Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Pogoń R. - Pogoń P.: Musieli i wygrali!

Autor: DAMIAN WICHER.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 8

ukazał się:
Środa, 23 - Luty 2011r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

II liga koszykówki, 24. kolejka

Pogoń Ruda Śląska

Pogoń Prudnik

RUDA ŚL.: Bobrowski 4, Kuczera 10 (2x3), Modrzyński 2, Stawowski 16 (1x3), Kubista 24, Goczok 2, Patyna, Tomecki 10 (2x3), Ogrodnik 5, Stankala 5. Trener: Ryszard Poznański.
PRUDNIK: Oleksy 1, Jankowski 2, Madziar 19, Kucia 16 (1x3), Bara, Barycza 10 (1x3), M. Łakis 19 (1x3), Janikowski 6, Trytek 13 (1x3), Bolibrzuch. Trener: Tomasz Michalak.

Zdekompletowana Pogoń Prudnik ograła na wyjeździe swoją imienniczkę z Rudy Śląskiej i uciekła spod degradacyjnego topora.
- Jesteśmy o krok od pozostania w lidze - nie kryje radości szkoleniowiec zwycięskiego teamu.

Kluczowa dla losów sobotniego meczu była druga kwarta. W 13. min gospodarze prowadzili już 29:19, by do przerwy przegrywać 30:42! Sygnał do szaleńczego pościgu dał doskonałą akcją 2+1 obchodzący w dniu spotkania swoje 28. urodziny Szymon Kucia. Potem na przemian trafiali: Marcin Łakis, Bartosz Trytek i właśnie Kucia. Tuż przed zejściem do szatni piłkę w koszu umieścił jeszcze Tomasz Madziar. Najistotniejsza w tym wszystkim była żelazna defensywa.
- Kiedy zaczęliśmy ostrzej bronić, rywale kompletnie się pogubili. Po ich błędach wyprowadziliśmy kilka udanych kontrataków - wspomina trener Tomasz Michalak.
To było iście zabójcze siedem minut. Zespół z Prudnika zdobył w tym czasie 23 punkty, tracąc ledwie 1! Martwiła tylko utrata Grzegorza Jankowskiego (także jubilata), który musiał przedwcześnie opuścić boisko za pięć przewinień (w tym techniczne).

Po zmianie stron emocji było równie co niemiara. W trzeciej kwarcie rudzianie, wykorzystując geniusz Daniela Kubisty - najlepszego strzelca ligi, odrobili połowę strat (54:60). Nasi natomiast stracili kolejnego zawodnika. Z powodu nadmiernej ilości fauli na ławkę powędrował Kucia. W 32. min obie ekipy dzielił już tylko punkt - 63:64. Na szczęście podopieczni trenera Michalaka zdołali odeprzeć szturm przeciwników i raz jeszcze zbudowali wyraźną przewagę - 65:77 (37. min). W tym niezwykle istotnym fragmencie pojedynku trójką (pierwszą w sezonie) popisał się Artur Barycza. Ale to nie był koniec dreszczowca w hali przy Hallera w Rudzie Śląskiej. Na minutę przed końcem ambitni gospodarze rzutami rozpaczy doprowadzili do stanu 76:78. Ostatnie słowo należało jednak do koszykarzy z południa Opolszczyzny. Rozstrzygający "cios", akcją 2+1, zadał niezmordowany Madziar, udowadniając tym samym, jak bardzo go brakowało (zmagał się z kontuzją stawu skokowego) w dwóch poprzednich, przegranych przez Pogoń meczach.
- W tamtych spotkaniach (z AZS-em Częstochowa i Doralem Kłodzko - przyp. red.) po prostu nie wytrzymaliśmy presji. Były to nasze najsłabsze występy w tym sezonie - przyznaje Tomasz Michalak. - Ale potrafiliśmy się zmobilizować i mimo znacznie okrojonego składu wygrać na trudnym terenie w Rudzie Śląskiej. Tym meczem żyli w jednakowym stopniu wszyscy nasi zawodnicy, nawet rezerwowi.
Zwycięstwo prudniczan jest o tyle cenniejsze, że zostało odniesione bez udziału aż trzech podstawowych graczy: rozgrywającego Łukasza Kłusia oraz centrów Tomasza Łakisa i Andrzeja Sitka. Do tego trzej kolejni "spadli" z boiska w trakcie zawodów - oprócz Kuci i Jankowskiego, także Paweł Janikowski. Ten pierwszy, grając z zapaleniem oskrzeli, występ zakończył ze stuprocentową skutecznością (1/1 za 3, 6/6 za 2, 7/7 za 1). Cichym bohaterem spotkania był Trytek. Popularny "Baju" zaprezentował się jak na prawdziwego kapitana drużyny przystało - zanotował 13 punktów i 9 zbiórek. Słowa uznania należą się też innemu zazwyczaj rezerwowemu - Baryczy.
- Jesteśmy o krok od pozostania w lidze. Bez przysłowiowego noża na gardle z pewnością będzie nam się grało o wiele łatwiej. Uważam, że stać nas na sprawienie niespodzianki w meczach z czołówką tabeli - dodaje coach Michalak.