Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Trytek rozstrzygnął thriller

Autor: DAMIAN WICHER.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 39

ukazał się:
Środa, 29 - Wrzesień 2010r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

II liga koszykówki - 1. kolejka

GTK Gliwice

Pogoń Prudnik

GTK: Grabiec 7 (1x3), Szklarz 3 (1x3), Damulewicz 8, Sobański 7 (1x3), Czajkowski 15 (1x3), Mazanek 6, Marczyk 5, Nawrot 12, Juraszek 4, Szymański. Trener: Jacek Adamczak.
POGOŃ: Oleksy, Sitek 8, Madziar 10 (1x3), Kucia 18, M. Łakis 18 (3x3), Janikowski 2, Kłuś 8 (2x3), Trytek 5. Trener: Tomasz Michalak.

Od bezcennej wygranej w Gliwicach nowy sezon w drugiej lidze rozpoczęli koszykarze Pogoni Prudnik. Rozstrzygające trafienie na trzy sekundy przed ostatnią syreną zadał kapitan drużyny Bartosz Trytek.
W konfrontacji z groźnym beniaminkiem zabrakło Artura Baryczy, który dzień przed meczem doznał urazu stawu skokowego. W tej sytuacji z rosłymi gliwiczanami przyszło walczyć Andrzejowi Sitkowi, najkrócej trenującemu z zespołem. I spisał się on poprawnie. Oprócz niego w wyjściowej piątce Pogoni znaleźli się jeszcze: Jarosław Oleksy, Tomasz Madziar, Szymon Kucia i Marcin Łakis.
W pierwszej połowie nieznaczną inicjatywę posiadali gospodarze, którzy kilkakrotnie obejmowali ośmiopunktowe prowadzenie. Za każdym razem podopieczni Tomasza Michalaka potrafili jednak zniwelować straty, jak choćby w 14. min, kiedy to po celnych rzutach Łakisa, Madziara oraz wprowadzonego na boisko Łukasza Kłusia, doprowadzili do stanu 28:26. GTK mocno we znaki dawał się zwłaszcza Łakis, zdobywca 16 oczek do przerwy. Do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 38:36.
Po zmianie stron kibice byli świadkami nadal zaciętego spotkania. Trener Michalak nakazał ustawić obronę strefową, a ciężar gry w ataku przejął Kucia. To głównie po jego błyskotliwych zagraniach, przechwytach oraz serii trafień Pogoń w 27. min wyszła na prowadzenie 48:52. Naszych zawodników nie wybił z rytmu nawet krótki przestój (straconych z rzędu 9 pkt), ani zejście z parkietu - wskutek piątego przewinienia - Łakisa. Najdramatyczniejsze były dwie ostatnie minuty. W 38. prudniczanie wygrywali już 60:67. Wpierw, przy remisie po 58 celnie przymierzył Bartosz Trytek, następnie trójkę i dwa oczka z osobistych dołożył Kłuś, a po chwili nie pomylił się także Kucia. Kiedy wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte, koszykarze GTK w dość przypadkowych okolicznościach, ku uciesze licznej publiczności z prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem na czele, uzyskali upragnione wyrównanie - 67:67. Pogoni na rozegranie ostatniej akcji pozostało kilkanaście sekund. Gdy zegar wskazywał trzy z ułamkiem, biało - niebiescy eksplodowali z radości. Piłkę, tuż pod dziurą otrzymał kapitan drużyny, który sprytnie uwolnił się spod opieki obrońców.
- Szymek Kucia penetrując w kierunku kosza zauważył, że stoję wolny, odegrał do mnie, a ja dopełniłem formalności - wspomina w rozmowie z "Tygodnikiem Prudnickim" uradowany Bartosz Trytek. - Sam mecz może nie był pięknym widowiskiem, graliśmy nierówno, zrywami. Niemniej inauguracyjna wygrana cieszy, tym bardziej, że sięgnęliśmy po nią w hali rywala, który z pewnością niejednemu w tej lidze urwie punkty - dodał.

- Od dziś koncentrujemy się na derbach. Do meczu z AZS - em Opole powinien wyleczyć kontuzję Artur Barycza. Interesuje nas oczywiście tylko zwycięstwo. A jak będzie, okaże się w sobotę - podkreśla prezes Pogoni Dariusz Lis.
- My ten mecz traktujemy jak każdy inny, nie przygotowujemy się do niego jakoś specjalnie, ani z nastawieniem, że jest to lokalny rywal. Chciałbym urwać wreszcie animozje, które są między kibicami i drużynami. Życzyłbym sobie, aby był to przyjacielski pojedynek dwóch zespołów z jednego regionu - powiedział dla "Radia Opole" trener AZS-u Krzysztof Kubiak.