Tutaj jesteś: strona główna | Artykuły Tygodnika

Artykuły

Pogoń - Sudety: Stracili Łakisa i zwycięstwo

Autor: DAMIAN WICHER.

Artykuł pochodzi
z numeru:

Tygodnik Prudnicki nr 51

ukazał się:
Środa, 22 - Grudzień 2010r.

Zobacz opis numeru
i fragmenty artykułów

II liga koszykówki, 15. kolejka

Pogoń Prudnik

Sudety Jelenia Góra

POGOŃ: Oleksy 3 (1x3), Jankowski 10 (2x3), Madziar 12 (1x3), Kucia 12, Bara 5 (1x3), Sitek 10, M. Łakis, Kłuś 3 (1x3), Bolibrzuch, Barycza 7. Trener: Tomasz Michalak.
SUDETY: Samiec 12 (2x3), Urbaniak 13 (2x3), R. Niesobski 11 (2x3), Klimek, Kozak, Wilusz 14, Czech 4, Mincel 6, Maryniewski 9 (1x3). Trener: Ireneusz Taraszkiewicz.

Na zakończenie pierwszej rundy prudniccy koszykarze nie sprostali we własnej hali Sudetom Jelenia Góra, choć zwycięstwo mieli "na tacy".
Niemal przez cały mecz Pogoń musiała sobie radzić bez Marcina Łakisa. Rutynowany skrzydłowy w 3. min doznał urazu stawu skokowego i na boisko już nie powrócił. Mimo osłabienia nasi postawili wiceliderowi twarde warunki. Do przerwy było 26:30, a po trzech kwartach remisowo 46:46. Ogromna szansa na zwycięstwo otworzyła się przed gospodarzami w 33. min, kiedy to po dwóch trójkach - Grzegorza Jankowskiego i Wojciecha Bary - oraz trafieniu Andrzeja Sitka wyszli na prowadzenie 54:48, które na dodatek mogli w kolejnej akcji jeszcze podwyższyć. Niestety w najważniejszym fragmencie spotkania prudniczanom zabrakło "głowy" i zimnej krwi. O porażce zaważyło kilka bezsensownych rzutów z nieprzygotowanych pozycji oraz dwie głupie straty, po których goście wyprowadzili skuteczne kontrataki. Czarę goryczy (przy dwupunktowej przewadze Pogoni) przelało "pudło" spod samego kosza Łukasza Kłusia. Jeleniogórzanie, którzy nie zwykli marnować takich prezentów, najpierw doprowadzili do remisu, a w trzech ostatnich minutach już zdecydowanie dominowali.
Obaj trenerzy mieli w czasie meczu sporo uwag do pracy arbitrów. J. Baranowski i P. Beredyczko rzeczywiście dali "popis", myląc się mnóstwo razy tak w jedną, jak i w drugą stronę. Potrafili np. uchylić orzeczony faul, po czym ukarać przewinieniem gracza z drużyny przeciwnej!

Ostatni w tym roku pojedynek Pogoni obserwowała garstka kibiców - ok. 200. Najwierniejsi fani nie mają powodów do radości. Ich ulubieńcy odnieśli w pierwszej rundzie zaledwie 5 wygranych i na półmetku sezonu plasują się w gronie zespołów poważnie zagrożonych spadkiem do III ligi.