Artykuły
Wielkanocny zbuk
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Piłka nożna - klasa okręgowa
Pogoń Prudnik - Czarni Otmuchów 0:1 (0:1)
Ambicja i wola walki to za mało, aby pokonać doświadczony i ambitnie broniący się zespół z Otmuchowa.
Po bardzo dobrej grze i wysokim zwycięstwie z Unią Krapkowice kibice wierzyli w kolejną zdobycz punktową. Pogoń, mimo ambitnej gry, nie znalazła jednak sposobu, aby chociaż raz dać powody do radości swoim kibicom. W pierwszej połowie oba zespoły oddały tylko po jednym celnym strzale na bramkę a piłka najczęściej rozgrywana była w środkowej strefie boiska. Prudniczanie grali zbyt asekuracyjnie, za bardzo cofnięci byli środkowi pomocnicy. Brak dokładnych podań do napastników spowodował, że Rudzki i Rudolf nie stwarzali żadnego zagrożenia pod bramką gości.
Dwójka doświadczonych piłkarzy nie oddała żadnego strzału na bramkę Czarnych i trudno było marzyć przy takiej grze o zdobyciu gola. Być może spotkanie miałoby inny przebieg gdyby w 2 min Mazur wykorzystał idealne podanie Pietruszki z własnej połowy. Pomocnik Pogoni miał przed sobą tylko bramkarza, ale źle przyjmował piłkę i zmarnował dogodną okazję do zdobycia prowadzenia. W 10 min Czarni przeprowadzili wzorową kontrę, która zadecydowała o losach tego meczu. Po szybkiej wymianie piłki i zaskakującym strzale z 16 m Witek nie miał szans na skuteczną interwencję. W 19 min Pogoń zmarnowała idealną okazję, aby doprowadzić do wyrównania. Akcję rozpoczął Rudzki, który dokładnie obsłużył Mazura a ten atakowany przez bramkarza dostrzegł kilka metrów przed bramką Olejnika. Uderzenie młodego pomocnika było jednak zbyt lekkie i obrońca bez trudu wybił piłkę z linii bramkowej. Jeszcze tylko raz Pogoń próbowała zaskoczyć bramkarza gości, ale piłka po strzale Rudzkiego z dalszej odległości poszybowała nad poprzeczka. Goście nie oddali już do końca pierwszej połowy żadnego uderzenia na bramkę Witka.
Druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Czarni niemal przez całe 45 min ograniczali się do wybijania piłki, umiejętnie grali na czas i całe swoje poczynania ograniczyli do obrony korzystnego wyniku. Pogoń posiadała momentami wyraźną przewagę, ale piłkarze nasi nie potrafili udokumentować jej zdobyciem chociaż wyrównującej bramki. Jeszcze raz okazało się, że z organizowaniem ataków pozycyjnych nasi zawodnicy mają problemy. Większość groźnych akcji prudniczanie stwarzali po wrzutkach z głębi pola. Rośli obrońcy gości nie zamierzali jednak opuszczać własnego pola karnego i umiejętnie rozbijali tak organizowane akcje. Pogoń mogła jednak odrobić straty z pierwszej połowy. W 47 min po podaniu Rudzkiego Maciuch nie trafił w światło bramki z 8 m. W 52 min ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Wicher, ale zmierzającą w górny róg piłkę pewnie wybronił bramkarz. W 62 min ponownie Pietruszka popisał się pięknym przerzutem z własnej połowy, po którym Mazur znalazł się w sytuacji sam na sam i trafił w wybiegającego bramkarza. W 84 min Pogoń zmarnowała najlepszą okazję do zdobycia wyrównania. Lewą stroną uciekł obrońcom Mazur, podał do Głuszka a ten nie atakowany rzez nikogo nie trafił do siatki z 3 m. Tuż przed zakończeniem gry goście mogli podwyższyć prowadzenie na 2:0. Czterech piłkarzy Czarnych znalazło się przed Witkiem i nie bardzo wiedziało jak rozegrać piłkę. Najpierw uderzenie napastnika obronił Witek a później nasz bramkarz jeszcze dwukrotnie przy dobitkach nie dał się pokonać.
Trudno odmówić naszym piłkarzom ambitnej walki, ale samą ambicją trudno wygrać mecz. Gra naszych piłkarzy nie układała się po ich myśli już od początku meczu. Źle rozgrywali piłkę, za bardzo cofnięci pomocnicy, napastnicy nie mieli wystarczającego wsparcia, aby stwarzać zagrożenie pod bramką rywala. Trudno wygrać mecz kiedy tak dobrzy piłkarze jak Rudzki i Rudolf nie mają okazji do oddania strzału. Goście mieli w ataku tylko jednego zawodnika, ograniczali się tylko do wybijania piłki i niepotrzebnie na własnej połowie przebywało tylu piłkarzy gospodarzy. Mimo przegranej Pogoń nie straciła szans na awans do IV ligi chociaż ta porażka i stracone punkty utrudnią osiągnięcie zamierzonego cel. Zespół nasz prawdopodobnie wzbogaci się o 3 pkt za walkower w meczu z Racławią. W zespole Racłavii występował nieuprawniony piłkarz, który przed meczem z Pogonią ukarany został 4 żółtą kartką. Warto przypomnieć, że w sezonie 1994/95 podobny los spotkał Pogoń, która walczyła o awans do III ligi. Pogoń wtedy nie awansowała, Racławia może swój cel osiągnąć.
Pogoń: Witek, Pietruszka, Jazowiecki, Muzyka, Wójtowicz (85’ Wesołowski), Maciuch (65’ Chudy), Wicher (80’ Głuszek), Olejnik, Mazur, Rudolf (65’ Pogoda), Rudzki Trener: Dariusz TrojakPolecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze