Artykuły
Jesienne wpadki Pogoni
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Trzy ostatnie kolejki spotkań w rundzie jesiennej mogą zadecydować o tym, że rozbudzone nadzieje kibiców na awans do IV ligi mogą zostać przedłużone o kolejny rok.
Już na początku stycznia piłkarze Pogoni rozpoczęli przygotowania do rewanżowej rundy rozgrywek w klasie okręgowej.
Sezon 2007/2008 Pogoń zakończyła na odległym 13 miejscu z dorobkiem zaledwie 30 pkt. Przez wiele kolejek kibice z niepokojem obserwowali przebieg rozgrywek i obawiali się o losy drużyny. Ostatecznie zespół nasz dzięki udanej końcówce nie został zdegradowany do klasy A. W rundzie jesiennej tego sezonu prudniczanie zdobyli 24 pkt, zajmują bezpieczną lokatę w tabeli a mimo to po zakończeniu pierwszej rundy pozostał spory niedosyt.
W klubie po cichu liczono, że w tym sezonie Pogoń może włączyć się do walki o awans do IV ligi. W ubiegłym sezonie aż 4 drużyny wywalczyły awans i wiadomo było, że poziom rozgrywek znacznie się obniży tym bardziej, że do naszej grupy przydzielono aż 6 drużyn z klasy A. Powodem do optymizmu były również zapowiadane wzmocnienia i powrót do zespołu czołowych piłkarzy. Pogoń rozpoczęła rozgrywki bardzo obiecująco pokonując w meczu wyjazdowym Orła Branice 3:2. Później były dwie wyjazdowe przegrane i bardzo dobra gra aż do 12 kolejki spotkań. Prudniczanie po raz pierwszy od wielu lat zajmowali pierwsze miejsce w tabeli i w trzech ostatnich kolejkach liczyli na kolejne zdobycze punktowe.
Niestety w końcowej fazie rozgrywek Pogoń niczym nie przypominała drużyny z wcześniejszych spotkań i kolejny sezon nadziei został zmarnowany. Zespół nasz przegrał na własnym boisku z dwoma beniaminkami- Unią Głuchołazy i Kastorem Jasienica, wcześniej ze Zrywem Wysoka i co warto podkreślić z żadną z tych drużyn na własnym boisku nie zdołał zdobyć bramki. To w głównej mierze zadecydowało, że zamiast cieszyć się z fotelu lidera Pogoń zajęła ostatecznie dopiero 6 miejsce ze stratą 7 pkt do lidera i 5 pkt do drugiej premiowanej lokaty.
Nie mogło być jednak inaczej skoro przed drużyną od dłuższego czasu nie stawia się ambitnych celów, w tym powrotu do najwyższej klasy rozgrywek w naszym okręgu. Potwierdziło się również to, że zbyt długa gra w tej samej klasie rozgrywek, zresztą o coraz niższym poziomie, nie mobilizuje piłkarzy do większego zaangażowania ani na treningach ani w czasie spotkań mistrzowskich. Duże nadzieje wiązano w klubie z powrotem do drużyny czołowych piłkarzy- Muzyki, Piskorza i Kosowskiego. Dwóch ostatnich z powodzeniem występowało w IV- ligowej Polonii Nysa. Powrócił do zespołu również świetnie spisujący się w bramce Witek i młodzieżowiec Chudy z Polonii Pogórze. Niestety wzmocnienia okazały się tylko "na papierze". Muzyka rozegrał tylko jedno spotkanie i więcej nie pojawił się na boisku. Piskorz uczestniczył w 3 meczach, w tym raz przez 90 min. Kłosowski brał udział w 5 spotkaniach i to w niepełnym wymiarze czasu. Na domiar złego napastnik Mazur miał długą przerwę w treningach i do zespołu dołączył dopiero w IX kolejce spotkań, prezentując ze zrozumiałych względów znacznie niższą formę niż poprzednio. Wcześniej z gry zrezygnował prezentujący dobra formę W. Bedryj. Mimo tak niekorzystnych okoliczności i braku przewidywanych wzmocnień przez całą rundę, Pogoń po 12 kolejkach spotkań była liderem i nic nie wskazywało na to, że zajmie tak odległe miejsce. Powodem słabszych niż oczekiwano wyników była słaba gra zespołu na własnym boisku. Pogoń trzykrotnie przegrała w Prudniku z beniaminkami nie zdobywając nawet bramki. Zdecydowanie lepiej spisywali się nasi piłkarze w meczach wyjazdowych gdzie zdobyli aż 14 pkt odnosząc 4 zwycięstwa i dwukrotnie remisując.
Marząc o sukcesach należy przede wszystkim zdobywać punkty na własnym boisku. Aby tak było zespół musi umieć narzucić przeciwnikowi własny, korzystny dla siebie, sposób gry. Musi również umiejętnie, z broniącym sie przeciwnikiem, organizować atak pozycyjny a z tym Pogoń miała najwięcej problemów. Jeszcze raz okazało się, że ze szkoleniem bezpośredniego zaplecza pierwszego zespołu seniorów Pogoni nie jest dobrze. Młodzi piłkarze, którzy pojawiali się na boisku prezentowali się przeciętnie i nie nie byli wzmocnieniem zespołu. Wartość pracy szkoleniowej w klubach oceniana jest poprzez własnych wychowanków trafiających z powodzeniem do zespołu seniorów. W Prudniku szkoleniem dzieci i młodzieży zajmuje sie nie tylko Pogoń. Przez dłuższy już okres nie możemy jednak nawiązać do sprawdzonych metod szkolenia, dzięki którym Prudnik znany był z bardzo dobrej pracy z młodzieżą, która przez długie lata występując w zespole seniorów decydowała o jego sile. Ważne jest to, aby tzw. "punktomania" wśród młodzieży nie była głównym celem szkolenia. Racławice, Jasienica, Wysoka, Głuchołazy i inne zespoły są tego dobrym przykładem. W tych klubach szkoli się młodzież pod kątem gry w zespole seniorów i dzięki temu kluby te osiągnęły nadspodziewanie dobre wyniki. O przygotowaniach Pogoni do rundy rewanżowej innym razem.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze