Artykuły
Dyskusja: Żeby park miejski był elegancki
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 18 - Kwiecień 2012r. , godz.: 10:34
Prudniccy radni zastanawiają się co zrobić, żeby park miejski był czysty.
O tym, że częściowo odnowiony park miejski w Prudniku czekają kolejne prace renowacyjne świadomi są wszyscy. Najczęściej powtarzanym pragnieniem mieszkańców jest odnowa alejek, bardziej zaangażowani zwracają uwagę na szczątkowe walory przyrodnicze parku, sprowadzające się do drzew i roślin w runie charakterystycznych bardziej dla lasu niż parku. Odbudowa przyrodniczej części parku to dopiero zadanie to wykonania.
Ale park to również bardziej przyziemne i bieżące tematy, jak choćby umiejętność dbania o porządek na jego terenie. Na brud w parku zwracał uwagę na sesji Rady Miejskiej radny Julian Serafin, mieszkający w jego sąsiedztwie. Obecna częstotliwość sprzątania alejek jest niewystarczająca, wystarczy wybrać się na spacer po parku, by się o tym przekonać. Odwiedzający park prudniczanie to niestety brudasy i wymagają pod tym względem dużej uwagi. To generalizujące stwierdzenie, ale jako wspólnota mieszkańców, takie wystawiamy sobie świadectwo.
- Park miejski jest naszym, i nie tylko naszym, dobrem narodowym - mówił radny. - Stwarzamy warunki dla niewłaściwych ludzi, którzy mogą doprowadzić do katastrofy.
Radnemu chodziło o to, że opadłe liście można podpalić i tym samym doprowadzić do pożaru. O liściach w parku pisaliśmy, wypowiadał się na ten temat biolog Karol Koziarowski, który wyjaśniał, że część liści należy pozostawić, ponieważ są one naturalnym nawozem w parku. Grabić czy kosić całego parku nie można, bo w wyniku takiego działania uszkodzone zostałyby rośliny chronione runa. Wspomniany biolog zaproponował zatem, by posłużyć się w tym celu dmuchawą, która pozwoliłaby usunąć nadmiar liści, wyglądających w parku nieestetycznie. Na dodatek w czasie silnych wiatrów są one rozwiewane po okolicy.
Radny Jacek Urbański zwrócił z kolei uwagę na nieustanny problem zbyt dużej kolonii gawronów, która opanowała część parku w rejonie skrzyżowania ulic: Parkowej i Dąbrowskiego. Wynikiem tego stanu jest ogromna ilość ptasich odchodów zalegających na tym obszarze, łącznie z ławkami, z których praktycznie się nie korzysta.
- Czy gmina ma jakiś sposób, żeby ten problem rozwiązać? - pytał radny. Mówił też o tym radny Serafin. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Zieleń
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze