Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Racławia Racławice Śl. - Orzeł Dzierżysław: Kończyli hitem kolejki

Autor: STANISŁAW STADNICKI.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 25

ukazał się:
Środa, 22 - Czerwiec 2011r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

Piłka nożna - klasa okręgowa, 30. kolejka

Racławia Racławice Sl.

Orzeł Dzierżysław

Racławia: Kania. Zalewski, Guzowski, D. Hajduk, Hadaczek, Scholz, Jegerczyk, T. Hajduk, Rychlewicz, Reiwer, Piliszański. Trener: Marek Malewicz.

Na zakończenie sezonu Racławia podejmowała przed własną publicznością Orła Dzierżysław. Mimo, że obie drużyny już o nic nie grały, spotkanie było hitem kolejki.

Orzeł już wcześniej zapewnił sobie nieoczekiwany awans do IV ligi. Klub z powiatu głubczyckiego jest też najlepszą drużyną wiosny. Licząc punkty z tej rundy trzecia była Racławia i piłkarski pojedynek tylko o prestiż stał się hitem kolejki. Piłkarze mimo wakacyjnych nastrojów pokazali się z bardzo dobrej strony i stworzyli widowisko, którego akcjami można byłoby obdzielić wszystkie mecze kolejki. Dość powiedzieć, że gdyby wykorzystano tylko 100-procentowe sytuacje wynik byłby dwucyfrowy.
W 10 minucie z dobrej strony pokazał się Reiwer. Wyłuskał piłkę i uderzył mocno z 16 metrów. Piłka o centymetry minęła prawe okienko bramki. Chwilę później przyjezdni zmarnowali wyborną sytuację do objęcia prowadzenia.
Obie drużyny atakowały raz za razem. Najpierw w 25 minucie Orzeł zmarnował sytuację sam na sam, a później trzy razy w świetnych sytuacjach pudłowali miejscowi. Ich niewykorzystane sytuacje zemściły się w kuriozalny sposób. W 30 minucie po dośrodkowani w pole karne piłka spadła na tył głowy zdezorientowanego Rychlewicza i wtoczyła się do bramki Racławii.
Goście tylko 30 sekund cieszyli się z prowadzenia. Od razu po rozpoczęciu gry akcję lewą stroną wyprowadził Hajduk. Zachował zimną krew w sytuacji sam na sam i doprowadził do remisu.
Do przerwy miejscowi powinni prowadzić, ale w kolejnej doskonałej sytuacji fatalnie skiksował Piliszański.

Po zmianie stron ten sam zawodnik po raz kolejny nie wykorzystał swojej szansy.
W 53 minucie znów z dobrej strony pokazał się Reiwer. Napastnik Racławii naciskał obronę gości tak, że ta popełniła błąd. Po przejęciu piłki i kilkumetrowym rajdzie Reiwer uderzył nie do obrony.
Po chwili Racławia miała kolejną szansę na bramkę. Piękne uderzenie Scholza efektowną robinsonadą wybronił golkiper gości. Później następne szanse Racławic, ale znów pechowa nieskuteczność.
W 75 minucie po złej interwencji Kani arbiter wskazał na jedenastkę, którą piłkarze Orła zamienili na bramkę doprowadzając do remisu.
Mimo dalszych prób ze strony gości lepszym zespołem były Racławice, które co najmniej 10-krotnie zagroziły jeszcze bramce przeciwnika. Między innymi bardzo dobre uderzenie Hajduka z prawego skrzydła padło łupem bramkarza.
W 82 minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Czerniak wydryblował czterech zawodników po czym uderzył na bramkę. Golkiper gości wypluł piłę przed siebie. Czekał na to Piliszański, który dopełnił tylko formalności i zdobył swoją 11 bramkę w sezonie.
W końcówce spotkania lewym skrzydłem pociągnął Scholz. Podał do Reiwera, a racławicki snajper ustalił wynik na 4:2 dla Racławic.
Miejscowi odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo potwierdzając, że są jedną z najlepszych drużyn na wiosnę w okręgówce i jeśli utrzymają formę na przyszły sezon na pewno będą w czubie ligowej tabeli.