Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 27 - Listopad 2013r. , godz.: 03:57
FRAGMENT
Skarga Hioba
Aż Hiob otwarł swe usta i rzekł: "Niech się stanie
przeklęty dzień, gdym na świat przychodził!
I noc, gdy mnie poczęto mężczyzną. Niech wstanie
ciemność, by dzień ów z nią się tak zgodził,
jak gdyby dnia - nie było nigdy. Bóg na niebie
niech o nim nie pamięta, słoneczna
jasność w mrok się zamieni, aż pochłonie siebie
sam i będzie jak próżnia odwieczna.
Niechaj chmury go zaćmią, targnie nawałnica.
A tę noc - niech przedwieczność ogarnie,
by nie była liczona w miesiącach: dziedzica
przyszłości niech postrada. I marnie
wśród marnych niechaj sczeźnie, na zawsze bezpłodna.
Niech nie zazna wesela, przeklęta
przez tych, co przeklinają też dni - nieodrodna
siostrzyca ich rozpaczy, wyjęta
z oddechu Lewiatana! Niechaj nie doczeka
ni gwiazd promyka, jutrzni zaś darmo
jak źrenic dnia wygląda, albowiem człowieka
nie zbawiła od męki i larmo
jego dziś próżne, skoro na czas nie zawarła
mu drzwi żywota; że nie skonałem
w łonie albo gdym przyszedł na świat. Przecz-że wsparła
mnie i kolan niewieścich zaznałem? (...)"