Artykuły
Wzloty i upadki Pogoni (2)
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Zamiast awansu i dobrej gry w III lidze, Pogoń została zdegradowana do Klasy B i i miała spore problemy ze zdobywaniem punktów na tym szczeblu rozgrywek.
Budowanie zespołu, który z powodzeniem mógłby rywalizować na boiskach III ligi rozpoczęto od trenerskiej karuzeli. W sezonie 1990/91 funkcję trenera I zespołu powierzono E. Cybulce. Pogoń rzutem na taśmę uratowała się przed spadkiem do klasy A dzięki 4 zdobytym bramkom przez E. Migonia w ostatnim meczu z II Odrą Opole. W następnym sezonie ponownie opiekę nad zespołem powierzono M. Matczakowi z jasno postawionym celem- awansu do III ligi.
W Prudniku powstał wyjątkowo sprzyjający klimat do stworzenia naprawdę silnego zespołu. Już w sezonie 1992/93 Pogoń zajęła 6 miejsce w gronie 18 drużyn występujących w lidze okręgowej a po ostatnim meczu z Fortuną w sprawozdaniu z meczu w "TO" kibice mogli przeczytać ; była to ósma kolejna wygrana Pogoni, prudniczanie zmarnowali rzut karny i trzy sytuacje sam na sam z bramkarzem.
Najlepsi strzelcy na koniec rundy(bramki):
E.Migoń - 14,
R.Goliński - 13,
T.Wlazły - 12,
B.Maryj - 10
W sezonie 1993/94 Pogoń zajęła 3 miejsce ze stratą zaledwie 1 pkt do wicelidera a w rundzie rewanżowej doznała tylko jednej porażki. Stworzony niemal wyłącznie z własnych wychowanków zespół prezentował bardzo wysokie umiejętności i był upatrywany w roli głównego faworyta następnych rozgrywek.
W zespole najczęściej wystepowali:
w bramce - J. Matczak,
w obronie - S. Muzyka, Z.Budzyński, K.Nowotny, J. Obrzut, E, D.Szandała, A.Chir,
w pomocy - I. Jazowiecki, J.Grajdek, B. Maryj, W. Bedryj, B.Smołkowicz, K. Mazur,
w ataku - R Goliński, J. Jakoniuk, E. Migoń, T. Wlazły.
Najwiecej bramek zdobyli:
Jakoniuk 13,
Goliński 12,
Migon 10.
W sezonie 1994/95 Pogoń uznawana była za jeden z najsilniejszych zespołów Opolszczyzny. Do już silnego zespołu pozyskano sporo bardzo dobrych piłkarzy m.in.: D.Czerskiego, D. Krolla, N.Schneidera, P. Rzehaka, J. Ligęzę.
Pogoń mogła stworzyć dwie równorzędne drużyny z powodzeniem walczące o mistrzostwo ligi okręgowej.
Pogoń rozgrywki rozpoczęła w imponującym stylu pokonując m.in. faworyzowanego Włókniarza Kietrz na jego bosku 4:1. Nikt nie przypuszczał, że prudniczanie mogą przegrać rywalizację o III ligę. Stało się jednak inaczej. Zarząd klubu przyjął rezygnację trenera, który nie godził się z łamaniem dyscypliny przez jednego z piłkarzy. Później okazało się, że był to początek najsmutniejszego okresu w historii klubu co potwierdziły wyniki drużyny w następnych latach.
Funkcję trenera powierzono ponownie E. Wyderze a zespół aż do przedostatniej kolejki prowadził w tabeli, by ostatecznie dać się wyprzedzić Śląskowi Łubniany. Pogoń przegrała rywalizację przez słabą grę w rundzie rewanżowej, w której zdobyła zaledwie 16 pkt i strzeliła rywalom tylko 19 bramek. Winę za niepowodzenia próbowano przypisywać trenerowi, który z pewnością nie ustrzegł się błędów, ale to dzięki nierozsądnym i nieprzemyślanym decyzjom ówczesnych działaczy Pogoń nie tylko nie awansowała do III ligi, ale zupełnie przestawała się liczyć na piłkarskiej mapie Opolszczyzny. Później było już tylko gorzej.
W sezonie 1995/96, z myślą o awansie do III ligi, zaangażowano w klubie znanego trenera - J. Zwierzynę z Opola. Działacze nie ukrywali, że w niedalekiej przyszłości w Prudniku może być jeszcze wyższa liga.
Po dwóch kolejkach spotkań Pogoń z kompletem punktów była liderem i powiało optymizmem. Szybko jednak nastąpiło rozczarowanie a prudniczanie zakończyli rozgrywki na trzecim od końca miejscu z przewagą tylko 1 pkt nad zespołem zdegradowanym do klasy A. Pogoń zdobyła tylko 27 pkt i zaledwie 37 bramek mimo, że dysponowała bardzo silnym składem. To było jedno z największych rozczarowań w klubie do czego nie potrafili przyznać sie działacze, którzy pogubili sie zupełnie w następnym sezonie i powierzyli obowiązki trenera I zespołu piłkarzowi E. Migoniowi.
E. Migoń był jednym z najlepszych piłkarzy w historii klubu, ale nie był przygotowany, bo nie miał żadnych uprawnień, do samodzielnej pracy w roli trenera piłkarzy, W I rundzie Pogoń wygrała tylko 1 mecz a rozgrywki zakończyła na ostatnim miejscu z dorobkiem zaledwie 13 pkt i zdobytymi tylko 23 bramkami. Takiego obniżenia poziomu gry naszych piłkarzy i degradacji do niższej klasy chyba nikt się nie spodziewał. Nikt jednak nie przypuszczał, że jeszcze gorzej będzie już wkrótce a Pogoń przeżyje prawdziwy sportowy dramat. Ale o tym następnym razem.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Piłka Nożna - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze