Artykuły
Problem z sąsiadką: Trafiła pod właściwą opiekę
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 13 - Listopad 2013r. , godz.: 12:25
Skończył się koszmar mieszkańców jednej z kamienic przy ulicy Kolejowej w Prudniku, którzy przez kilka lat żyli w potwornym smrodzie, na tykającej bombie epidemiologicznej.
Skrajnie ekstremalne warunki fundowała im na okrągło trudniąca się "hobbystycznie" zbieractwem śmieci sąsiadka z parteru. Lokal, do którego kobieta znosiła m.in. zepsutą żywność i w którym załatwiała gdzie popadnie swoje potrzeby fizjologiczne, kilkakrotnie sprzątany był (na koszt podatników) przez służby zarządcy. W maleńkiej izbie sześćdziesięciokilkulatka potrafiła w krótkim czasie zgromadzić nawet 5 ton odpadów! Kolejnego rekordu już nie wyśrubuje, przynajmniej w starym miejscu.
- Mieczysława B. nie jest już naszą lokatorką, została umieszczona (dobrowolnie - red.) w Domu Pomocy Społecznej - informuje dyrektor ZBK Zdzisław Pikuła.
W prudnickim DPS-ie przy ulicy Młyńskiej znają przeszłość swojej nowej pensjonariuszki, dlatego od początku mają na nią oko.
- Obserwujemy zachowania tej pani. Na razie nie sprawia nam żadnych problemów, dosyć poprawnie funkcjonuje, jest bezkonfliktowa - mówi dyrektor placówki Mariusz Półchłopek. - Wiemy, że jest typem "kolekcjonera", więc zagrożenie, że zacznie znosić śmieci, na pewno istnieje - przyznaje. Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Problemy społeczne
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze