Artykuły
Nowy szlak w Górach Opawskich: Otwarcie szlaku z pompą
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 27 - Listopad 2013r. , godz.: 11:57
To dziwny szlak, mimo że prawie w całości przebiega na terenie gminy Głuchołazy, to inicjatorem jego wytyczenia był oddział PTTK z Prudnika. Dlaczego? Bo służyć będzie turystycznym potrzebom gminy Prudnik.
Na szczęście PTTK to organizacja ponadsamorządowa i nic nie stoi na przeszkodzie, by szlaki towarzystwa przecinały granice gmin, powiatów i województw. Nowy szlak - niebieski - to w zasadzie krótki, 5-kilometrowy łącznik między Wieszczyną a Przeł. pod Zamkową G. Wytyczono go po to, żeby turyści idący od strony Prudnika i Lasu Prudnickiego mieli dogodne, a zarazem atrakcyjne dojście na Biskupią Kopę. Szlak będzie szczególnie użyteczny dla osób przebywających w pensjonatach Dębowca i Wieszczyny oraz schronisku młodzieżowym w tej ostatniej miejscowości.
W poprzednim "Wędrowcu" obszernie pisałem o atrakcjach na szlaku, więc ten wątek pominę. Zdradzę za to parę innych ciekawostek. W miejscu, gdzie szlak dochodzi do granicy państwa od strony Wieszczyny postawiono drogowskaz "Pod Svatym Rochem". Miejsce to nie jest przypadkowe, ponieważ w niedalekiej przyszłości szlak przetnie nowa szosa z Wieszczyny do Jindřichova. Będzie więc zachęta do skorzystania z pieszej trasy. Zaraz obok, z łąki, roztacza się spektakularny widok na masywy Biskupiej i Srebrnej Kopy nieskalane żadną linią telefoniczną, energetyczną, czy budynkiem. Jedynie lasy i łąki. Osoby z pamięcią wzrokową wiedzą, że obrazek ten znalazł się na stronach przewodnika "Prudnik i okolice". Polecam! Przy szlaku niedaleko Przeł. pod Zamkową Górą znajduje się opisywany w legendach "grób czarownicy", niewielka, biała kwarcytowa skałka. Problem w tym, że w tej okolicy znajduje się więcej takich skałek, nie ma więc pewności, czy niemieckie legendy dotyczyły tego właśnie miejsca. Co więcej nie jest to skała duża, wyróżniająca się, a na dodatek oddalona jest od słupa granicznego wyznaczającego "trzy granice". Około dziesięć lat temu chodziłem po czeskiej stronie granicy niedaleko dużego słupa granicznego i znalazłem tam dużą (!) skałę kwarcytową, która ze względu na swój okazały wygląd nadawałaby się do objęcia godnej roli w legendzie. Czas płata jednak figle pamięci i konieczne jest zweryfikowanie tej informacji.
W sobotę, 16 listopada doszło do uroczystego otwarcia szlaku z wyjątkową sporą medialną pompą (TVP Opole, NTO, Radio Opole, Tygodnik Prudnicki). Dopisali też turyści, którzy frekwencyjnie wspomogli uczestników VII Zlotu Przodowników Turystyki Górskiej Województwa Opolskiego, odbywającego się w tym samym czasie w Wieszczynie. Prezes prudnickiego PTTK Józef Michalczewski dziękował wszystkim osobom i instytucjom, które przyczyniły się do wytyczenia szlaków, zwłaszcza nadleśniczemu Stanisławowi Jureckiemu, gospodarzowi terenu, który od lat wspomaga technicznie i również dobrym słowem turystów. Z kolei na trasie swoje "pięć minut" miał Lucjusz Bilik - prezes porozumienia oddziałów PTTK województwa opolskiego, który doczekał się własnego mostka zbudowanego nad Zameckim Potokiem (to największy z dotychczas wybudowanych przepraw na prudnickich szlakach). Zgodnie z PTTK-wską tradycją mostek nosi nazwę zawierającą wyłącznie imię, a więc "Mostek Lucjusza". Patron musiał złożyć przysięgę, zapowiadając m.in., że w czasie powodzi będzie chronił drewnianą konstrukcję własną piersią.
Trud turystów doceniony został również obecnością burmistrza Prudnika Franciszka Fejdycha, który wraz z innymi przeszedł cały szlak.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Wędrowiec - dodatek turystyczny
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze