Artykuły
Piłka nożna - IV liga: Stracone punkty nadziei
Autor: MIECZYSŁAW MATCZAK.
Publikacja: Środa, 16 - Październik 2013r. , godz.: 12:13
IV liga piłki nożnej, 10. kolejka
Pogoń Prudnik
2
TOR Dobrzeń Wlk.
2
Pogoń: Roskosz, Rysz, Pietruszka, Kobiałka, Cajzner, Wójtowicz,
Olejnik (78’ Wicher), Masternak (75’ Surma) Szotek (60’ Sholz), Dziwisz (72’ Gnoiński), Rudzki. Trener: Dariusz Przybylski
Pogoń prowadziła już 2:0, niemal całą drugą połowę grała z liczebną przewagą, stworzyła sporo sytuacji do podwyższenia wyniku, a wywalczyła zaledwie jeden punkt.
Rywalizujące ze sobą zespoły dość niespodziewanie zajmują końcowe lokaty w tabeli i nic też dziwnego, że nastawiły się na bardzo ofensywną grę z nadzieją na powiększenie skromnych dorobków punktowych. Lepiej i skuteczniej spotkanie rozpoczęła Pogoń i już w 5. min pięknym strzałem z rzutu wolnego z 16 metrów Pietruszka sprawdził umiejętności bramkarza gości, który popisał się pewną obroną. Dwie minuty później groźnie było pod bramką Roskosza, ale na szczęście piłka po uderzeniu z 9 metrów minęła słupek. W 8. min po szybkim rajdzie prawą stroną i podaniu Masternaka piłkę sprytnie przepuścił Rudzki, a znajdujący się 7 metrów przed bramką Dziwisz strzelił zbyt lekko, aby zdobyć upragnione prowadzenie. W 12 min było już 1:0 dla Pogoni. Po rajdzie lewą stroną Wójtowicza i dograniu piłki przez Masternaka kapitalnym strzałem po ziemi z 20 metrów, najlepszy w tym meczu, Olejnik po raz pierwszy pokonał bramkarza przyjezdnych. W 16. min po podaniu Szotka bliski podwyższenia prowadzenia był Rudzki, a w 21. min kibice domagali się karnego po faulu na Cajzerze, który tuż przed bramką faulowany był przez obrońcę. Innego zdania był sędzia i odgwizdał przewinienie obrońcy... gospodarzy. W 29. min po podaniu Olejnika i uderzeniu Masternaka piłka minimalnie minęła poprzeczkę. Trzy minuty później po dynamicznym rajdzie Rudzki posłał piłkę tuż obok słupka. W 42. min mogło być 2:0, ale po podaniu Szotka Rudzki z kilku metrów z kąta minimalnie przestrzelił.
Dobra gra w pierwszej połowie i jeszcze lepszy początek drugiej odsłony rozbudziły nadzieję kibiców na końcowy sukces. W 47. min po podaniu Dziwisza wzdłuż linii pola bramkowego obrońca uprzedził Szotka i wybił piłkę na róg. Po kilkunastu sekundach, po fantastycznym strzale Olejnika z 25 metrów pod poprzeczkę, Pogoń podwyższyła prowadzenie na 2:0 i była bliska zdobycia kolejnych goli. W 49. min Rudzki trafił w zewnętrzną część siatki, a w 54. min ten sam zawodnik nie trafił do bramki z 10 metrów po dobrym podaniu Dziwisza. W 57. min po błędach w obronie i pierwszej groźniejszej akcji kontaktową bramkę niespodziewanie zdobyli goście i ruszyli do zdecydowanych ataków. Zaskoczona odważną grą gości Pogoń z minuty na minutę spisywała się coraz gorzej pomimo liczebnej przewagi w polu. Co prawda w 61. min po ładnej akcji Rysza i potężnym uderzeniu Masternaka słupek uratował przyjezdnych przed stratą trzeciej bramki, ale z upływem czasu dominującą stroną na boisku był TOR, który uwierzył w odwrócenie losów tego meczu i zdobycie kompletu punktów. Słabej gry Pogoni nie poprawiły nawet cztery dokonane zmiany, a najgorszą była z konieczności zmiana Olejnika, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie. Czterech wypoczętych zmienników, którzy pojawili się na boisku nie tylko nie wniosło nowych tak potrzebnych wartości, ale wyraźnie szybkościowo ustępowało grającym w osłabieniu gościom. W 78. min piłka po strzale napastnika TOR-u minimalnie minęła słupek, ale już 4 minuty później goście zdołali pokonać Roskosza. W polu karnym zupełnie niepotrzebnie, dość przypadkowo Cajzner popchnął przebiegającego napastnika i sędzia podyktował rzut karny, który zapewnił gościom remis. Niewiele brakowało, aby prudniczanie doznali niemal sensacyjnej porażki. W 87. min po szybkiej kontrze i silnym strzale napastnika gości piłka zatrzymała się na zewnętrznej stronie siatki bramki Roskosza. Jeszcze raz okazało się jak duże problemy stwarza naszym piłkarzom gra na utrzymanie piłki przy korzystnym wyniku i przeprowadzanie ataku pozycyjnego nawet przy liczebnej przewadze. Nastawianie się na grę z tzw. kontry i szybkim atakiem często powoduje stratę piłki i stwarza zagrożenie we własnym polu karnym, chociaż w meczach wyjazdowych taka taktyka często przynosi sukcesy gościom. W meczu z TOR-em, w drugiej połowie, na palcach jednej ręki można było policzyć dokładne rozgrywanie piłki w pobliżu pola karnego rywali, nie mówiąc już o oddanych strzałach po tak organizowanym ataku pozycyjnym. Z tym problemem prudniczanie borykają się już od kilku lat i wyraźnie ustępują rywalom.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze