Artykuły
Sytuacja w Coroplaście: Likwidacji nie będzie, ale zatrudnienie spada
Autor: ANDRZEJ DEREŃ.
Publikacja: Środa, 6 - Listopad 2013r. , godz.: 12:22
Burmistrz Prudnika uzyskał zapewnienie, że w najbliższym czasie Coroplast nie będzie likwidował swojego zakładu w Prudniku. Nie ma jednak gwarancji jak będzie wyglądało zatrudnienie.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Franciszek Fejdych relacjonował swoje spotkanie z dyrekcją Coroplast w Dylakach.
Po pierwsze przedstawiciel firmy jednoznacznie stwierdził, że nie ma mowy o likwidacji zakładu w Prudniku - mówił burmistrz. - Podobna sytuacja niedawno miała miejsce w zakładzie w Głubczycach i jest to normalne zjawisko w tej firmie, która w elastyczny sposób reaguje na zmieniające się warunki na rynku. Nie zapadła również decyzja o zwolnieniach w zakładzie, a sytuacja osób którym w najbliższym czasie kończą się umowy jest jeszcze ciągle otwarta. Faktem jest, że zakład zaproponował pracownikom dobrowolną możliwość przeniesienia się do zakładu w Krapkowicach, ale - powtórzę jeszcze raz - przy ciągłej działalności zakładu w Prudniku. Przedstawiciel firmy zadeklarował również, że zakład rozważa możliwość uczestniczenia w kosztach przejazdu pracowników.
Muszę jednak przyznać, że nie otrzymaliśmy jednoznacznego zapewnienia o perspektywach rozwoju zakładu w naszymi mieście. Wiemy, że powstaje nowoczesny zakład w Strzelcach Opolskich, że nowe wdrożenia produktów nastąpiły w Krapkowicach, a z tego wynika, że dokąd będzie zapotrzebowanie na wyroby produkowane w Prudniku, dotąd będzie istniał ten zakład. Oczywiście dyrekcja nie dała nam zapewnienia ile osób będzie w najbliższym czasie w nim pracować, gdyż o tym zadecyduje cykl produkcyjny i zapotrzebowanie na konkretne produkty.
Na moje bezpośrednie pytanie dotyczące warunków prowadzenia działalności w naszym mieście uzyskałem zapewnienie, że firma Coroplast nie wnosi uwag do dotychczasowej współpracy z Gminą Prudnik, uznając ją od samego początku za wzorową.
W spotkaniu zainicjowanym przez burmistrza wzięli również udział: starosta prudnicki Radosław Roszkowski i dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Grażyna Klimko.
Radny Józef Meleszko określił relację burmistrza jako zbyt optymistyczną, zapowiadając że sytuacja będzie zmierzała w niekorzystnym dla pracowników kierunku.
- Wywożone są urządzenia i maszyny z zakładu Coroplast, grupa ludzi, którym kończyła się umowa o pracę na czas określony, już zasiliła urząd pracy. W listopadzie jest następna grupa ludzi - kilkadziesiąt osób, które mają taką samą umowę na czas określony. W listopadzie sprawdźmy jakie on ma intencje, czy przedłuża umowy tym ludziom, czy nie. (...) Sprawdziłem też u pani dyrektor urzędu pracy czy ma oferty pracy od tego pracodawcy. Nie ma ani jednej. Śmiem twierdzić, a chciałbym być złym prorokiem, że wraz z końcem pierwszego kwartału przyszłego roku to będzie wygaszenie zakładu Coroplast w Prudniku. Sytuacja wśród pracowników jest w tej chwili napięta do granic możliwości.
O ile dyrekcja Coropolastu jest bardziej rozmowna w kontaktach z władzami samorządowymi, o tyle nie chce udzielać informacji - jeśli chodzi o zakład w Prudniku - środkom masowego przekazu. 31 października otrzymaliśmy odpowiedź z zarządu firmy, że "wszelkie ustalenia dotyczące działalności Spółki Coroplast Sp. z o.o. są elementem wewnętrznej polityki firmy, na temat której nie udzielamy informacji". Czy tak jest w rzeczywistości? W ostatnich tygodniach można było bardzo wiele przeczytać na łamach "Nowej Trybuny Opolskiej" o rozwoju zakładu i powstawaniu nowych miejsc pracy w Strzelcach Opolskich. Według tamtych informacji firma ma się bardzo dobrze i się rozwija.
O Coroplaście czytaj również w wywiadzie z burmistrzem Prudnika na stronach 6 i 7.Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Coroplast
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze