Artykuły
Piłka nożna - klasa okręgowa: Racławia może powalczyć o awans
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Po miesiącach chudych (rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, kiedy Racławia musiała walczyć o utrzymanie w okręgówce) przyszły miesiące grube (zespół pokazuje, że interesuje go awans do IV ligi).
Zakończona niedawno runda jesienna dla piłkarskiego klubu z Racławic Śląskich była chyba najlepszą w historii jej występów na szczeblu ligi okręgowej. Trzecie miejsce w tabeli już dziś gwarantuje utrzymanie na sezon następny, co pewnie było celem minimalnym, ale daje też nadzieje na awans. Ten, jeśli spojrzeć realnie, łatwiejszy będzie do wywalczenia na boisku niż zorganizowania w szeroko pojętych wymogach finansowych i organizacyjnych.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Wyższa liga, to większe koszty i większe wymagania stawiane klubowi, zwłaszcza pod względem organizacji zawodów. Racławia nie ma sponsora tytularnego, w okolicy nie ma też żadnego dużego zakładu, który mógłby wziąć za swoje barki finansowanie klubu. Bolesna prawda jest taka, że sport na wysokim poziomie wymaga dużych kosztów, dlatego mającemu skromny budżet klubowi z Racławic i tak należą się spore brawa za sportową chęć walki o najwyższe cele.
Poza środkami otrzymywanymi z gminy klub wspiera kilku sponsorów, a przygotowania i remonty boiska w dużej mierze opierają się o prace społeczne. Mimo tych utrudnień organizacja zawodów w Racławicach Śląskich stoi obecnie na dobrym poziomie, a miejscowe boisko w ciągu kilku ostatnich lat stało się jednym z lepszych w lidze. Być może, choć to nasze przypuszczenia, sytuacja zmieni się wiosną, za sprawą ruszającej kopalni żwiru (według naszych informacji zostały zakończone praktycznie wszystkie formalności), a nowy zakład, chcąc wkupić się w łaski mieszkańców, wyłoży chociaż skromny grosz na działalności lokalnego klubu?
W rundzie jesiennej Racławia wygrała dziewięć spotkań, przegrała dwa, a cztery zremisowała. Zespół ma obecnie drugi bilans bramkowy w lidze z czterdziestoma golami zdobytymi i tylko siedemnastoma straconymi.
Na plus drużyny przemawia:
- Stała grupa bardzo dobrych zawodników, którzy od kilku lat stanowią o sile zespołu. Do nich każdego roku dołącza 3-5 nowych piłkarzy. Obecnie kadrę pierwszego zespołu Racławii stanowi około 16 etatowych zawodników pierwszego składu oraz grupa kilku osób "dobierana" z drugiej drużyny grającej w B-klasie.
- Świetny trener. Od kiedy zespół przejął Marek Malewicz ten zaczął grać zupełnie inny futbol. Dominuje poukładana gra oparta o mądre konstruowanie akcji. W zespole panuje miła atmosfera, widać chęć walki o najwyższe cele.
- Pozytywne nastawienie. Mecz trwa tylko 90 minut, w tym czasie drużyna musi pokazać, że chce wygrać. Piłkarze z Racławic grając na trudnych terenach, zawsze wykazywali się ochotą do gry, nawet wtedy, gdy przyszło im odrabiać straty. Zespół gra tak samo dobrze u siebie, jak i na boiskach rywali.
- Organizacja zawodów możliwa jest dzięki dobrej pracy zarządu i członków klubu oraz społeczników. Za darmo koszą oni trawę, porządkują zaplecze, rozbudowują infrastrukturę klubową.
Na minus drużyny przemawia:
- Skromny budżet, ale o tym już napisano.
- Słaba koncentracja w ostatnich częściach gry. Racławia straciła co najmniej dziesięć punktów tylko i wyłącznie przez brak skupienia i skuteczności w ostatnich częściach gry. Błędy tej drużyny wykorzystał Cisek, Rusocin, Ujazd oraz Głuchołazy. O nieskuteczności też można napisać wiele i aż dziw bierze, że przy tak dobrych napastnikach Racławia marnuje mnóstwo stuprocentowych sytuacji. Gdyby zebrać wyniki ze wszystkich spotkań tylko do 85 minuty, to klub z Racławic byłby pierwszy.
Warto kilka słów napisać o najciekawszych meczach minionej rundy. Do tych najlepszych należały zawody z Chemikiem. Na trybunach boiska zasiadło dobrze ponad 300 osób. Był doping (i to nie tylko ze strony fanatycznych kędzierzyńskich kibiców) oraz dobry wynik. Racławia zasłużenie wygrała 3:1. Dużym echem odbiła się też wygrana z Walcami. W tych zawodach arbiter pokazał aż cztery czerwone kartki i kilkanaście żółtych.
Niestety były też wpadki. W meczu z Niezdrowicami zespół powinien gładko wygrać, ale po koszmarnych błędach stracił dwie bramki i było po zawodach. Błędy sędziego, które według wielu wypaczyły wynik zawodów z Głuchołazami, stały się przyczynkiem do niepotrzebnych nerwów i czerwonych kartek w ostatnim meczu, co "zaowocuje" osłabieniem zespołu na początku rundy wiosennej.
Ogólnie jesień w Racławicach należy oceniać bardo dobrze. Wykonana praca i osiągnięty wynik dają nadzieje na przyszłość, przede wszystkim gwarantują spokojną rundę, a to, czy uda się awansować, okaże się dopiero w czerwcu. Na pewno nikt nie będzie smucił się z faktu zajęcia trzeciego lub dalszego miejsca, ale z drugiej strony, awans byłby wydarzeniem dużego znaczenia i największym sukcesem w historii klubu. Piłkarsko na pewno Racławię stać na sprawdzenie się z rywalami najwyżej ligi Opolszczyzny.
Pamiętajmy jednak, że runda wiosenna będzie trudniejsza. Z zespołami z czołówki (Gogolin, Chemik, Ujazd, Walce czy Tułowice) Racławii przyjedzie grać na wyjeździe. Aby awansować większość z tych spotkań trzeba będzie wygrać i łatwo nie będzie, ale w piłce wszystko jest możliwe, dlatego kibice i pewnie sami piłkarze czekają już na marzec i wznowienie sportowej rywalizacji.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze