Artykuły
Promocja miasta: Dumni z panoramy
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 28 - Listopad 2012r. , godz.: 11:42
Możemy zachwycać się nową-starą Wieżą Woka, cmokać na widok odrestaurowanej i wymuskanej Willi Fränklów, podziwiać na nowo wybrukowane uliczki Starego Miasta. Nic jednak nie przebije panoramy Prudnika na tle Gór Opawskich.
Uważam że Prudnik posiada jedną z najpiękniejszych panoram miejskich w Polsce. Obraz sylwetek wież na tle gór od strony północnej po prostu zapiera dech w piersi. Wiele jest miast położonych wśród gór lub na przedgórzu, ale tylko nieliczne tak doskonale wpisują się w krajobraz. Tłem dla prudnickich wież są dwie masywne góry: Biskupia Kopa i Srebrna Kopa. Bez nich mielibyśmy ciąg wzgórz i gór bez wyraźnej dominanty, tak jak wiele miejscowości.
Wizytówka Prudnika
Nic więc dziwnego, że ten idylliczny obraz już kilkadziesiąt lat temu stał się wizytówką Prudnika. Zdaniem niektórych widok od strony dzisiejszej ul. Powstańców Śląskich jest nieco "poprawiony" - góry zostały podniesione, by lepiej komponować się z zabudową miasta. Trudno to jednoznacznie ocenić, bo brakuje współczesnej fotografii zrobionej dokładnie z tego samego miejsca. Skąd? Gdzieś z rejonu stacji paliw koncernu Orlen. Na pierwszym planie widać górną część krzyża Schöpsa przy ul. Powstańców Śląskich.
Postanowiliśmy rysunek - panoramę Hansa Sachsa, pochodząca z wydawnictwa z 1939 roku - nieco uwspółcześnić. Jakby na zamówienie XXI-wiecznych prudniczan Sachs oszczędził nam szerokiego widoku na miasto, tak więc nie ma na nim ani okolic Jasionowego Wzgórza, ani rejonu dworca kolejowego. Dzięki temu panoramy nie trzeba uzupełniać o brzydkie bloki mieszkalne i gigantyczne silosy elewatora. Z obrazka usunęliśmy zburzoną na początku lat 70. XX w. wieżę ewangelickiego kościoła Chrystusa, natomiast wieży zamkowej dodaliśmy drewniany szczyt dobudowany przed kilku laty. Autor panoramy z pietyzmem "odnotował" kreskami trzy wieże widokowe, które do dziś można dostrzec z Prudnika: na Biskupiej Kopie, na Zlatym chlumie koło Jesenika i na Pradziadzie. Tylko ta ostatnia nie jest tą, która stała na szczycie w 1939 roku. Dzisiejsza to ogromna wieża telekomunikacyjna. Zapewne w kilku innych szczegółach stara panorama różni się od współczesnego widoku, ale to są już tylko detale.
Brama w Jesioniki
Z widokiem wiąże się ciekawostka. Zdobi on wydawnictwo, którego tytuł brzmiał: "Neustadt Oberchlesien / Eingangpforte zum Altvatergebirge", co w polskim tłumaczeniu brzmiałby: "Prudnik - brama do Jesioników". Jesioniki to nazwa sporej wielkości pasma górskiego, które obejmuje większą część Sudetów Wschodnich. Częścią Jesioników są Góry
Opawskie/Zlatohorska vrchovina. Dlaczego więc dawni prudniczanie sięgnęli na tak duży obszar, a nie ograniczyli się do Gór Opawskich? Otóż prudniczanie lat 30. XX w. uważali, że ich miasto jest nie tylko najpiękniejszą na Górnym Śląsku miejscowością wycieczkową (takie hasło promocyjne również funkcjonowało), ale i bazą wypadową na obszar całych Jesioników, od Prudnika, przez Głuchołazy, Karniów, Jesenik, Karlovą Studankę, aż po szczyt Pradziada. Z Prudnika kursowały autobusy łączące nasze miasto z najważniejszymi miejscowościami turystycznymi północnych Jesioników.
Wybrali Prudnik
Dziś czasy się zmieniły. Do Prudnika nie jest tak łatwo dojechać jak kiedyś. Ponadregionalni przewoźnicy kolejowi dawno temu spisali na straty linię prowadzącą przez ziemię prudnicką, która teraz obsługiwana jest jedynie w ruchu lokalnym. Kolejne, współczesne eksperymenty z przewozami pasażerskimi - autobusowymi i kolejowymi przez granicę (np. kolejowe Opole - Nysa - Głuchołazy - Jesenik) nie przynoszą pozytywnych rezultatów. Trzeba jeszcze pamiętać o kontekście historycznym czasów, kiedy Prudnik stał się bramą do Jesioników. Otóż stało się to krótko po odebraniu Czechosłowacji Sudetów przez Niemców (1938 r.). Dla państwowej Poczty Niemieckiej, która była wówczas głównym, krajowym przewoźnikiem autobusowym, nie było problemu przygotowanie nowych linii łączących Prudnik z miejscowościami Sudetenlandu. Względy ekonomiczne nie grały wtedy decydującej roli. Znamienne jest jednak to, że to właśnie Prudnik obrany został za miejscowość patronującą turystycznej integracji okolic Jesenika, Karniowa i Pradziada ze "starymi" Niemcami.
Dzisiejszy Prudnik może tylko marzyć o tak komfortowej promocyjnie pozycji. Z trudem postępuje identyfikacja miasta z Górami Opawskimi. Pasmo to stało się hasłem rozpoznawczym Głuchołaz i trudno z tym konkurować, skoro od połowy lat 70. XX w. najatrakcyjniejsze turystycznie miejscowości znajdują się na terenie tej gminy. Jednak to właśnie promowanie takich niewinnych panoram, pomaga przypomnieć, gdzie właściwie leży Prudnik, a miasto może być zapleczem turystycznym niezależnie od granic administracyjnych, czego dowód dano nam ponad 70 lat temu.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Wędrowiec - dodatek turystyczny
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze