Artykuły
Waldemar Sierakowski: Należy stworzyć lepsze warunki
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Czwartek, 12 - Lipiec 2012r. , godz.: 08:53
- Jak oceniasz miniony sezon piłkarski w IV lidze?
- Po udanej rundzie jesiennej i trzecim miejscu w tabeli kibice po cichu liczyli na awans do III ligi. My chcieliśmy grać najlepiej jak potrafimy i chociaż awans nie był głównym naszym celem, to premiowane miejsce dałoby wiele satysfakcji nie tylko piłkarzom. Być może kibice są troszkę rozczarowani postawą zespołu w rundzie rewanżowej, ale było kilka przyczyn, które miały istotny wpływ na końcowy układ tabeli. Wydaje się, że szóste miejsce jest odzwierciedleniem aktualnych możliwości drużyny, biorąc pod uwagę warunki organizacyjne i szkoleniowe w Prudniku. Generalnie miniony sezon uważam za dobry. Byliśmy przez większą część rozgrywek czołowym zespołem i uważani byliśmy przez niektórych fachowców nawet za kandydata do awansu.
- Czarnowąsy były poza zasięgiem, ale czołówka tabeli prezentowała zbliżone przeciętne umiejętności, nie byliśmy pozbawieni szans na awans.
- Przebieg pierwszej rundy dawał taką nadzieję, tym bardziej że zespół poczynił znaczne postępy a przeciwnicy prezentowali nie równa formę. Nie wykorzystaliśmy w rewanżach słabszej niż się spodziewano postawy Polonii Głubczyce i Skalnika Gracze. Na domiar złego bardzo dobrze radziło sobie Olesno i Łubniany, a już prawdziwą rewelacją były zespoły z Lewina Brzeskiego, Ligoty Turawskiej a nawet zdegradowanego Brzegu. Dlatego nie tylko nie awansowaliśmy, ale spadliśmy na szóste miejsce.
- Trener Waldemar Sierakowski starannie opracował plan przygotowań do decydującej rundy wiosennej - pisaliśmy przed sezonem. Uzyskane wyniki nie potwierdzają tego.
- Uzyskane wyniki były na miarę możliwości zawodników, którymi w rundzie wiosennej dysponowałem. Mieliśmy bardzo krótką ławkę piłkarzy rezerwowych. W wielu meczach mieliśmy problem z zebraniem 11-13 zawodników zdolnych do gry. Wpływ na taki stan rzeczy miały kartki, choroby, wyjazdy za granicę, praca czy zajęcia na studiach. Inne były plany, inna okazała się piłkarska rzeczywistość. Z tak szczupłą kadrą i w dodatku o zróżnicowanych umiejętnościach trudno było osiągnąć wyższą lokatę w tabeli.
- Myśląc o budowaniu silnego piłkarskiego zespołu nie należy pomijać rozsądnego szkolenia jego bezpośredniego zaplecza. W Prudniku jest pod tym względem gorzej niż źle, co nie napawa optymizmem na przyszłość.
- Pogoń ma bardzo dobrych zawodników, ale jest ich zbyt mało, a w trakcie rozgrywek z różnych przyczyn zespół był osłabiany. Najlepsi nie mieli dobrze przygotowanych dublerów. Od dłuższego czasu nie wychowaliśmy wartościowych piłkarzy do zespołu seniorów i nic nie wskazuje na to, że coś ulegnie poprawie. Dawniej masowo szkoleni w Prudniku młodzi piłkarze zasilali zespół seniorów i często decydowali o jego sile. Dzisiaj cieszymy się jak pojedynczy piłkarz uzupełni skład seniorów. Nie dziwmy się, że sprowadzamy zawodników z innych klubów, ale taka jest konieczność, jak chcemy odgrywać ważniejszą rolę w rozgrywkach. Ten problem dla dobra klubu nie powinien być przemilczany i jak najszybciej rozwiązany.
- Jesteś trenerem niezwykle zaangażowanym i solidnym, ale twój wkład pracy nie przełożył się na oczekiwane wyniki.
- Nie zawsze wkład pracy trenera i zawodników przekłada się na uzyskiwane wyniki. Są przyczyny, których nie można przewidzieć i uniknąć. Nam uzyskanie lepszych wyników wiosną uniemożliwiły przede wszystkim dotkliwe braki kadrowe. Wprowadzani do drużyny młodzi piłkarze uzupełniali skład, ale nie wzmacniali go i nie wnosili nowych wartości do gry. W takiej sytuacji trudno było myśleć o postępach w grze zespołu, chociaż potrafiliśmy w znacznym osłabieniu też zdobywać punkty - mam na myśli np. spotkanie z Kotorzem Małym.
- Czy nie popełniłeś błędów jako trener obierając często taktykę dość zachowawczą czy asekuracyjną, gra na remis była zbyt często widoczna i przynosiła straty punktowe.
- Zespół przygotowywany i prowadzony był podobnie jak w poprzednich udanych sezonach. Taktyka dopasowywana była do możliwości zawodników, jakimi dysponowałem w kadrze meczowej. Przy takich kadrowych kłopotach trudno było wprowadzać jakieś zmiany w grze. W sytuacji jakiej się znajdowaliśmy, gdybym jeszcze raz miał podejmować przedmeczowe decyzje, robiłbym tak samo.
- Zawsze jednak podkreślałeś, że w meczach mistrzowskich przed piłkarzami stawiany będzie jeden cel - wygrać każdy kolejny mecz. Taktyka i tylko 4 zwycięstwa wiosną zaprzeczają tym stwierdzeniom.
- W każdym meczu graliśmy o zwycięstwo i w 23. spotkaniach byliśmy bliscy osiągnięcia tego celu. Przecież w rozegranych 23 meczach nie doznaliśmy porażki, co świadczy, że mogliśmy zdobyć też komplet punktów. W kilku meczach zabrakło nam szczęścia, ale prawdą też jest, że w niektórych spotkaniach zabrakło dyscypliny taktycznej i konsekwencji w końcowych minutach, aby dowieść zwycięstwo.
- Szóste miejsce to spory zawód, biorąc pod uwagę bardzo dobre wyniki w I rundzie i zdobyte przecież doświadczenie.
- Ja nie uważam, że zajęcie szóstego miejsce jest zawodem. Ta lokata stawia nas wśród czołowych zespołów w IV lidze i jest potwierdzeniem potencjalnych możliwości drużyny, chociaż trzeba przyznać, że przy bardziej sprzyjających okolicznościach mogło być znacznie lepiej.
- Jednak tylko 4 zwycięstwa i aż 6 porażek w rundzie wiosennej to nie powód do satysfakcji i wysokiej oceny gry kandydata do awansu.
- Ja nie oceniam zespołu przez pryzmat jednej rundy, bo np. wysoko oceniam postawę drużyny, która przegrała w rozgrywkach tylko 7 spotkań. Przypomnę też, że w kilku meczach prowadziliśmy 1:0, ale nie dowieźliśmy do końca wyniku. W całym sezonie jedenaście razy wygrywaliśmy, a to jest dość przyzwoity wynik oceniając cały sezon. Niesprawiedliwe byłoby ocenianie gry drużyny tylko przez pryzmat jednej rundy.
- W ubiegłym roku Pogoń dysponowała niezwykle silną i wyrównana kadrą, niemal każdy piłkarz miał pełnowartościowego dublera, wiosną nie było już tak dobrze.
- Wiosną kadra meczowa była wyraźnie słabsza niż w poprzedniej rundzie. Spowodowane to było mniejszą ilością zawodników w kolejnych meczach. Siłę zespołu określa się po najsłabszym zawodniku kadry. Jeśli mamy kilkunastu zawodników, a niektórzy z nich uzupełniają kadrę i wzmacniają ją tylko liczbowo, to trudno oczekiwać coraz lepszych wyników.
- Często w komentarzach podkreślałem, że aby marzenia trenera się spełniły zespół musi dążyć do gry ofensywnej i zdobywania więcej bramek.
- Sposób gry był taki, jakimi zawodnikami dysponowałem w meczowej kadrze. Taktykę dopasowywaliśmy do indywidualnych możliwości i umiejętności zawodników. Trudno znaleźć dublerów dla tak dobrze i skutecznie grających np. w ataku Rudzkiego czy Rudolfa. Jest jednak nadzieja, że dobrze poukładany w grze obronnej zespół zacznie grać bardziej ofensywnie i skutecznie już w najbliższym czasie.
- Końcówka rozgrywek nie napawa zbytnim optymizmem na przyszłość, tym bardziej że szkolona w Prudniku młodzież prezentuje mierne umiejętności i może być tylko marnym uzupełnieniem składu zespołu seniorów.
- Prawdą jest, że musieliśmy w ostatnich latach uzupełniać i wzmacniać skład sprowadzanymi młodzieżowcami np. Kostrzewą, Wernerem czy Biedronką. Pamiętam swoją grę w juniorach Pogoni, kiedy zmuszony trener wystawił do rozgrywek seniorów (odpowiednik IV ligi) niemal cały zespół juniorów i my jako 16-18-letni zawodnicy potrafiliśmy wygrywać w Otmuchowie czy Odrą Opole. Nie chcę oceniać szkolenia młodzieży w Prudniku, ale warto zastanowić się czy idzie w dobrym kierunku i jakie przynosi korzyści. Aż strach pomyśleć jaki los czeka Pogoń jeśli w zespole zabrakłoby np. Rudzkiego, Pietruszki, Roskosza czy innych czołowych piłkarzy. Wierzę jednak, że przy dużym zaangażowaniu, solidnej pracy, zrozumieniu w środowisku i nie za szybkim opuszczaniu Prudnika szkoleni młodzi piłkarze mogą stać się wartościowymi zawodnikami zespołu seniorów.
- Jak przewidujesz najbliższą przyszłość Pogoni?
- Nie jest to łatwe pytanie i trudno dać jednoznaczną odpowiedz. Dalsze losy Pogoni zależały będą od wielu czynników, ale wśród najważniejszych i w głównej mierze decydujących o sukcesach czy niepowodzeniach będzie kadra, jaką będziemy dysponować. Jeśli nastąpią duże i istotne zmiany, to na wynik trzeba będzie poczekać. Potrzeba będzie czasu, spokoju i sumiennej pracy wszystkich zainteresowanych losami klubu. Piłkarze muszą być przekonani o tym, że do każdego meczu przystępować powinni z myślą o zwycięstwie. Musimy jednak pamiętać, że granie w wyższej lidze wiąże się z podniesieniem na wyższy poziom funkcjonowania klubu. Źle poukładane sprawy organizacyjno- szkoleniowe i finansowe powodują często, że kluby wycofują się z rozgrywek nawet III ligi czy wyższych klas, a to w konsekwencji prowadzi do niemal całkowitego ich upadku i tego nie należy przegapić. Obecnie Pogoń dysponuje grupą bardzo dobrych piłkarzy, których stać na walkę o wyższe cele. Należy stworzyć im jednak lepsze warunki i bardziej docenić ich ostatnie kilkuletnie zaangażowanie i osiągane wyniki.
- Piłkarze z pewnością zasłużyli na wysokie oceny, ale tylko za wyniki w rundzie jesiennej.
- Jesienią zespół grał bardzo dobrze i piłkarze zasłużyli na pochwałę. Wiosna nie była już tak udana i to obniżyło nieco ocenę i grę drużyny. Graliśmy jednak na miarę możliwości i przy ocenie nie zapominajmy o problemach kadrowych wiosną. Trudno nie zauważyć dużego zaangażowania w czasie treningów i meczów, oraz stworzonej miłej i budującej atmosfery w drużynie i za to zasłużyli na pochwałę. Szkoda tylko, że brak koncentracji i dyscypliny taktycznej w niektórych spotkaniach spowodował punktowe straty, które w końcowym obrachunku obniżyły nieco wyniki drużyny.
- Dziękuję za rozmowę i życzę w nowych rozgrywkach osiągnięcia wyników na miarę oczekiwań kibiców i możliwości zespołu.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze