Artykuły
1/8 finału PP OZPN: Kolejny awans
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 25 - Kwiecień 2012r. , godz.: 11:38
1/8 finału PP OZPN
Pogoń Prudnik
1
Polonia Nysa
0
Pogoń: Roskosz, Zając, Pietruszka, Wicher, Werner, Olejnik, Dziwisz, Rudzki (87. P. Rudolf), Grabowski (56. Wójtowicz), Mazur, Sroka
(73. M. Rudolf). Trener: Waldemar Sierakowski
Pucharowe spotkanie Pogoni z Polonią było przeciętnym widowiskiem i nie wzbudziło większego zainteresowania wśród miejscowych kibiców.
Oba zespoły miały przed sobą niezwykle ważne spotkania mistrzowskie i trudno było oczekiwać wielkiego zaangażowania piłkarzy w meczu pucharowym. Obserwując grę gości i gospodarzy można było odnieść wrażenie, że bardziej na zwycięstwie zależy prudniczanom. Trener Polonii Z. Wandas nie ukrywał, że celem jaki stawia przed sobą jego zespół jest utrzymanie się w IV lidze, a z pucharem chciałby rozstać się godnie i dlatego oszczędzał czołowych swoich piłkarzy wprowadzając po przerwie nawet do ataku bramkarza. Pogoń też nie występowała w najsilniejszym zestawienia i na placu gry obserwowaliśmy zawodników rezerwowych chociaż szkoda, że takiej szansy nie otrzymał rezerwowy bramkarz, ale przy tak niepewnym wyniku trudno było dokonywać zmiany na tej pozycji.
Zwycięska bramka dla Pogoni padła w 15. min po technicznym uderzeniu Sroki. Bliski podwyższenia prowadzenia był Mazur w 30. min, ale piłka po jego silnym uderzeniu minęła poprzeczkę. Chwilę później mogło być 1:1, na szczęście napastnik gości nie wykorzystał idealnej sytuacji pod bramką Roskosza. W 35. min ładnym strzałem zza linii pola karnego popisał się Olejnik jednak bramkarz przyjezdnych wybił piłkę na róg. W 44. min piłkę zmierzającą w górny róg bramki po uderzeniu Mazura bramkarz wybił na rzut rożny.
Po przerwie aktywniejszym zespołem była Pogoń. Piłkarze nasi grali szybciej jednak większość akcji ofensywnych była przeprowadzana zbyt nerwowo i niedokładnie. W 47. min strzał Rudzkiego zablokowali obrońcy, a w 52. min po rzucie rożnym Olejnika nie trafił głową do bramki Wicher. Aż do 85. min nic ciekawego na boisku się nie działo, a próby pokonania bramkarzy strzałami zza linii pola karnego były mało dokładne i nie przyniosły zmiany wyniku. Taka gra nazywa się męczeniem piłki nożnej, żartobliwie ocenił poczynanie piłkarzy znakomity przed laty zawodnik Z. Zaczyński. Jakby na przekór tym słowom w 85. min Pogoń przeprowadziła piękną wzorcową akcję prawą stroną, ale po podaniu M. Rudolfa Rudzki z kilku metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Dwie minuty później strzałem z 20 metrów Roskosza próbował pokonać Kowalczyk. Tuż przed ostatnim gwizdkiem po rzucie wolnym Olejnika piłka minęła słupek i spotkanie zakończyło się minimalnym, ale zasłużonym zwycięstwem Pogoni. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze