Artykuły
Zlot: 400 motocykli zawarczało w Prudniku
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 1 - Sierpień 2012r. , godz.: 10:21
- Dzięki naszej imprezie Prudnik na stałe wpisuje się do kalendarza imprez motocyklowych - mówi Artur Żurakowski, prezes Opolskiego Towarzystwa Motocyklowego, po siódmym już zlocie, który odbył się w Prudniku Lesie.
Choć najważniejszym miejscem zlotu miłośników jednośladów była polana przy klasztorze franciszkanów, motocykliści zaprezentowali wdzięki swoich maszyn także na drogach Dębowca, Pokrzywnej czy Łąki Prudnickiej. Sobotnia parada motocykli, w której wzięło udział 300 "jeźdźców" zakończyła się na prudnickim rynku pokazem akrobacji motocyklowych. Dwóch młodych zapaleńców z Przydroża i Prudnika pokazało rozmaite figury, które można wykonać na dwukołowym pojeździe. Zupełnie jak podczas występu Rafała Pasierbka w Dębinie, który miał miejsce niedawno.
Podczas imprezy nie zabrakło rozmaitych konkursów. W kategoriach: najstarsze i najpiękniejsze motocykle Czesi pokonali swoich rywali z Polski i nie tylko.
- Jedna z osób przyjechała nawet z Hamburga - relacjonuje Artur Żurakowski. - Natomiast najstarszy uczestnik zlotu mieszka w Mosznej i ma 81 lat.
Na trwającej od piątku do niedzieli imprezie zjawiły się osoby z różnych części kraju - z Katowic, Rzeszowa, Kielc, Wrocławia czy Skarżyska Kamiennej. Głównym organizatorem było, jak co roku, Opolskie Towarzystwo Motocyklowe, tym razem przy wsparciu Euroregionu Pradziad, za sprawą projektu "Motocyklem po pograniczu".
Na uroczyste otwarcie zlotu odbyła się Msza św. w Grocie Lurdzkiej w Prudniku Lesie. Łączyła się ona z pożegnaniem ojca Cyryla, który niedługo odchodzi z naszego miasta, zaś jak dotąd towarzyszył zgromadzonym na kolejnych zlotach motocyklistom. Za współpracę podziękowano nie tylko jemu, lecz także innym osobom, które przyczyniły się do organizacji tej cyklicznej imprezy.
Atrakcją zlotu były koncerty zespołów, doskonale komponujących się z motocyklową klimatyką. Na klasztorku zawitały rockowe kapele: Harlem oraz Easy Rider. Bawiły one publikę do późnych godzin. Także kino plenerowe dostarczyło zebranym sporo rozrywki, zwłaszcza, że wyświetlano zwariowaną, amerykańsko-niemiecką komedię "Kac Vegas".
Atrakcji było zresztą więcej: zawody w przetaczaniu opony, przeciąganie liny, kurs udzielania pierwszej pomocy, a także możliwość nałożenia okularów, symulujących upojenie alkoholowe (w imprezie uczestniczyła także prudnicka policja), chodzi przecież o promocję bezpieczeństwa na drodze, także w oczach tych, którym jazda na motorze automatycznie kojarzy się z wypadkiem.
W sobotni wieczór odbył się pokaz sztucznych ogni. Udało się zrealizować wszystkie punkty programu, wystąpił jedynie poślizg czasowy, ze względu na problemy techniczne związane z nagłośnieniem przed koncertem. Publika dopisała, choć - jak zauważył Artur Żurakowski - zaangażowanie samych prudniczan mogłoby być większe. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze