Artykuły
Środowisko: Azbest na polu?
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 6 - Listopad 2013r. , godz.: 12:59
Na południe od Nowego Klasztorku,
pod lasem, niedaleko Polany Kucharskiego możemy obserwować kolejny przykład głupoty w kwestii podejścia do środowiska naturalnego.
Nieprzypadkowo przed czterema laty Rada Ministrów podjęła uchwałę, ustanawiającą "Program Oczyszczania Kraju z Azbestu na lata 2009-2032". Ten włóknisty minerał może powodować m.in. pylicę i raka (szczególnie podczas prac przy azbeście - przy kruszeniu, łamaniu czy innych zabiegach, włókna mogą dostać się do płuc i zalegać tam na długie lata, powodując, w najgorszym acz nierzadkim wypadku, nieuleczalne choroby). Nieprzypadkowo usuwanie eternitu (materiału zawierającego azbest) z dachów obwarowane jest określoną procedurą, podobnie zresztą jak warunki składowania tego niebezpiecznego materiału.
Czytelnik podesłał nam zdjęcie, przedstawiające dziko wyrzucone odpady budowlane, podejrzewając azbest. Z Urzędu Gminy w Lubrzy (gdyż pod ten teren podlega polana pod lasem, nieopodal Trzebiny) otrzymaliśmy informację, że jeśli dany obywatel napisze w tej sprawie pismo, wówczas podjęte zostaną działania w celu ustalenia właściciela działki. W sytuacji, jeśli nie składuje on materiałów niebezpiecznych, nie można mu tego zabronić. Traktuje on wówczas swój teren, jak magazyn. Jeśli są to materiały niebezpieczne, wówczas można zastosować przymus. Jeżeli natomiast ktoś złośliwie lub bezmyślnie wyrzuci gruz czy inne śmieci na cudzą działkę, wówczas sprawa może oprzeć się o policję; choć z wykrywalnością jest niestety kiepsko w przypadku nieprawomyślnych wyrzucaczy odpadów. W końcu - jeśli kogoś nie złapie się za rękę, trudno cokolwiek wskórać. Pozostaje więc apelować do elementarnej troski ludzi o środowisko oraz ich użytkowników, przeciwko którym ostatecznie obraca się wszelkie pastwienie nad przyrodą.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze