Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Listopad był ich

Autor: DAMIAN WICHER.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 48

ukazał się:
Środa, 1 - Grudzień 2010r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

II liga koszykówki, 11. kolejka

Pogoń Prudnik

Alba Chorzów

POGOŃ: Oleksy 11 (1x3), Jankowski, Madziar 25 (3x3), Kucia 22 (2x3), Bara 5 (1x3), Sitek 6, M. Łakis 6, Trytek 2, Bolibrzuch 4, Barycza 4. Trener: Tomasz Michalak.
ALBA: Spychała 21 (3x3), Chwal, Żebrowski 2, Batorski 1, Gembus 6, Pełka 9, Lis 8 (2x3), Podbiał 2, Magdziarz 9, Lewicki 10, Woźniak 2. Trener: Rafał Sobecki.

Sobotnim zwycięstwem prudniccy basketbaliści wypełnili w stu procentach listopadowy plan.
W minionym już miesiącu Pogoń postawiła sobie za cel odniesienie kompletu wygranych we własnej hali. Po wiktorii w pojedynkach z AZS-em Częstochowa i Pogonią Ruda Śląska, tym razem sukces przyszedł w spotkaniu z sąsiadującą w tabeli Albą Chorzów. Końcowy wynik - 85:70 - sugerować może "spacerek" gospodarzy. Tak jednak nie było. Wprawdzie chorzowianie prowadzili przy Łuczniczej tylko raz - 4:6, ale przez większość meczu dotrzymywali kroku miejscowym.
Senną pierwszą połowę (32:26) kibicom wynagrodziło całkiem niezłe widowisko w następnych dwudziestu minutach. Najwięcej braw zebrali najskuteczniejsi: Tomasz Madziar i Szymon Kucia. Rodowici otmuchowianie, wykazując w ataku dojrzałość, nie dość, że zdobyli łącznie ponad połowę punktów całego zespołu, to jeszcze pierwszorzędnie asystowali i wspaniale wspomagali kolegów na deskach. W 27. min po asyście właśnie Madziara i akcji 2+1 Krzysztofa Bolibrzucha, przewaga Pogoni wynosiła już szesnaście oczek - 60:44. Ale wystarczył w naszej ekipie moment dekoncentracji, by goście, nie po raz pierwszy zresztą tego wieczora, wrócili z dalekiej podróży. Pośród nich wyróżniał się niezwykle trudny do upilnowania Adam Spychała. Center Alby świetnie sobie radził nie tylko w polu trzech sekund, ale i na obwodzie (trzykrotnie trafił zza linii 6,75 m). To między innymi po jego punktach, w 34. min było już tylko 68:64. Na więcej chorzowianom Pogoń na szczęście nie pozwoliła. Istotna dla losów meczu okazała się 36. min, w której to piąty faul (na Jarosławie Oleksym) popełnił Spychała i przyjezdni musieli rozegrać końcówkę bez swojego niekwestionowanego lidera. Kolejne udane zagrania gospodarzy - Oleksego, Madziara, a także nieco mniej widocznego w całym spotkaniu Marcina Łakisa, obdarły Górnoślązaków z resztek złudzeń. Kropkę nad "i" postawił z osobistych Wojciech Bara.

- Alba do łatwych rywali nie należy, dlatego tym bardziej mnie cieszy aż piętnastopunktowa wygrana. Nie ukrywam, że "polowaliśmy" na Spychałę, chcąc go wyeliminować z gry za pięć przewinień. I w końcu to nam się udało - skomentował na gorąco, tuż po zawodach trener Pogoni Tomasz Michalak. - Listopad kończymy z trzema zwycięstwami, czyli zgodnie z naszym planem. Uważam, że pozostałe u siebie mecze w tej rundzie - z Obiektami Wrocław i Sudetami Jelenia Góra - też jesteśmy w stanie rozstrzygnąć na swoją korzyść - dodał.

Zdumiewająco słabo wypadli sędziowie. Janusz Baranowski i Mariusz Wysocki kompletnie nie reagowali na brutalne, a chwilami wręcz chamskie faule chorzowian, tolerując też ich nieustanne pyskówki. Ani razu panowie w żółci nie zdobyli się na to, by zdyscyplinować winowajców przewinieniem bądź to niesportowym, bądź technicznym.