który stworzyłem wspólnie z J. Śnieżkiem i przy wsparciu J. Płóciennika. W pewnym okresie Willich był trzecią piłkarską potęgą na Opolszczyźnie. Na zakończenie piłkarskiej kariery, jako czterdziestolatek za namową trenera Śnieżka, występowałem w Polonii Głubczyce, która zajmowała ostatnie miejsce w tabeli przed moim przyjściem, ale pewnie utrzymała się w lidze okręgowej.
- Jakie ma pan doświadczenia trenerskie?
- W różnych okresach przeszedłem wszystkie etapy szkolenia od trampkarza do seniora w Fortunie Głogówek. Następnym moim klubem była Polonia Głubczyce, gdzie byłem asystentem trenera pierwszego zespołu seniorów i trenerem pierwszej drużyny juniorów. W tym okresie sytuacja w klubie była analogiczna, jaką zastałem w Prudniku. W I rundzie Polonia zdobyła 8 pkt, a wiosną 24 i z 32 punktami utrzymaliśmy się w lidze okręgowej. Później przez pięć lat, dzięki przyjętemu systemowi szkolenia młodzieży, w każdym roku 2-3 moich wychowanków uzupełniało kadrę pierwszego zespołu seniorów. Dzisiaj zespół Polonii tworzą niemal sami wychowankowie, co jest niespotykane w III lidze. Jako asystent J. Śnieżka prowadziłem w 2011 roku kadrę województwa U-21 i zajęliśmy drugie miejsce w Polsce. W zespole występowali m.in. Roskosz i Mazur z Pogoni Prudnik.
Ukończyłem studia w zakresie wychowania fizycznego i kierunek trenerski na Politechnice Opolskiej oraz studia podyplomowe z zarządzania. Byłem członkiem rady trenerów w OZPN Opole.
- Czy nie przeraża pana beznadziejna sytuacja Pogoni w tabeli IV ligi?
- Nie ukrywam, że praca trenera z zespołem, który przeżywa tak wielki kryzys i ma niewielkie szanse na utrzymanie jest trudna. Jest to jednak dla mnie duże wyzwanie i jeszcze większa motywacja do pracy. Jako trener szkoliłem z powodzeniem zespół, który przeżywał podobne niepowodzenia i mam nadzieję, że w Prudniku też osiągnę z drużyną zamierzony cel. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie zawsze wkład własnej pracy przekłada się na wynik, jednak przy odrobinie szczęścia i sprzyjających okolicznościach zamierzony cel można osiągnąć.
- Były prezes klubu w udzielonym wywiadzie dla "TP" powiedział, że z tym zespołem nawet Mourinho nic by nie zrobił. A co chce zrobić Dariusz Przybylski?
- Taka wypowiedź świadczy o tym z jakim zespołem i w jakich warunkach przychodzi mi pracować. Być może prezes źle oceniał możliwości piłkarzy, a usprawiedliwiał tych, którzy przyczynili się do słabej gry drużyny, ale moja filozofia trenerska podpowiada mi, że w piłce wszystko może się zdarzyć. Jeżeli będziemy mogli wypracować 100 procent tego, co zamierzamy, wspólnie z zawodnikami możemy stworzyć lepszy zespół i sprawić kibicom sporo niespodzianek. Musimy razem w to uwierzyć, a ja jako trener mam dać im impuls.
- Najbliższe szkoleniowe plany?
- Najważniejszym moim celem jest przekonanie drużyny, że warto mi zaufać. Wspólnie możemy zbudować dobrą atmosferę, która jest niezbędna szczególnie w takim trudnym dla zespołu okresie. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy w dalszym ciągu będą bronić barw Pogoni i do drużyny wrócą ci, którzy z różnych względów opuścili zespół. Bardzo bym chciał, aby każdy zawodnik po zakończeniu pracy ze mną mógł powiedzieć, że jest lepszym piłkarzem niż przed moim przyjściem do Pogoni. A czy mi się to uda, to życie pokaże.
- A w dalszej perspektywie?
- Nie mogę myśleć o dalszej przyszłości, bo jestem zdeterminowany dniem dzisiejszym. Muszę w trybie pilnym przygotować zespół, który przystąpi do rozgrywek w nieznanym dzisiaj składzie. Kadra zespołu w dużej mierze będzie decydować o uzyskiwanych wynikach. Mam nadzieję, że nie będzie słabsza niż jesienią. Liczę również na to, że utrzymane zostaną te same warunki, jakie stworzono piłkarzom w pierwszej rundzie.
- Jakie zadania postawione zostaną przed zespołem?
- Marzeniem kibiców w Prudniku jest utrzymanie się Pogoni w IV lidze. Każdy zdaje sobie z pewnością sprawę z tego, jak trudne to zadanie. Ja muszę przekonać zawodników, że mogą grać lepiej i skuteczniej. Piłkarze muszą uwierzyć, że dzięki solidnej pracy, wzajemnemu zaufaniu i chęci uzyskania wyników na miarę możliwości łatwiej można wyzwolić istniejący potencjał. Będziemy walczyć o utrzymanie się w IV lidze, a jeśli nam się to nie uda, to będziemy chcieli zbudować zespół, który po roku wróci do IV ligi. Najważniejsza będzie ocena kibiców i dobrze by było, aby nikt nie miał pretensji do piłkarzy o to, że swoją postawą i zaangażowaniem ich zawiedli.
- O przyszłych sukcesach i przebudowie zespołu w dużej mierze decyduje szkolenie młodzieży, a z tym było nie najlepiej w ostatnich latach w Pogoni, czy będą zmiany na lepsze?
- Pogoń należała w przeszłości do najlepiej zorganizowanych klubów szkolących młodzież i dzięki temu przez wiele lat nie miała problemów z budowaniem zespołu z własnych wychowanków. Będę dążył do tego, aby w niedalekiej przyszłości działo się podobnie. Największym błędem jaki popełnia się w szkoleniu młodzieży jest dążenie do jak najwyższej lokaty w tabeli, bo z tego są rozliczani trenerzy. Korzystniejsze dla klubu i samych młodych piłkarzy jest przygotowanie ich do gry w seniorach. Trener młodzieży powinien w każdym roku wprowadzić przynajmniej 1-2 juniorów do kadry seniorów i z tego powinien być rozliczany. W Prudniku zespół seniorów zasilają młodzi juniorzy z konieczności i jeszcze nie przygotowani do gry w seniorach. Popełniane błędy i zaniedbania w ostatnich latach są powodem dzisiejszego kryzysu.
- Jak ocenia pan grę Pogoni i co należy zmienić, aby poprawić wyniki?
- Nie chcę oceniać trenera, piłkarzy i gry zespołu. Kibice sami mieli okazję przez ostatni rok dokonać własnej oceny. Uważam, że zajmowane miejsce w tabeli zmusza Pogoń do gry ryzykownej i walki o jak najwięcej zwycięstw nawet kosztem jakości gry. W czasie zajęć treningowych zespół musi mieć więcej kontaktu z piłką, co pomoże rozegrać akcję zespołową w pobliżu pola karnego przeciwnika, bo z tym nasi piłkarze mieli problemy i dlatego tak trudno im było zdobyć bramki. Musimy również unikać żółtych kartek, bo przy szczupłej kadrze każde osłabienie obniża wartość zespołu. Planowane mecze kontrolne podporządkowane będą przede wszystkim budowaniu zespołu i sprawdzeniu przydatności do gry piłkarzy, którzy pojawią się na treningach w okresie przygotowawczym. Mam nadzieję, że Pogoń nie przystąpi do rundy rewanżowej w kadrowym osłabieniu i piłkarze uzyskają lepsze wyniki niż w rundzie jesiennej.
- Dziękuję za rozmowę i życzę trenerskiego sukcesu.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Rozmowy TP
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze