Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Pogoń - Ligota T.: Szczęśliwy remis

Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 12

ukazał się:
Środa, 23 - Marzec 2011r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

IV liga piłki nożnej, 16. kolejka

Pogoń Prudnik

Ligota Turawska

Pogoń: Roskosz, Pietruszka, Wesołowski (78. Kostrzewa), Janicki, Wójtowicz , Wicher, Kłosowski (60. Rudolf), Olejnik (75. Masternak), Mazur, Perewizny (46. Maciuch), Rudzki Trener: Waldemar Sierakowski.

Dwa rzuty karne podyktowane w ostatnich minutach meczu zapewniły Pogoni szczęśliwy remis. Goście po meczu posądzili arbitrów
o stronnicze sędziowanie.

Poniżej oczekiwań zainaugurowali rewanżową rundę piłkarze Pogoni, szczęśliwie remisując z niżej notowanym w tabeli rywalem. Goście swoją bardzo dobrą grą zaskoczyli nie tylko miejscowych kibiców, ale również naszych piłkarzy, którzy w pierwszym spotkaniu w Ligocie zwyciężyli pewnie 2:0. W pierwszej połowie zespół z Ligoty T. opanował środek boiska, szybciej i mądrzej organizował akcje ofensywne, pewniej grał w obronie.
Pogoń miała duże problemy w organizowaniu skutecznych akcji ofensywnych i w ciągu 45 minut nie sprawdziła umiejętności bramkarza przyjezdnych. Zupełnie niewidoczna była środkowa linia prudniczan i nic dziwnego, że Rudzki i Perewizny nie stanowili żadnego zagrożenia pod bramką rywali. W 5. min po pięknej indywidualnej akcji i łatwym ograniu obrońców goście obejmują prowadzenie 1:0. W 12. min po rzucie wolnym piłka mija bramkę Roskosza. W 18. min ładną obroną popisał się nasz bramkarz, wybijając piłkę na rzut rożny po uderzeniu z 18 metrów. Chwilę później po rzucie rożnym i główce napastnika gości piłka potoczyła się po poprzeczce. Pierwszy raz bramce gości zagroziła Pogoń w 35. min, kiedy to po dośrodkowaniu Rudzkiego bez powodzenia główkować próbował Mazur. W 42. min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i nieporozumieniu bramkarza z obrońcami goście po główce jednego ze swoich najniższych piłkarzy podwyższają prowadzenie na 2:0. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego pod bramką Ligoty powstało duże zamieszanie, ale wynik nie uległ mianie. W 52. min, po strzale z kilku metrów, Maciuch wybija piłkę z linii bramkowej, ratując gospodarzy przed utratą trzeciego gola. Z upływem czasu prudniczanie zaczęli walczyć z większą determinacją. Udane okazały się zmiany w ustawieniu i wprowadzenie rezerwowych piłkarzy - Maciucha i Rudolfa, oraz przesunięcie do ataku Mazura. W 54. min celnie z rzutu wolnego strzelał Wicher, a 69. min niecelnym uderzeniem akcję kończy Rudzki. W 71. min po dośrodkowaniu bardzo aktywnego Rudolfa bramkarz gości uprzedził w ostatniej chwili dobrze ustawionego Mazura. Pogoń mimo bardzo aktywnej gry nie była jednak w stanie wypracować sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Remis uratowała w ostatnich minutach meczu po dwóch rzutach karnych Rudzkiego w 85. i 90. min podyktowanych po faulach na Mazurze i Rudolfie.
Goście po meczu nie ukrywali żalu do sędziego, posądzając go o stronnicze sędziowanie. Największe pretensje powinni jednak kierować pod własnym adresem, gdyż za szybko uwierzyli, że Pogoń nie jest w stanie w tym meczu zdobyć bramki i odniosą niespodziewane zwycięstwo.
Nasz zespół należy pochwalić za ambitną walkę do ostatniego gwizdka sędziego, który wraz z asystentami popełnił jednak kilka rażących błędów.