Artykuły
Wywiad: Według Barbary Starzyk, schroniska nie są konkurencją dla hoteli
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 30 - Styczeń 2013r. , godz.: 10:09
Rozmowa z Barbarą Starzyk, dyrektor Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Prudniku.
- Jak minął pani pierwszy rok kalendarzowy funkcjonowania schroniska?
- Dziś, po roku sprawowania funkcji dyrektora Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Prudniku z filią w Wieszczynie mogę powiedzieć, iż z chwilą przystąpienia do konkursu na powyższą funkcję byłam świadoma, że w przypadku wygranej będę miała trudne zadanie do wykonania. Z gminy otrzymałam statut SSM, akt założycielski SSM, uchwałę Rady Miejskiej, klucze do drzwi i dokumenty dwóch schronisk i cała organizacja pracy od początku działalności należała do mnie. Od zgłoszenia działalności w różnych instytucjach, rekrutacji ludzi do pracy, pisaniu zarządzeń, instrukcji i regulaminów, które są nieodzownymi dokumentami w jednostkach budżetowych, po przygotowanie budynków do przyjęcia gości, tj. doposażenie, przeglądy, kontrole, dzięki którym otrzymaliśmy pozytywne opinie co do możliwości wypoczynku dzieci, młodzieży i dorosłych, opracowanie cennika za noclegi, kompleksowej oferty na wyżywienie oraz pobyt dla grup z atrakcjami turystycznymi w okolicy. Podsumowując ten niepełny rok chciałabym powiedzieć, że zdarzały się sytuacje, które wymagały dużego zaangażowania i podejmowania trudnych decyzji. Mimo to, dzięki ponadnormatywnej pracy i dobremu zespołowi ludzi, których udało mi się zatrudnić w schronisku, zdołałam sprostać wszelkim trudnościom i stworzyć dobrze funkcjonujące schroniska na miarę potrzeb Prudnika i przybywających gości. Nie omieszkam podziękować władzom Prudnika za powierzenie mi sprawowania funkcji dyrektora tej jednostki, ponieważ praca ta przynosi mi sporo satysfakcji i poczucie stworzenia czegoś pozytywnego dla miasta i gminy Prudnik. Nadmienić chciałabym, iż największym sukcesem dla nas jest zadowolenie i chęć powrotu klientów korzystających z naszych usług.
- Ile osób ostatecznie pani zatrudniła?
- Zatrudniłam w sumie 10 osób. Zarówno w Prudniku, jak i w Wieszczynie po 5.
- To optymalna liczba pracowników?
- Nie. To jest minimalna ilość osób, jaka musi być zatrudniona w dwóch budynkach schroniska. Schronisko jest czynne przez cały tydzień. Jeżeli jest duże obłożenie, brakuje nam rąk do pracy, dlatego chciałabym zwiększyć zatrudnienie dodatkowo o 1 etat. Dzięki przychylności dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy wspomagają nas stażyści, którzy bardzo nam pomagają przy obsłudze gości, pracach porządkowych, wysyłaniu ofert itp.
- Ilu przyjęła pani turystów w Prudniku i Wieszczynie w 2012 roku?
- Od 15 marca do końca roku przyjęliśmy około 3.200 turystów, w tym ok. 3.000 z Polski. Największe obłożenie było w okresie wakacji. Ogółem udzieliliśmy 6.500 noclegów w obu schroniskach.
- Jak się zamknie rok w budżecie schroniska, na plusie, czy na minusie?
- Schronisko jest jednostką oświatową, która z założenia nie jest jednostką dochodową. Od 10 marca do 31 grudnia 2012 roku przekazaliśmy dochody na poziomie ok. 270 tys. zł. Do gminy wpłynie też subwencja z Ministerstwa Edukacji Narodowej z Warszawy w kwocie ok. 100 tys. zł. Te kwoty nie pokryją kosztów związanych z utrzymaniem schroniska, ale uważam, że jest to zadowalający wynik, jak na niespełna 10-miesięczny okres prowadzenia tej działalności.
- Jan Dolny z Hamburga twierdzi, że przy dzisiejszym cenniku schronisko nigdy nie wyjdzie na plus.
- Główna działalność schroniska skierowana jest dla dzieci i młodzieży, dlatego też nie przewiduję podwyżki cen. Nasze ceny za noclegi są jedne z wyższych, jakie oferują szkolne schroniska młodzieżowe w Polsce. Dużym sukcesem byłoby osiągnięcie dochodów, aby pokryły koszty funkcjonowania schroniska. Żeby nasze dochody bilansowały się z kosztami, należy dążyć do podniesienia obłożenia noclegów.
- Na jakim poziomie obłożone są oba schroniska?
- W Wieszczynie - średnio ok. 12 proc., w Prudniku - ok. 24 proc.
- Nie tylko zdaniem prudnickich przedsiębiorców funkcjonowanie schroniska w standardzie hotelu, z bardzo niskimi cenami i dotowane, to de facto nieuczciwa konkurencja dla prywatnych hoteli i innych punktów noclegowych działających w gminie Prudnik. Jak pani odpowie na ten zarzut?
- Szkolne schroniska młodzieżowe działają w całej Polsce w dużych miastach i małych miasteczkach. Mieszkańcy w tych miastach nie postrzegają schroniska jako konkurencję lecz miejsca noclegowe dla dzieci, młodzieży, studentów i mniej zamożnych ludzi dorosłych. Nie chciałabym, aby nasze prudnickie schroniska były postrzegane jako zło konieczne dla konkurencji, ponieważ naszą ofertę kierujemy do innej grupy, niż hotelarze.
Wydaje mi się, że lokalni hotelarze nie powinni czuć się zagrożeni, dlatego, że z ich usług korzysta inna grupa klientów niż w schronisku. Czy w naszych schroniskach jest aż tak wysoki standard jak w hotelach w Prudniku? Czy pokoje są aż tak super wyposażone? Powiedziałabym, że nie. Pokoje są mało przestrzenne. Na wyposażeniu jest łóżko, szafa i stolik - czy to jest jakiś "super wypas" w XXI wieku? Oczywiście, jest ładny hol recepcji, sala konferencyjna czy kuchnia turystyczna, gdzie goście sami sobie przygotowują posiłki. W większości pokoi w Prudniku brakuje telewizorów na wyposażeniu (co w hotelu jest standardem), a w schronisku w Wieszczynie mamy jeden telewizor na cały budynek. Nie prowadzimy restauracji, kawiarni czy SPA, klient z zasobniejszym portfelem nie korzysta z naszych noclegów. Naszymi klientami w dużej mierze są ludzie młodzi, mniej zamożni.
- Czy pani zdaniem gminne schroniska, prywatne hotele, pensjonaty i gospodarstwa agroturystyczne mogą funkcjonować w symbiozie? Czy jednak konflikt na zasadzie konkurencji jest nie do rozwiązania?
- Bardzo chciałabym, aby nasze relacje były na zasadzie symbiozy, wzajemnego wspierania się i dążenia do wspólnego celu, jakim jest zainteresowanie potencjalnych klientów naszym regionem, zapewnieniem im jakiejś atrakcji, produktu turystycznego. Tutaj mam na myśli współpracę z OSIR-em, muzeum, POK-em, Biurem Promocji w gminie i powiecie i innymi osobami, które mają ciekawy pomysł na rozwój turystyki w naszym mieście. Klient zadowolony zawsze powróci i zostawi ten przysłowiowy grosz w Prudniku za spanie, jedzenie, wejściówki itp. Nadmienić chciałam również, iż współpracujemy z właścicielami hoteli w Prudniku - zamawiamy posiłki dla naszych klientów, niejednokrotnie też podsyłamy sobie klientów na noclegi.
- Własnej kuchni wciąż nie macie?
- Na dzień dzisiejszy uruchomienie kuchni nie byłoby ekonomiczne. Nie mamy aż tylu odbiorców posiłków, poza tym uruchomienie kuchni wiązałoby się z dodatkowymi kosztami, na które ciężko byłoby zarobić. Jeżeli pozyskamy stałych odbiorców posiłków, wówczas uruchomienie kuchni byłoby zasadne. Jesteśmy na tyle elastyczni, że nie tracimy klientów przez tą niedogodność, już dla grupy pięciu osób zapewnimy smaczny posiłek w formie cateringu.
- Czy podziela pani opinię, że po okresie obowiązywania unijnych wymogów, przynajmniej jedno ze schronisk gmina powinna sprzedać, jeśli co roku będzie przynosiło straty?
- Trudno podzielać mi taką opinię - nie dopuszczam takiej myśli, jako pracownik schroniska chciałabym, aby SSM pozostały własnością gminy. Wiem, że zaangażowanie pracowników jest i będzie bardzo duże w pozyskiwaniu dochodów, jednak też zdaję sobie sprawę z kryzysu gospodarczego, który doskwiera nam wszystkim. Zdanie decydujące dotyczące ewentualnej sprzedaży będzie w rękach pana burmistrza i Rady Miejskiej w Prudniku.
- Ważnym elementem jest przygotowanie oferty produktowej jak wycieczki krajoznawcze, kulturoznawcze, oferty dla turystyki pielgrzymkowej, etnicznej, organizowanie dla dzieci i młodzieży zielonych szkół, obozów letnich, zimowych, tematycznych czy treningowych dla sportowców - mówiła pani przed rokiem. Co z tego udało się zrealizować?
- Wiele zadań z napisanej przeze mnie strategii zostało przez ten rok zrealizowanych, i tak: opracowaliśmy cennik za noclegi i inne usługi, przygotowaliśmy kompleksową ofertę na wyżywienie, przygotowaliśmy oferty na pobyt dla grup zorganizowanych z atrakcjami turystycznymi w okolicy, przygotowaliśmy propozycję dla organizatorów na zielone szkoły, obozy sportowe zimowe i letnie, np. "w siodle" przy współpracy ze Stadniną Koni w Prudniku. Należy tutaj zaznaczyć, że schronisko nie jest organizatorem, tylko przedstawia propozycje, z których mogą korzystać organizatorzy. Przygotowaliśmy również plan wycieczki dla pielgrzymów, przygotowaliśmy stronę internetową, na której można obejrzeć zdjęcia naszych schronisk, z pełną ofertą i atrakcjami z jakich mogą skorzystać nasi goście. Staramy się, aby na stronie internetowej były na bieżąco aktualne wydarzenia, jakie mają miejsce w schronisku. Prowadzimy aktywny marketing nastawiony na promocję placówki, przygotowaliśmy do celów reklamy foldery i wizytówki schroniska, zadbaliśmy o reklamę na portalach internetowych, budujemy bazy danych klientów (szkoły podstawowe, gimnazjalne i licealne w województwach), na bieżąco wysyłamy oferty drogą pocztową i elektroniczną, ogłosiliśmy konkurs na nazwę i logo schroniska (1 marca nastąpi rozstrzygniecie konkursu). W schronisku w Prudniku powstał Punkt Informacji Turystycznej. Otrzymaliśmy Certyfikat Polskiego Systemu Informacji Turystycznej i " trzy gwiazdki", które świadczą o spełnieniu wymogów przy certyfikacji. W Prudniku powstała również dla dzieci świetlica opiekuńczo - wychowawcza, ciesząca się sporym zainteresowaniem wśród dzieci zamieszkujących w okolicy schroniska. Wygospodarowaliśmy pomieszczenie, w którym z otrzymanych zbiorów książek powstała mini czytelnia dla mieszkańców gminy i gości schroniska, powstała również grupa animacyjna młodzieży pomagająca nam w różnych przedsięwzięciach np. zbiórkach krwi czy w organizacji czytelni. Przy schronisku w filii w Wieszczynie prowadzimy bezpłatną szkółkę jazdy na nartach biegowych (w weekendy od godziny 10.00- 13.00). Serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy mają ochotę na spędzenie czasu właśnie w ten aktywny sposób na świeżym powietrzu. Podjęta współpraca z PTSM pozwoli na promocję naszych schronisk na ich stronie internetowej oraz na targach turystycznych, gdzie będą rozdawane nasze ulotki i wizytówki, również współpraca z Chorągwią Opolską Związku Harcerstwa Polskiego daje nam szansę na dużą promocję placówki oraz obłożenie miejsc noclegowych w bieżącym roku.
- W jaki sposób docieracie z ofertą do potencjalnych klientów?
- Przede wszystkim poprzez naszą stronę internetową, również za pośrednictwem portali internetowych, które się w tym specjalizują. Na bieżąco budujemy swoją bazę danych, (szkoły, stowarzyszenia, PTTK, parafie, firm itp.). Jak już wspomniałam, nawiązaliśmy współpracę z Polskim Towarzystwem Schronisk Młodzieżowych oraz z Opolską Regionalną Organizacją Turystyczna w Opolu. Wysyłamy oferty pocztą tradycyjną i elektroniczną.
- Był już jakiś odzew ze szkół? Ktoś rezerwował noclegi np. na ferie zimowe?
- Oczywiście. Gościliśmy w naszych schroniskach dzieci z gimnazjum z Zabrza, z Wrocławia, ze Szkoły Podstawowej z Dytmarowa, harcerzy z Opola, dzieci z Ukrainy. Natomiast na ferie zimowe przyjedzie młodzież z Opola i Rybnika.
- Ważna jest też pomoc i zaangażowanie w promocję naszej placówki Prudnickiego Ośrodka Kultury, Ośrodka Sportu i Rekreacji, referatu oświaty czy oddziału PTTK - to również pani słowa z poprzedniego wywiadu. I co, pomagają?
- Ważnym elementem w funkcjonowaniu jednostek budżetowych jest wzajemna pomoc. W każdym momencie możemy liczyć na pomoc zarówno od Prudnickiego Ośrodka Kultury, Ośrodka Sportu i Rekreacji, Muzeum Ziemi Prudnickiej czy Biura Promocji Gminy i Współpracy z Zagranicą, Euroregionu Pradziad. Każda pomoc w realizacji naszych przedsięwzięć, począwszy od wynajęcia nagłośnienia, a skończywszy na wynajmie obiektów sportowych, jest bardzo cenna. Ważnym aspektem jest ich zaangażowanie w wydarzenia kulturalne i sportowe w naszym mieście. Dzięki takim wydarzeniom również my pozyskujemy klientów.
- Jakie ma pani plany na ten roku dotyczące działalności schroniska?
- Zaplanowałam szereg działań związanych z promocją placówki. Podejmowane działania będą konsekwencją zaplanowanej w pierwszym roku strategii rozwoju i promocji schroniska jako bazy noclegowej, a przede wszystkim zaistnienia placówki na rynku hotelowym. Kontynuujemy rozpoczętą w ubiegłym roku akcję wysyłania ofert placówki do szkół w całej Polsce, w formie mailngu wspartego pocztowym rozsyłaniem ulotek. Będziemy również kontynuować współpracę z PTSM -em, OROT- em, Urzędem Miejskim (poprzez ich udział w targach będą rozdawane nasze foldery, wizytówki). Będziemy zachęcać do współpracy z nami firmy, instytucje, uczelnie, biura podróży oraz klientów indywidualnych z rodzinami. Przygotowujemy też specjalną ofertę cenową dla dzieci i młodzieży z naszego powiatu.
- Dziękuję za rozmowę. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Wędrowiec - dodatek turystyczny
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze