Artykuły
Ludzkie dramaty: Życie wisiało na włosku
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 21 - Listopad 2012r. , godz.: 10:43
Gdyby nie potrzeba fizjologiczna i spostrzegawczość sąsiadki, matka z półtorarocznym dzieckiem mogłyby zginąć w pożarze podczas snu.
Mama wstając do ubikacji zauważyła, że się pali dom sąsiadów; akurat okno w jej pokoju skierowane jest na ich dach - opowiada naszej gazecie pan Robert, mieszkaniec Szybowic. - Natychmiast mnie obudziła i zadzwoniliśmy po straż.
Dochodziła godzina 4.30. Mężczyzna, nie zastanawiając się długo, pobiegł ratować młodą sąsiadkę i jej dziecko, pomagając im wydostać się z domu. Mąż kobiety w tym czasie był w pracy. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Pierwsza jednostka OSP dotarła na miejsce zdarzenia po siedmiu minutach od momentu przyjęcia zgłoszenia. W sumie w akcji brało udział 20 strażaków. Dogaszanie pożaru trwało do godzin przedpołudniowych.
- Całkowitemu spaleniu uległa więźba dachowa z pokryciem budynku - mówi dla "TP" kpt. Piotr Sobek, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku. - Woda, która dostała się do wyremontowanych pomieszczeń mieszkalnych podczas działań gaśniczych, niestety wyrządziła dużo zniszczeń. Wstępnie straty oszacowano na około 150 tys. zł.
Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Prawdopodobną przyczyną wybuchu ognia była nieszczelność przewodu kominowego. Próbowaliśmy zapytać poszkodowane małżeństwo o ich najpilniejsze potrzeby, czy w ogóle mają gdzie się podziać, ale nie chcieli z nami rozmawiać i trudno im się dziwić. Dziwić może natomiast zachowanie mężczyzny podającego się za krewnego właściciela domu.
- Wyp... stąd, hieno jeb...! Wyp..., bo psy spuszczę! - operował "piękną" polszczyzną w obecności wielu osób.
Losem pogorzelców zainteresował się sołtys Szybowic i radny powiatowy.
- Zwrócę się w tej sprawie do burmistrza i starosty z prośbą o wsparcie z OPS-u i PCPR-u - zapowiedział Damian Szepelawy.
W trybie ekspresowym dachu nad głową udzieliła gmina. Rodzinę zakwaterowano w budynku socjalnym w Łące Prudnickiej. Pomoc zadeklarowały też ZUK i KP PSP w Prudniku, o którą zabiegał też radny Andrzej Gajewski. Z inicjatywy Rady Sołeckiej Szybowic wkrótce ma zostać przeprowadzona zbiórka pieniędzy na rzecz poszkodowanych.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Pożary, podpalenia
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze