Artykuły
Pokonali lidera
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Piłka nożna - klasa okręgowa
16. kolejka
Pogoń Prudnik - Piast Strzelce Opolskie 2:1 (1:1)
Po dramatycznej końcówce osłabiona kadrowo Pogoń pokonała dotychczasowego lidera, rewanżując się za wysoką porażkę na jesieni. W doliczonym czasie goście nie wykorzystali rzutu karnego.
Dwie czołowe drużyny klasy okręgowej stworzyły na inaugurację rundy wiosennej dość przeciętne widowisko. W trudniejszej sytuacji przed tym niezwykle ważnym spotkaniem byli prudniczanie, bowiem dwóch czołowych piłkarzy (Rudzki i Pietruszka) musieli pauzować za żółte kartki.
Początek spotkania w wykonaniu Pogoni zapowiadał spore emocje i dawał nadzieję na końcowy sukces. Już w 3. min po rzucie rożnym Olejnika Wicher z kilku metrów główkował tuż obok słupka. W 7. min po dośrodkowaniu Wichra Chudy główką podał do Olejnika, ale nasz pomocnik nie trafił do bramki z 14 m. Powody do radości mieli miejscowi kibice w 9. min, kiedy to pięknym plasowanym strzałem popisał się Kłosowski i zdobył prowadzenie dla Pogoni 1:0. Nie długo jednak cieszyli się gospodarze z uzyskanego prowadzenia. W 15. min goście przeprowadzili pierwsza, ale za to piękną i skuteczną kontrę, po której zdobyli wyrównującą bramkę. Dwie minuty później, po indywidualnej akcji i dokładnym podaniu Chudego bliski zdobycia drugiej bramki dla Pogoni był Rudolf, który wślizgiem o mało nie pokonał bramkarza Piasta. W 28. min po rzucie wolnym i główce napastnika gości Roskosz popisał się pewną interwencją, broniąc piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. W 39. min gospodarze zmarnowali idealną okazję do zmiany wyniku. Po szybkiej akcji i przewadze 4-2 Rudolf dokładnie podał do Kłosowskiego, a ten, przez nikogo nie atakowany, nie trafił do bramki z 8 m.
Druga połowa w wykonaniu naszego zespołu nie była już tak udana. Po przerwie, nie licząc lekkiego uderzenia głową Kauczora, Pogoń tylko raz oddała celny strzał na bramkę Piasta i to wystarczyło do zdobycia kompletu punktów. Bez Rudzkiego atak prudniczan stracił wiele na wartości i nie stwarzał zagrożenia pod bramką rywali. W 54. min po rozegraniu piłki przez Mazura i Chudego przytomnie w polu karnym zachował się Rudolf, posyłając futbolówkę po ziemi obok bezradnego bramkarza gości. W 57. min omal nie padło wyrównanie, kiedy to napastnik gości próbował pokonać Roskosza z ostrego kąta z bliskiej odległości. W ostatniej minucie goście zaprzepaścili idealną okazję do wyrównania. Po rzucie rożnym ich napastnik oddał celny strzał, a zmierzającą do bramki piłkę Kłosowski ręką wybił na róg. Za to przewinienie ukarany został czerwoną kartką i sędzia podyktował rzut karny. Bardzo dobrą interwencją popisał się Roskosz, wybijając piłkę, ale wprost pod nogi napastnika, który trafił przy dobitce do siatki. Wielka, ale przedwczesna, radość zapanowała w zespole gości, którzy cieszyli się z wyrównującej bramki. Sędzia gola jednak nie uznał, bo była to podobna sytuacja jak przy rzutach karnych, kiedy to liczy się tylko pierwsze uderzenie. Rzut karny wykonywany był bowiem już po upływie regulaminowego czasu gry.
Pogoń: Roskosz, Wicher, Janicki, Wesołowski, Wójtowicz B. Maciuch, Olejnik, Kłosowski, Chudy (75’ Siorak), Mazur, Rudolf (81’ Kauczor).
Trener: Waldemar SierakowskiPolecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze