Artykuły
Gościnnie w Głogówku: Jan Dolny i jego przyjaciele
Autor: HENRYKA MŁYNARSKA.
Turystami odwiedzającymi nasze śląskie miasteczka są najczęściej osoby starsze, które dysponują czasem i z radością powracają do rodzinnych stron. Po II wojnie światowej wiele rodzin musiało opuścić swoje domy i szukać nowej ojczyzny. Jan Dolny spędził dzieciństwo w Prudniku. Dziś jest mieszkańcem portowego miasta Hamburg.
Wspomnienia o trudnych latach i losach przesiedleńców zamieścił w publikacji Michaela Joho "Śladami Polaków w Hamburgu". Nazywa siebie wędrowcem między światami. Dzięki swojej wyjątkowej osobowości, energii i kreatywności, a przede wszystkim łatwości w nawiązywaniu kontaktów, wciąż pozyskuje nowych przyjaciół. Ma ich wielu wszędzie tam, gdzie podejmuje się jakiegoś działania. W Prudniku od kilku lat współpracuje z redakcją "Tygodnika Prudnickiego" i regionalnym muzeum. Jest autorem artykułów, opisujących współczesność rodzinnego miasta. Publikowane są one na łamach "Neustaedter Heimatbrief", wydawanego w Wolffenbüttel.
To właśnie dzięki staraniom Jana Dolnego ukazał się przekład dzieła nieocenionego historyka Augustina Weltzla: "Historia miasta Prudnika na Górnym Śląsku". Zasługą Dolnego jest przybliżenie polskim i niemieckim czytelnikom biografii i dzieł pisarza urodzonego w Zülz - Harrego Thürka. Część zbiorów nieżyjącego już weimarskiego twórcy "Sommer der toten Träume" znajduje się obecnie w Bibliotece Miejskiej w Prudniku.
Jan Dolny nie omija Głogówka. I tu także mieszkają jego dobrzy znajomi. Gimnazjaliści ciepło wspominają wiosenne odwiedziny gości z Hamburga w szkolnym muzeum "Izbie Śląskiej". Wdzięczni są im za serdeczne słowa o inicjatywach szkoły oraz fotografie zamieszczone w prasie niemieckiej.
Jesienią bieżącego roku Jan Dolny z żoną i grupą przyjaciół zaplanowali podróż na Śląsk. Duszą towarzystwa i inicjatorką "Bastel Gruppe" jest Christine Dolny. Razem z koleżankami: Elke, Brigitte, Marie, Renate i Anke od wielu lat zajmują się naprawianiem i szyciem zabawek, przede wszystkim misiów. Organizacją wycieczek do Polski zajęli się zaś ich mężowie.
Niemieccy goście w poprzednich latach poznali Kraków, Zakopane, płynęli Dunajcem, podziwiali wrocławskie przedstawienie operowe "Carmen", a w tym roku gościli na ziemi prudnickiej i pograniczu czesko - polskim. Wszędzie serdecznie ich przyjmowano. Tak było też i w Głogówku, którego nie ominęli na swojej trasie. Zachwycali się zabytkami sakralnymi, zwiedzili gimnazjalne muzeum, poznali smak kołacza śląskiego w cukierni Magosza, a kuchnię śląską degustowali w restauracji "Salve". W czasie biesiady nie zabrakło wspólnego śpiewania z akompaniamentem muzycznym Stanisława Młynarskiego i Jana Dolnego. W repertuarze znalazły się znane pieśni, nie tylko niemieckie, ale też polskie, rosyjskie i czeskie... Zaś znany fotograf prudnicki, Walenty Steć nie omieszkał uwiecznić tego wyjątkowo udanego spotkania, które zapewne na długo pozostanie w życzliwej pamięci obu stron. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Wędrowiec - dodatek turystyczny
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze