Artykuły
Rozmowa z najstarszym strażakiem w Trzebinie: Dawniej straż miała szacunek
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 23 - Październik 2013r. , godz.: 10:56
Ochotnicza Straż Pożarna w Trzebinie ma już prawie 70 lat. Jej obecny prezes Władysław Twardowski zaprowadził nas do osoby, która służyła w pożarniczych szeregach od samego początku. Michał Stach jest najstarszym spośród żyjących członków miejscowej OSP.
Obecnie pan Michał nie bierze już czynnego udziału w życiu trzebińskiej straży. Ma 86 lat i jest tzw. seniorem wspierającym. OSP ciągle jednak żyje w jego wspomnieniach.
Samorzutnie, oddolnie
Wszystko zaczęło się w 1945 roku. Pan Michał przyjechał do Trzebiny z Olkusza (Małopolska). Pochodzi zaś z Kresów Wschodnich.
- Wszystko mnie wtedy interesowało, m.in. straż pożarna - uśmiecha się nasz rozmówca. - Postanowiłem założyć OSP w Trzebinie.
Na początku sprzęt mieścił się w stodole jednego z mieszkańców. Warunki lokalowe zmieniły się dopiero w roku przyszłym, a więc 1946. Wówczas, w prawdziwej już remizie, można było przechować cały, skromny wówczas, poniemiecki sprzęt. Wśród osób, które zaangażowane były w funkcjonowanie OSP u początków jej istnienia, Michał Stach wymienia takie nazwiska, jak: Gruszkowski, Kinal, Białecki i wielu innych.
Wszystko opierało się na dobrowolnej społecznej pracy. Tuż po wojnie ochotnicze straże pożarne nie były zorganizowane w takim stopniu, jak ma to miejsce dzisiaj. Nie wymagano badań, ukończonego kursu itd. Wszystko działo się samorzutnie i całkowicie oddolnie.
Kultura nie tylko fizyczna
- Pierwszy chrzest bojowy mieliśmy w 1946 roku, kiedy to jechaliśmy do pożaru - wspomina z uśmiechem pan Michał.
Akcji było wiele. Płonące stodoły, budynki, pożary łąk czy lasów, powodzie. Choć dawniej zakres strażackich obowiązków nie przedstawiał się tak szeroko jak obecnie, to jednak zawsze było co robić.
A poza tym, ochotnicza straż pożarna to przecież ważna część wiejskiej kultury. W wielu wsiach zabawy taneczne odbywają się nie gdzie indziej, jak tylko w remizie. Nasz rozmówca wspomina czasy, kiedy to za pieniądze z biletów wstępu na imprezę można było pokryć wszystkie strażackie wydatki.
Ochotnicze straże pożarne pełniły również (i pełnią nadal) funkcję wychowawczą. Młodzi strażacy mogą uczyć się dyscypliny, społecznego zaangażowania, a także rozwijać odwagę i sprawność fizyczną. Mają temu służyć m.in. zawody strażackie na różnych szczeblach. Bieg z przeszkodami, "strzelanie" strumieniem wody do celu - w tym roku mieliśmy okazję podziwiać zmagania strażaków ochotników (na poziomie gminnym) w Lubrzy,
Oczekiwać więcej od życia
Tego rodzaju aktywność to dobry sposób na spożytkowanie energii. Michał Stach przyznaje z uśmiechem, że w młodości był chuliganem. No, cóż, ugrzecznienie z pewnością nie znajduje się w czołówce pożądanych u strażaka cech.
Oprócz przebojowości, duże znaczenie ma postawa obywatelska.
- Dziś dużo ludzi podchodzi do życia na zasadzie "zjeść i pójść spać" - stwierdza Michał Stach.
Wiadomo to nie od dziś. Współcześnie trzebińska OSP liczy 28 osób, dawniej - 60, z czego 40 stanowili młodzi.
- Kiedyś w wiosce straż miała szacunek - podkreśla nasz rozmówca.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze