Artykuły
Piękny sen trwa
Autor: DAMIAN WICHER.
KOSZYKÓWKA - II LIGA
16. kolejka
Pogoń Prudnik - Księżak Łowicz 81:69
(17:17, 11:27, 31:19, 21:6)
Koszykarze Pogoni wciąż niepokonani w rundzie rewanżowej. W sobotę zafundowali kibicom przyprawiający o palpitację serca thriller. Przegrywali już piętnastoma punktami, by dźwignąć się z kolan i w szaleńczym pościgu wyszarpać rywalom zwycięstwo, sprawiając tym samym Kacprowi Stalickiemu wspaniały prezent na 18. urodziny. Jubilat miał zresztą ogromy udział w sukcesie, rzucił bowiem aż 27 punktów i został wybrany najlepszym graczem kolejki w grupie B.
Ci, którzy stawili się w hali przy Łuczniczej dopiero po zakończeniu telewizyjnej transmisji meczu polskich piłkarzy ręcznych na mistrzostwach Europy, nie mieli czego żałować. W pierwszej połowie gra naszej drużyny wyglądała kiepsko, delikatnie rzecz ujmując. Ospali prudniczanie razili brakiem skuteczności, popełniali szkolne błędy, zaś ich obrona była dziurawa niczym szwajcarski ser. Po 20 minutach przewaga gości wynosiła piętnaście punktów - 29:44. A byłaby jeszcze okazalsza, gdyby nie Kacper Stalicki, który zdobył 19 oczek i jako jedyny nie zawodził.
W szatni z pewnością padły mocne słowa, bo trzecią kwartę Pogoń rozpoczęła od mocnego uderzenia i istnej metamorfozy. Po dwóch trójkach Marcina Łakisa oraz trafieniach Stalickiego i Tomasza Madziara, momentalnie odrobiła połowę strat. Niestety od mocnego uderzenia tą część meczu rozpoczęli też sędziowie. W zaledwie półtorej minuty odgwizdali gospodarzom pięć fauli. W efekcie łowiczanie co chwila wędrowali na linię rzutów wolnych (sam Bartosz Włuczyński wykorzystał w sumie 17 prób) i sukcesywnie powiększali swój dorobek punktowy, utrzymując bezpieczną przewagę. Niektóre decyzje prowadzących zawody po aptekarsku arbitrów wołały o pomstę do nieba. Po jednej z nich nerwy puściły Madziarowi, który za dyskusję ukarany został przewinieniem technicznym, a że wyczerpał indywidualny limit fauli, zakończył swój udział w meczu. Mimo nieprzychylności losu podopieczni Tomasza Michalaka nie poddawali się, wręcz przeciwnie, ruszyli do przodu z jeszcze większą determinacją. Pożądane owoce przynosił pressing na całym boisku. Gdy do tego ciężar gry przejął na swoje barki rutynowany Łakis, a jak natchniony zaczął trafiać Szymon Kucia, przeciwnicy byli już na wyciągnięcie dłoni, o czym świadczy rezultat z 30. min - 60:63.
W czwartej kwarcie podłamani goście z grodu przetworów nie mieli kompletnie nic do powiedzenia. Prowadzenie utracili po wzorcowych akcjach Stalickiego i Kuci (64:63). W kolejnym ataku ten drugi dołożył trójkę i żywiołowo dopingująca publiczność oszalała z radości. Warto zauważyć, że pomiędzy 28. a 32. min Pogoń zaaplikowała Księżakowi 16 punktów, nie tracąc ani jednego!
Kiedy na dwie minuty przed ostatnią syreną kontrę wykończył Bartosz Trytek i celnie zza linii 6,25 m przymierzył Paweł Janikowski (77:67), tylko kataklizm mógł odebrać naszemu teamowi zwycięstwo, zwłaszcza, że i wigor, i siły zatracił potężny Wojciech Kukuczka, który w całym pojedynku zebrał z tablic 16 piłek. Wisienkę na urodzinowym torcie Stalickiego (18) umieścił Łakis, ustalając wynik tego jakże emocjonującego spotkania, które z trybun obserwował Dominik Tomczyk, legenda Śląska Wrocław i reprezentacji. Popularny "Domino" przyjechał do Prudnika odebrać... szwagra - Kukuczkę.
- Pokazaliśmy, że mamy charakter i serce do walki. W trzeciej kwarcie zaskoczyliśmy przeciwnika obroną na całym boisku i to dało efekty. W każdym meczu zakładamy zwycięstwo, do każdego spotkania przystępujemy w pełni skoncentrowani - mówi dla "Tygodnika Prudnickiego" Kacper Stalicki - Dziękuję chłopakom, i sobie troszkę też, za urodzinowy prezent, najlepszy jaki mogłem dostać.
- Przegraliśmy na własne życzenie. W zasadzie nie wiem jak to się stało - komentuje załamany Wojciech Kukuczka, lider Księżaka - Stanęliśmy w pewnym momencie, myśląc że mecz sam się wygra. Pogoń była do ugryzienia, bo nie prezentowała jakiegoś wielkiego basketu. W pierwszej połowie grała tak, jakby ten mecz chciała nam sprezentować. Po przerwie gospodarze wyszli agresywnie, wykorzystali nasz przestój, wykonali rzetelnie swoją robotę i nas przejechali. Niepotrzebnie do rywalizacji włączyli się sędziowie, którzy pokazali żenujący poziom, myląc się mnóstwo razy w obie strony. Po tej porażce chyba możemy zapomnieć o play-off. Ale cóż, przed sezonem nie zakładaliśmy walki o najwyższe cele, więc tragedii nie ma. Dla nas sukcesem było zeszłoroczne utrzymanie w drugiej lidze (grupa A - red.), teraz gramy o jak najlepszą lokatę. Klub wciąż poszukuje sponsorów i robi wszystko, aby koszykówka w Łowiczu przyciągała jak największą ilość kibiców. I powoli to się udaje.
W sobotę prudniczanie zagrają w Szczecinie z AZS-em. Natomiast kolejny mecz, z Doralem Kłodzko, który planowo miał się odbyć 13 lutego w Prudniku, przełożono na inny termin. Powód - udział w zgrupowaniu juniorskiej kadry narodowej Stalickiego i Madziara.
W poniedziałek, 15 lutego o godz. 17.00 w kawiarni "Obuwnik" ponownie dojdzie do walnego zebrania sprawozdawczo - wyborczego koszykarskiej Pogoni. Chętnych wesprzeć zarząd swoją osobą serdecznie zaprasza się do stawiennictwa.
TAK BYŁO
1’ - 3:2
4’ - 6:11
8’ - 17:13
12’ - 22:21
15’ - 22:31
20’ - 29:44
22’ - 36:44
25’ - 47:53
28’ - 52:63
32’ - 68:63
39’ - 79:67
POGOŃ: Stalicki 27 (1x3), M. Łakis 22 (3x3), Kucia 15 (2x3), Trytek 5, Madziar 5,
Suprun 4, Janikowski 3 (1x3), Oleksy, Kubiak, Bolibrzuch. Trener: Tomasz Michalak.
KSIĘŻAK: Włuczyński 27, Kucharek 16 (1x3), Kromer 14, Kukuczka 8, Snochowski 2, Pietrzko 2, Pełka, Drelich. Trener: Cezary Włuczyński. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Koszykówka - Pogoń Prudnik
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze