Artykuły
Śladem naszych artykułów: Piotr U. pokryje straty
Autor: DAMIAN WICHER, ANDRZEJ DEREŃ.
Strażak ochotnik, który po pijanemu zniszczył wóz bojowy OSP Rudziczka przeprasza za swój czyn i proponuje zwrócić samorządowi gminnemu pieniądze za wyrządzoną szkodę. Ze względu na dobrą opinię, jaką dotychczas cieszył się strażak, druhowie z OSP nie przyjęli jego rezygnacji z członkostwa. Tak zdecydowali strażacy na niedzielnym zebraniu.
Piotr U. złożył do nas pismo z przeprosinami i propozycją zawarcia ugody. Jest gotów pokryć straty w związku ze zdarzeniem - mówi dla "TP" burmistrz Franciszek Fejdych. - Zleciłem radcy prawnemu, aby zbadał, czy gmina może zawrzeć takie porozumienie, czy też o odszkodowanie będziemy musieli wystąpić do sądu.
Straty poniesione przez gminę oszacuje rzeczoznawca. Odkupiony od niemieckiego Northeim bojowy mercedes rok temu kosztował około 60 tys. zł. Na początku lipca U. wpadł nim do przydrożnego strumyka w Rudziczce, niemal doszczętnie go niszcząc. Strażak ochotnik kierował po pijaku. Badanie krwi wykazało u niego ponad promil alkoholu.
W niedzielę odbyło się zebranie OSP Rudziczka, w którym uczestniczył 28-letni Piotr U., przepraszając za swój czyn i składając rezygnację z członkostwa w OSP. Koledzy strażacy postanowili jednak, że U. nadal będzie członkiem OSP.
- Ze względu na dotychczasową ocenę, zaangażowanie w pracy i pomoc OSP, podjęto decyzję, żeby został w szeregach straży - relacjonuje Stanisław Hawron, prezes Zarządu Gminnego OSP Prudnik, dodając że strażak zwróci się do zarządu z prośbą o nieuczestniczenie w akcjach ratowniczych. - Jeżeli będzie się dobrze sprawował, wówczas zarząd podejmie decyzję, czy będzie mógł ponownie brać udział w akcjach.
W związku z tym, że zniszczony samochód był własnością gminy, zarząd OSP w Rudziczce nie poruszał podczas zebrania tematu odszkodowania za stracone mienie.
Strażak-ochotnik nie pełni już funkcji zastępcy naczelnika i kierowcy w strukturach OSP Rudziczka. Sprawcy zdarzenia grozi postępowanie karne za jazdę "na podwójnym gazie".
Z OSTATNIEJ CHWILI: Mimo spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu, Piotr U. może nadal kierować samochodem. Tak postanowiła prudnicka prokuratura, zatrzymując strażakowi tylko prawo jazdy na auta ciężarowe, na osobowe, czyli kat. B, już nie!
- Prawo jazdy na samochody osobowe jest temu mężczyźnie potrzebne, codziennie dojeżdża bowiem do pracy, a ma na utrzymaniu żonę i dzieci - tłumaczył dla "NTO" Klaudiusz Juchniewicz, wiceszef Prokuratury Rejonowej w Prudniku.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Śladem naszych artykułów
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze