Artykuły
Komunia św. na rękę? Każdy okruch chleba jest kawałkiem Świętego Ciała
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 23 - Październik 2013r. , godz.: 10:49
Nie tak dawno jeden z naszych czytelników zainteresował nas tematem proboszcza ze Śmicza, który odmawia udzielania Komunii św. na rękę. Wstępne odniesienie do tematu ukazało się w numerze 37 "Tygodnika Prudnickiego" (11 września 2013). Dopiero w zeszłym tygodniu udało nam się spotkać z ks. Reinholdem Gordzielikiem (wspomnianym proboszczem ze Śmicza) i poznać jego stanowisko. Duchowny faktycznie sprzeciwia się tego rodzaju praktykom liturgicznym. I nie realizuje ich. Prezentujemy więc jego argumenty w tej sprawie.
Na spotkanie z proboszczem musieliśmy zaczekać trochę czasu. Ks. Reinhold nie chciał załatwić sprawy przez telefon, tłumacząc, że jest zbyt ważna i złożona; jeśli zaś chodzi o spotkanie face to face, należało uzbroić się w cierpliwość, ze względu na rozmaite obowiązki kościelne. W końcu jednak do rozmowy doszło.
Początki nie były łatwe. Oporność duszpasterzy w kontaktach z prasą to zjawisko częste i w pewnym stopniu uzasadnione, gdyż duża część mediów jest Kościołowi faktycznie nieprzychylna. Chodzi o celowe wynajdywanie potknięć oraz maglowanie pewnych tematów w sposób częstokroć przekraczający zwykłe "patrzenie hierarchom na ręce".
Proboszcz odmówił udzielenia jako takiego wywiadu (z włączonym dyktafonem), nie mamy więc możliwości zacytowania jego wypowiedzi. Przedłożył nam natomiast wydruki artykułów z argumentacją, pod którą w pełni się podpisuje. Przytaczamy je zatem poniżej (oczywiście w formie skróconej, ponieważ trzeba przyznać - i to bez złośliwości - że temat jest szeroki i wymagający zagłębienia w historię Kościoła). Należy też podkreślić, że są to argumenty zarówno za przyjmowaniem Komunii św. bezpośrednio do ust, jak i w pozycji klęczącej.
Po pierwsze, pobożność eucharystyczna w obu Kościołach (na Wschodzie oraz na Zachodzie) rozwinęła się w stronę udzielania Komunii bezpośrednio do ust. Dopiero na fali przemian posoborowych Stolica Apostolska dopuściła przyjmowanie jej także na rękę. Powodem obniżenia progu wymagań było nielegalne wówczas praktykowanie Komunii na rękę w niektórych krajach zachodnich.
Po drugie, klękanie jest głęboko biblijnym gestem. W niedzielę zmartwychwstania Chrystus adorowany był przez niewiasty właśnie na kolanach, tak też uczynili apostołowie. Po trzecie, w chwili konsekracji każdy wierny klęczy, a poza tym - podawanie Komunii przez kapłana podkreśla fakt bycia karmionym, zaś postawa klęcząca to wyrażenie pokory w sposób cielesny, widzialny (nie tylko w sercu).
Po czwarte, wierni nie puryfikują rąk, zaś każdy okruch chleba jest kawałkiem Świętego Ciała. Prowadzi to do sakralizacji Komunii.
Są to najważniejsze argumenty, zaprezentowane w artykułach "Dlaczego nie Komunia na rękę?" (www.parafia-maryi-krolowej.poznan.pl) oraz "Komunia św. na rękę" (www.wiara.arachbox.com). Ich autorzy powołują się też na słowa takich autorytetów, jak Jan Paweł II, Benedykt XVI czy kardynał Stefan Wyszyński.
Ks. Reinhold, proboszcz ze Śmicza pamięta jeszcze czasy, gdy przyjmowanie Komunii na rękę nie wchodziło w grę. Chce być wierny tradycyjnemu nauczaniu Kościoła i prosi, aby "nie łamać mu sumienia".
Jednak, gdyby sięgnąć do kościelnych dokumentów na najbliższym nam szczeblu, w 2005 roku ówczesny biskup Alfons Nossol zezwolił na udzielanie Komunii św. na rękę, na terenie całej diecezji opolskiej (argumenty tej ze stron podaliśmy w poprzednim materiale na ten temat). Wydanie tego rodzaju zgody równoznaczne jest z tym, że każdy wierny, który chce z niej skorzystać, ma do tego prawo (gdy oczywiście nie trwa w stanie grzechu ciężkiego). A skoro przepisy tak stanowią, zdanie ks. Reinholda, nawet jeśli uargumentowane w ten czy inny sposób, pozostaje prywatnym zdaniem miejscowego kapłana. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze