Artykuły
Zmiany w piłkarskiej Pogoni: Jakie granie, takie zebranie
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Czwartek, 24 - Styczeń 2013r. , godz.: 01:05
Walne zebranie zarządu piłkarskiej Pogoni, chociaż przebiegało w celowo stwarzanej niemiłej atmosferze przez piłkarzy, daje
nadzieję na przełamanie niespotykanego od dawna kryzysu prudnickiej piłki nożnej.
Jakie granie, takie zebranie - tak w najprostszy sposób można ocenić przebieg walnego Pogoni z udziałem piłkarzy i sympatyków klubu. Chociaż głównym punktem zebrania był wybór nowego prezesa i uzupełnienie zarządu, to spora grupa zebranych sympatyków Pogoni oczekiwała również informacji na temat działalności i planów dalszego funkcjonowania klubu. Otwierając zebranie ustępujący prezes Jacek Antoszczyszyn ograniczył swoje wystąpienie, dosłownie do jednego zdania zawierającego informację, że celem spotkania jest wybór nowego prezesa i uzupełnienie zarządu - powołanie nowego sekretarza klubu. Ustępujący prezes nie wspomniał nic o przyczynach swojej rezygnacji, istniejących problemach, przyczynach fatalnej gry zarówno seniorów jak i juniorów, czy sposobu dysponowania otrzymaną dotacją na działalność klubu.
Brak jakichkolwiek informacji ze strony prezesa czy sekretarza klubu budził powszechne zdziwienie i mógł mieć duży wpływ na dalszy przebieg spotkania. Na domiar złego już na początku spotkania przewodniczący komisji rewizyjnej Mirosław Czupkiewicz poinformował o swojej rezygnacji z pełnionej funkcji. Zaskakująca rezygnacja w tym okresie może utrudnić prawidłowe sprawdzenie działalności klubu po odejściu dotychczasowego prezesa, tym bardziej że nawet działacze nie byli w najmniejszym stopniu informowani o wydatkach i ponoszonych kosztach chociażby z zatrudnieniem trenera. Z upływem czasu atmosfera na sali stawała się coraz bardziej niemiła, do czego przyczyniła się grupa piłkarzy, która nie chciała dostrzec fatalnej sytuacji zespołu i nie widzi w tym ani swojej, ani trenera winy. Wcześniej wielokrotnie poruszaliśmy zbyt małe zainteresowanie piłką nożną, broniąc w ten sposób słabszą postawę drużyny. Jednak w ostatnim okresie można dostrzec nadspodziewaną życzliwość burmistrza, który zapewnił klubowi niespotykaną do tej pory przekraczającą sto tysięcy złotych dotację, nie licząc innych wpływów. Wielkie wsparcie widoczne było również w różnej formie ze strony starosty, który dodatkowo angażował się przy rozwiązywaniu różnych problemów. Trudno zrozumieć do kogo mieli pretensje piłkarze i kogo winili za tak słabą postawę w rozgrywkach, sprzeciwiając się zmianie trenera, co demonstracyjnie okazywali w stosunku do nowego szkoleniowca Pogoni. A przecież w IV lidze dokonano zmiany trenerów np. w Strzelcach Opolskich czy Lewinie Brzeskim - zespołach, które spisywały się zdecydowanie lepiej od Pogoni i piłkarze nie podważali decyzji działaczy. Dwa zwycięstwa w sezonie to osiągnięcie wręcz wstydliwe i to piłkarzom w dużej mierze powinno zależeć na lepszej grze i odzyskaniu zaufania kibiców. Prezentowane do tej pory umiejętności piłkarzy Pogoni nie dawały nadziei na lepszą przyszłość i trudno kibicom zrozumieć, że przy takich miernych wynikach klub przeznaczał tak wielkie kwoty związane z zatrudnieniem byłego trenera. Ten problem w swoim emocjonalnym wystąpieniu poruszył wierny kibic Pogoni, wymieniając nazwiska kilku prudnickich trenerów, którzy odnosili spore sukcesy, a pracowali w klubie za "symboliczne grosze", i to z ich grona należało zapewnić opiekę szkoleniową piłkarzom w pierwszej kolejności. Wydatki klubu związane z zatrudnieniem trenerów miejscowych wahały się w granicach 500-600 zł, a na zatrudnienie trenera W. Sierakowskiego kilkakrotnie więcej. W związku z tym prawdopodobnie zabrakło już choćby na drobne wydatki dla zawodników.
Być może zatrudniono by trenera z Prudnika, gdyby któryś z nich wyraził chęć pracy w klubie, a zatrudnienie trenera z zewnątrz okazało się koniecznością, tym bardziej że trener IV ligi musi spełniać określone przez PZPN wymagania. Takie wyjaśnienie usłyszeli uczestnicy zebrania. Dlatego też po przeprowadzonych rozmowach zarząd Pogoni podjął decyzję o zatrudnieniu Dariusza Przybylskiego i powierzył mu szkolenie zespołu seniorów. Uzupełniono również skład zarządu klubu i większością głosów Jacka Antoszczyszyna i Ireneusza Kwoka zastąpią Dariusz Przybylski i Czesław Stefański, który nie będąc wcześniej członkiem zarządu wykazywał wiele cennych inicjatyw i wspierał w różnej formie najmłodszych piłkarzy. Komisję rewizyjną uzupełnił natomiast były bramkarz Pogoni Michał Banaś.
Nieco zaskoczony i rozgoryczony przyjęciem w Prudniku trener Przybylski nie krył zdziwienia, że jeszcze przed podjęciem pracy w klubie piłkarze nie darzą go zaufaniem. - Pogoń przeżywa ogromne problemy i powierzono mi ratowanie zespołu, który zajmuje przedostatnie miejsce z nikłymi szansami na pozostanie w IV lidze. Pogoń wygrała tylko 4 mecze wiosną, a jesienią zaledwie dwa. Szanuję trenera W. Sierakowskiego, ale wyniki daleko odbiegały od możliwości piłkarzy, których znam i obserwowałem ich bardzo dobrą grę już wcześniej. Mam nadzieję, że na pierwszym treningu spotkamy się wszyscy i podejmiemy próbę ratowania zespołu przed degradacją, a w najgorszym wypadku zbudujemy solidny zespół, który zagwarantuje powrót do IV ligi po ewentualnym spadku. Jeśli po kilku tygodniach uznacie, że moje metody treningowe są złe to zrezygnuję, ale nie będziemy na siłę przekonywać tych niechętnych, aby grali, w ostateczności będziemy budować drużynę na przyszłość z tych, którzy wyrażą chęć reprezentowania Pogoni w dalszym ciągu - powiedział w swoim krótkim wystąpieniu D. Przybylski.
Zarząd Pogoni funkcję prezesa klubu powierzył dr. Wiesławowi Kopterskiemu, pracownikowi naukowemu Politechniki Opolskiej i dyrektorowi Centrum Szkolenia Zawodowego w Prudniku, który już wcześniej jako junior był związany z naszym klubem. Życząc sukcesów i dobrej atmosfery w klubie nowemu zarządowi i trenerowi z zainteresowaniem będziemy czekać rozpoczęcia okresu przygotowawczego do rundy rewanżowej.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze