Artykuły
Śladem naszych artykułów: Boją się zeznawać!
Publikacja: Środa, 30 - Październik 2013r. , godz.: 11:51
Najwcześniej za miesiąc zapadnie wyrok
w sprawie oskarżonych o znieważanie oraz stosowanie przemocy i gróźb wobec funkcjonariuszy policji w trakcie kontroli drogowej w Rudziczce.
Zeszłotygodniowa rozprawa trwała raptem kilkadziesiąt minut. Sądowi udało się przesłuchać tylko jednego z sześciorga wezwanych świadków. Dwóch przesłało do sądu listy, usprawiedliwiając w nich swoją nieobecność obawą o bezpieczeństwo swoich rodzin. Sędzia Tomasz Ebel usprawiedliwień jednak nie uznał i nałożył na mężczyzn kary grzywny. Obaj w kolejnym terminie (28 listopada) zostaną przymusowo doprowadzeni przez policję. Grzywnę przyjdzie zapłacić również... policjantowi. Mł. asp. Piotr P., występujący w procesie także w charakterze świadka, nawet nie poinformował sądu, choćby telefonicznie, co podkreślał sędzia Ebel, o przyczynach swojej absencji.
Pozostali nieobecni świadkowie (dwie kobiety) wytłumaczyli się hospitalizacją i wyjazdem zagranicznym. Zeznania złożyła jedynie sierż. Justyna Ż., funkcjonariuszka prudnickiej KPP, która feralnego popołudnia, 30 marca udzielała wsparcia interweniującym w Rudziczce kolegom z jednostki.
- Oskarżeni byli aroganccy i chamscy. Andrzej Sz. zachowywał się wobec mnie lekceważąco, mówił mi na ty oraz że jesteśmy śmieszni. Nie stosował się do naszych poleceń, wyszarpywał się, chciał się oddalić. Marcin Ł. powiedział, że przed naszym przyjazdem uderzył go w brzuch (wtedy miało dojść do głównej rozróby - red.).
Świadek zeznała ponadto, że oskarżeni używali wobec mundurowych słów wulgarnych, widziała też jak Krzysztof Sz. kopnął policjanta w twarz. Od całej trójki wyczuła woń alkoholu.
Andrzejowi i Krzysztofowi Sz. (ojciec i syn) oraz Sebastianowi R. grozi do 3 lat więzienia. (w)Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Śladem naszych artykułów
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze