Artykuły
Pogoń po piłkarskim sezonie 2008/2009
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Myśląc o awansie należy równą formę prezentować przez cały piłkarski sezon. Pogoń prócz cennych zwycięstw notowała zbyt wiele przykrych porażek i to na własnym boisku.
Miniony sezon piłkarski, podobnie jak w latach ubiegłych, nie był udany dla piłkarzy Pogoni. Kolejny raz Pogoń nie zdołała wywalczyć awansu do wyższej klasy, chociaż w tym roku piłkarze nasi byli najbliżej celu. O końcowym niepowodzeniu naszego zespołu zadecydowały przede wszystkim słabsze występy na własnym boisku. Pogoń rundę jesienną zakończyła na 6 miejscu ze stratą 7 pkt do lidera z Racławic i 5 pkt do wiceliderów z Głubczyc i Wysokiej. W trzech ostatnich meczach I rundy prudniczanie zdobyli zaledwie 1 pkt i trudno było myśleć o wyższej lokacie w tabeli. Bolały przede wszystkim porażki na własnym boisku z Jasienicą, Wysoką czy Głuchołazami - zespołami, które awansowały do klasy okręgowej. W I rundzie Pogoń w wielu meczach występowała, z różnych przyczyn, w znacznym osłabieniu i trudno było oczekiwać lepszych rezultatów. Ostatecznie prudniczanie zdobyli 24 pkt a najgroźniejsi rywale- Racławice 31 pkt, Głubczyce i Wysoka po 29 pkt.
Przed rundą rewanżową w Pogoni nastąpiła większa mobilizacja a piłkarze nie ukrywali, że podejmą próbę odrobienia strat z rundy jesiennej. Do zespołu dołączyło kilku piłkarzy, którzy zwiększyli rywalizację o miejsce w podstawowym składzie. Olejnik, Wójtowicz, Rudolf i Wicher zapewnili sobie miejsce w pierwszej jedenastce i wyraźnie wzmocnili zespół. Podopieczni D. Trojaka w trzech pierwszych spotkaniach zdobyli komplet punktów i szybko nawiązali kontakt z czołówką tabeli. Przykra porażka na własnym boisku z Czarnymi Otmuchów nie popsuła atmosfery w zespole, który w następnej kolejce rozegrał bardzo dobre spotkanie w Głubczycach, wyraźnie przewyższając piłkarskimi umiejętnościami późniejszego mistrza klasy okręgowej. Rewelacyjnie spisywała się Pogoń w następnych pięciu spotkaniach zdobywając 15 pkt, strzelając rywalom 18 bramek i tracąc zaledwie 3 gole. Po raz pierwszy od wielu lat Prudnik był na pierwszym miejscu na tym szczeblu rozgrywek. Po tych meczach powiało optymizmem a kibice po cichu liczyli, że ich ukochana Pogoń może wywalczyć miejsce premiowane awansem. W następnej kolejce zespół mierzył swe siły z kolejnym czołowym zespołem- Zrywem Wysoka remisując na wyjeździe 0:0 i po tym spotkaniu był jednym z głównych kandydatów do awansu. Nieoczekiwanie przykra dla kibiców i piłkarzy Pogoni była końcówka rozgrywek. W czterech ostatnich spotkaniach zespół doznał trzech porażek, w tym dwukrotnie na własnym boisku z Tułowicami i Niezdrowicami. Pogoń ostatecznie spadła na piąte miejsce w tabeli chociaż należy podkreślić, że z największym dorobkiem punktowym od powrotu w roku 2001 do klasy okręgowej. Szkoda straconej szansy tym bardziej, że zespół w wielu meczach prezentował wysoką formę, szczególnie na boiskach rywali, których wyraźnie przewyższał piłkarskimi umiejętnościami. Kibiców niejednokrotnie dziwiło jednak dlaczego ich zespół prezentuje się zdecydowanie korzystniej w meczach wyjazdowych niż na własnym boisku. W Prudniku Pogoń doznała aż 6 porażek a na boisku rywali tylko trzykrotnie nasi piłkarze musieli uznać wyższość przeciwników. W meczach wyjazdowych Pogoń zdobyła aż 28 pkt o 3 więcej niż na własnym boisku. Przyczyn jest wiele i każdy kibic może mieć na ten temat swoje zdanie.
Bardzo dobra gra zespołu i pierwsza lokata w tabeli nie zmobilizowała wszystkich zainteresowanych do tego stopnia aby poważnie myśleć o awansie do IV ligi. Pogoń w rundzie rewanżowej dysponowała wystarczająco silnym składem, zbudowanym z doświadczonych i młodych uzdolnionych piłkarzy, aby awansować co nie przerastało możliwości naszych zawodników. Jednak kolejna okazja i kolejny sezon nadziei został zmarnowany. W 4 ostatnich kolejkach Pogoń niczym nie przypominała drużyny z wcześniejszych spotkań, ani składem ani umiejętnościami. Wyjątkiem był mecz w Jasienicy, później było już tylko gorzej. Niepowodzenia w ostatniej fazie rozgrywek zepchnęły Pogoń na 5 miejsce chociaż tak niewiele brakowało, aby wreszcie powrócić do najwyższej wojewódzkiej klasy rozgrywek.
Nie mogło być inaczej skoro przed drużyną nie stawia się ambitnych celów, w tym powrotu do najwyższej klasy rozgrywek w naszym okręgu. Niejednokrotnie uprzedzaliśmy, że zbyt długa gra w tej samej klasie rozgrywek, zresztą o coraz niższym poziomie, nie mobilizuje piłkarzy do większego zaangażowania ani na treningach ani w czasie spotkań mistrzowskich. A tak właśnie do rozgrywek w minionym sezonie przystąpiła Pogoń. Osłabiona kadrowo i bez większego zainteresowania z zewnątrz. No bo komu w Prudniku zależało, aby zespół prezentował wyższą formę i występował w wyższej klasie? Tylko dzięki garstce działaczy i przy dużym zaangażowaniu trenera D. Trojaka kibice mogli przeżywać chociaż chwilową radość. O możliwościach naszej drużyny mogą świadczyć, bardzo dobre spotkania z najsilniejszymi zespołami klasy okręgowej- Głubczycami, Wysoką czy Racławicami. Szkoda, że w chwili kiedy Pogoń zajmowała pierwszą lokatę nie udzielono wsparcia piłkarzom i nie okazano jakiegokolwiek zainteresowania dalszymi losami drużyny. Przyczyn niepowodzeń było znacznie więcej, ale do nich powrócimy innym razem. Powody do radości ma beniaminek Zryw z Wysokiej i Polonia z Głubczyc, która szybko przezwyciężyła kryzys z początku rozgrywek. Wysoko należy ocenić grę Racławii, Unii Głuchołazy i Jasienicy. Wokół tych klubów stworzono przyjazną atmosferę, która pomaga w osiąganiu dobrych wyników. Maleńką Wysoką stać było na zbudowanie drużyny niemal wyłącznie ze sprowadzonych piłkarzy, w Prudniku były problemy nawet z zatrudnieniem trenera nie tylko do zespołu seniorów. Szkoda nie wykorzystanej szansy na awans, bo podobna okazja szybko może się nie powtórzyć. Po zakończonych rozgrywkach rodzi się pytanie dlaczego powiat prudnicki jest najsłabszym ośrodkiem piłkarskim na Opolszczyźnie i co należy zrobić, by tę sytuację poprawić. Do tego problemu wrócimy następnym razem.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze