Artykuły
Pogoń lepsza w derbach
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Piłka Nożna - klasa okręgowa
Racławia Racławice Śląskie - Pogoń Prudnik 0:1 (0:1)
Pogoń pokazała charakter wygrywając w pełni zasłużenie derbowy pojedynek w Racławicach. Piłkarze z Racławic zawiedli wszystkich kibiców swoją fatalną postawą na boisku.
To miał być najważniejszy mecz roku. Piłkarze z Racławic mieli okazję pokazać przed szeroką widownią, że zasłużenie zajmują czołowe lokaty tabeli. Dopisała pogoda oraz kibice z całego powiatu, których na mecz przybyło ponad 200. W większości były to osoby z Racławic i Prudnika, ale także z Głogówka, Dytmarowa, czy Dzierzysławic. Popisali się także goście z Prudnika, pokazując walkę o każdy metr boiska i ładną dla oka grę. Na całej linii zawiedli za to piłkarze z Racławic, którzy przez 90 minut nie zdołali uderzyć na bramkę przeciwnika, razili błędami i najbardziej jak tylko mogli zawiedli swoich kibiców.
Pierwsze minuty meczu nie wskazywały na to, że będzie to interesujące widowisko. Oglądaliśmy dużo walki, szarpanej gry i nieudanych akcji.
Pierwsza groźnie zaatakowała Pogoń za sprawą Rudzkiego, który w 5 minucie znalazł się przed polem karnym gospodarzy jednak jego silny strzał pewnie obronił Roskosz.
Racławia strzał w kierunku bramki oddała w 35 minucie. Na efektowne uderzenie z około 35 metrów zdecydował się Laskowski, ale piłka minęła o kilka metrów bramkę. Piłkarz miejscowych otrzymał za swoją odważną decyzję o oddaniu strzału brawa i jak się później okazało były to jedyne oklaski w tym meczu dla graczy z Racławic.
W 45 minucie z dobrej strony pokazał się wprowadzony chwilę wcześniej na boisko młody Sroka z Pogoni. Po ładnej wymianie podań uderzył na bramkę, ale i tym razem lepszy był Roskosz.
Druga odsłona była ciekawsza. Dużo lepiej prezentowali się w niej gracze Pogoni, po których grze było widać, że zależy im na zwycięstwie. Racławia cały czas była tylko tłem dla swojego przeciwnika.
W 59 minucie Sroka efektownie wymanewrował trzech obrońców Racławii i uderzył tuż nad bramką. Ten młody zawodnik nie miał kompleksów i odważnie rywalizował z bardziej doświadczonymi kolegami.
W 76 minucie wyróżniający się Rudzki ponownie próbował zagrozić bramce bronionej przez Roskosza, uderzając z dalszej odległości, ale i tym razem bramka nie padła.
W 78 minucie ustalono wynik meczu. Pogoń wykonywała rzut rożny. Kiedy piłka leciała w powietrzu z bramki wybiegł Roskosz, krzycząc głośno "moja". Piłka została uderzona zbyt mocno, by bramkarz Racławii mógł ją złapać. Jego okrzyk i wyjście zmyliło za to obrońców. W efekcie piłka trafiła do ustawionego na prawym skrzydle Pogody. Ten dostawił nogę, uderzając technicznie w kierunku bramki. Nikt z piłkarzy Racławii nie zdążył zareagować i piłka znalazła się w siatce. Wielka radość gości nie mogła już nikogo dziwić, ponieważ bramka dla tej drużyny wisiała w powietrzu od dawna. Co więcej, piłkarze z Pogoni za tę ładną akcję otrzymali brawa także od kilku kibiców z Racławic.
Trener Racławii po utracie bramki zareagował niemal natychmiast, przesuwając kilku zawodników swojej ekipy do przodu. Było to jednak o 80 minut za późno. Przez cały mecz było widać, że w środku pola Racławii nie ma kto dobrze rozegrać piłki i przesunięcie z obrony Czerniaka do przodu było ewidentnie spóźnione. Kilku zawodników cieszących się chyba zbytnio dużą sympatią trenera już od jakiegoś czasu swoją postawą "udowadnia", że w ostatnich meczach sezonu należy dać szansę zmiennikom.
Do końca spotkania piłkarzom z Racławic nie udało się, jak w całym meczu z resztą ani razu udanie zaatakować, a część kibiców tej drużyny opuściła boisko jeszcze w 88 minucie. Ostatecznie Pogoń zasłużenie przywiozła 3 punkty do Prudnika skromnie, ale w pełni zasłużenie pokonując Racławię 1:0. Tym samym Pogoń zapewniła sobie utrzymanie na kolejny sezon.
Derby powiatu były widowiskiem ładnym, ale jednostronnym. Pogoń przez 90 minut walczyła o zwycięstwo. Widać było, że goście nie odpuszczają, są dobrze przygotowani i interesuje ich tylko wygrana. Jakikolwiek inny wynik niż wygrana prudniczan byłby dla tej ekipy karą. Aż dziw bierze, że walcząca o utrzymanie Pogoń ograła piłkarzy z Racławic, którzy do niedawna znajdowali się na pozycji umożliwiającej walkę o awans do wyżej ligi.
O gospodarzach z Racławic nie da się napisać jednego dobrego słowa. Racławia przez 90 minut nie stworzyła jednej, ciekawej akcji. Ani razu dobrze nie uderzyła na bramkę, a ilością błędów popełnianych przez graczy gospodarzy można obdzielić całą rundę. Żal kibiców, którzy na ten mecz czekali prawie cały rok. Trudno im się dziwić, że jakikolwiek doping skończył się już na początku meczu, ponieważ już wtedy oczywiste było, że gospodarze w tym meczu nie pokażą nic ciekawego.
Warto na koniec napisać, iż piłkarze Pogoni wychodzący z szatni do autobusu otrzymywali gratulacje od kibiców z Racławic. Rzadko się zdarza, by w derbowych pojedynkach goście po zwycięskim meczu otrzymali pochwały od fanów drużyny przeciwnej. Piłkarze Racławic nie dorośli do wygrania derbów, za to ich kibice pokazali po przegranej klasę.
Racławia: Roskosz, Hanuszewski, Czerniak, Hadaczek, Laskowski, Leśny (45’ Bielak), Scholz, Jegierczyk (72’ T. Hajduk), Sikora, Surma, Reiwer
(79’ Maciaszczyk) Trener: Dagobert Kroll
Pogoń: Witek, Zając, Wesołowski, Muzyka, W. Bedryj, Maciuch, Jazowiecki, Jaszczułt, R. Bedryj (33‘ Sroka), Rudzki, Stancel (53’ Pogoda)
Trener: Dariusz TrojakPolecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze