Artykuły
Interwencja - ul. Skowrońskiego: Spór wokół latarni
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 20 - Listopad 2013r. , godz.: 10:29
Mieszkańcy tzw. bloku dla powodzian przy ulicy Skowrońskiego w Prudniku czekają na realizację obietnicy burmistrza.
W grudniu będzie rok, jak pan Fejdych wyraził zgodę na podłączenie lamp stojących przed naszym budynkiem do oświetlenia należącego do gminy. TBS (zarządca) zwracało się do niego w tej sprawie jeszcze w 2009 roku, ale wcześniej odmawiał - mówi jedna z lokatorek. - Mimo upływu wielu miesięcy latarnie wciąż obciążają nasze kieszenie. W urzędzie niczego się nie idzie dowiedzieć, pracownik odpowiedzialny za to zadanie ciągle nas zbywa.
- Nikt nikogo nie zbywa - odpowiadają w magistracie. Michał Pytel z wydziału inwestycji podkreśla, że nie da się tego typu zadania przeprowadzić od ręki.
- Opracowanie mapek do celów projektowych, wystąpienie o warunki techniczne do zakładu energetycznego, sporządzenie projektu, wystąpienie o pozwolenie na budowę do starostwa, wreszcie ogłoszenie przetargu - to wszystko tyle właśnie zajęło czasu - wyjaśnia w rozmowie z "TP". - Wykonawca jest już wybrany, termin realizacji - 13 grudnia. Była mowa, że to w tym roku ma być zrobione i będzie zrobione.
Mieszkańcy bloku dodają, że gmina nie robi im żadnej łaski. Z ich wyliczeń wynika, że rocznie płacą miastu ok. 8.000 zł podatku od nieruchomości (budynek + garaże), a koszt utrzymania dwóch latarni to ok. 1.000 zł.
- Latarnie służą całej gminie, a oni płacą rachunki, tak? - irytuje się burmistrz Franciszek Fejdych. - Powinni się cieszyć z tego, że mimo trudnej sytuacji finansowej i wstrzymania wydatków, jednak realizuję to, co obiecywałem, a nie chodzić po mediach i narzekać. Czasami się zastanawiam, dlaczego ludzie nie mają na tyle odwagi, żeby przyjść do mnie i po prostu zapytać. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze