Artykuły
Żenujące tłumaczenie: Bo wisiały firanki...
Publikacja: Środa, 13 - Listopad 2013r. , godz.: 12:27
Poświadczyła nieprawdę w dokumencie - uszło jej to płazem. Choć sprawa wydaje się błaha, to i tak rzuca cień na prudnicki Zarząd Budynków Komunalnych. Z redakcją "TP" skontaktował się pan Arkadiusz, który otrzymał od miasta lokal socjalny. Mężczyzna przedstawił nam protokół zdawczo-odbiorczy, z którego wynika, że mieszkanie wyposażone jest m.in. w dwa okna PCV (w stanie dobrym). Blef! Jak to możliwe, że doświadczona urzędniczka stare, drewniane, zamykane na łańcuch okno wzięła za plastikowe, pytamy dyrektora ZBK Zdzisława Pikułę.
- Na oknach wisiały firanki. Błąd pracownicy polegał na tym, że popatrzyła tylko na jedno, to PCV, i tym się zasugerowała. Dostała już reprymendę w formie ustnego upomnienia.
W tym samym protokole czytamy także, że w pomieszczeniu kuchennym i łazience znajdują się baterie umywalkowe. Nie ma po nich śladu! Dyrektor Pikuła przekonuje, że w trakcie sporządzania dokumentu urządzenia były na miejscu.
- Nie udało mi się ustalić, kto te baterie mógł zabrać. Być może ktoś włamał się do mieszkania i je ukradł - zachodzi w głowę.
Pan Arkadiusz miał jeszcze inne uwagi pod adresem administratora w sprawie przydzielonego mu lokum. Po naszej interwencji doszło do spotkania zainteresowanych stron, które przyniosło pozytywny skutek.
- Dziękujemy. Gdyby nie pomoc redakcji, to nic byśmy nie załatwili - podkreśla matka prudniczanina.(w)Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Zarząd Budynków Komunalnych
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze