Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Polonia - Pogoń: Gra lepsza od wyniku

Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 13

ukazał się:
Środa, 30 - Marzec 2011r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

Piłka nożna, IV liga, 17. kolejka

Polonia Nysa

Pogoń Prudnik

Pogoń: Czerwiński (46. Roskosz), Wicher, Pietruszka, Janicki, B. Wójtowicz, Olejnik, Masternak, Kłosowski (65. Perewizny), Chudy (46. Rudolf), Mazur, Rudzki Trener: Waldemar Sierakowski.

Pogoń wyraźnie poprawiła formę jaką prezentowała na inaugurację rozgrywek i była bliższa zdobycia kompletu punktów.

Początek spotkania w wykonaniu naszych piłkarzy był niezwykle udany. Już w 4 min groźnym uderzeniem z 25 m popisał się Wicher a do odbitej przez bramkarza piłki najszybciej wystartował Mazur i celną dobitką zdobył prowadzenie dla Pogoni. Niespodziewanie szybko zdobyte prowadzenie pozwoliło Pogoni łatwiej realizować przedmeczowe założenia. Prudniczanie starali się dłużej przetrzymywać piłkę w środkowej strefie boiska, skracali pole gry i umiejętnie ograniczali gospodarzom organizowanie kontrataków, szczególnie przez szybkiego Lepaka. Taka taktyka długo była skuteczna choć trzeba przyznać, że szczególnie akcje skrzydłami w wykonaniu Polonii były bardzo groźne. Po jednej z takich akcji i rzucie rożnym gospodarze doprowadzają do remisu 1:1.
W 49 min Pogoń była bliska zdobycia prowadzenia kiedy to po rzucie rożnym obrońca w ostatniej chwili uprzedził Janickiego i wybił piłkę sprzed linii bramkowej. W 58 min po idealnym podaniu Olejnika Mazur przegrał pojedynek sam na sam z bardzo dobrze broniącym bramkarzem gospodarzy. W 65 min podanie Mazura celnym strzałem z 14 m kończy ambitnie walczący obrońca Wójtowicz. Przed szansą zdobycia upragnionego prowadzenia był chwilę późnej również Rudzki. Szkoda, że kapitan Pogoni nie wykorzystał dobrego podania Perewiznego i posłał piłkę z 9 m nad poprzeczką. Gospodarze też stwarzali groźne sytuacje, po których mogli objąć prowadzenie. W 69 min po groźnym uderzeniu z dalszej odległości piłka minimalnie minęła słupek bramki Roskosza. W 78 min Lepak łatwo uwolnił się spod opieki obrońców i mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie 2:1. Na szczęście nasz bramkarz popisał się sporymi umiejętnościami i obronił piłkę po strzale z 15 m. W ostatnich min gospodarze przeprowadzili niebezpieczną akcję prawą stroną, ale na szczęście żadem piłkarz Polonii nie zakończył jej celnym uderzeniem.
Losy tego interesującego spotkania mogły rozstrzygnąć się w ostatniej minucie. Szkoda, że po indywidualnej akcji Rudolfa i technicznym uderzeniu piłka otarła się o słupek po zewnętrznej stronie bramki. Pogoń rozegrała dobre spotkanie i była bliższa zwycięstwa z coraz lepiej spisującą się Polonią. Prudniczanie wyraźnie poprawili formę prezentowaną przed tygodniem w spotkaniu z Ligotą, a to daje nadzieję kibicom na dobre występy w kolejnych grach. Warto odnotować też długo oczekiwane pojawienie się w meczu mistrzowskim w podstawowym składzie Pogoni bramkarza Czerwińskiego. Ostatni raz nasz rezerwowy bramkarz bronił w sezonie 2009/2010 w wygranym meczu - 3:1 w Kałkowie. Rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie z Roskoszem nie jest łatwa dla młodego bramkarza, ale powinna mu pomóc prawidłowo rozwijać wielki talent jaki z pewnością posiada.