Artykuły
Karate: Mamy mistrzów świata
Publikacja: Środa, 9 - Październik 2013r. , godz.: 12:53
Przez trzy dni trwały zmagania na XV Mistrzostwach Świata Karate Shotokan federacji FSKA, które rozegrano w Żukowie.
Na starcie stanęło ponad 700 karateków z klubów reprezentujących 17 państw, w tym tak odległe jak RPA. Szansę rywalizacji wykorzystali również prudniccy karatecy, którzy po raz pierwszy rywalizowali na imprezie najwyższej rangi federacji Funakoshi Shotokan Karate Association. Duet trenerski małżeństwa Brudniaków przygotował do startu ośmiu zawodników, natomiast z grupy trenera Powroźnika wystartował trzyosobowy team.
Zawody rozpoczęły się uroczystym otwarciem, w którym uczestniczyło wiele znakomitości ze świata karate m.in. Kenneth Funakoshi założyciel międzynarodowej organizacji FSKA, Prezes PZKarate Wacław Antoniak, obecna była ministra sportu Joanna Mucha, która otworzyła Mistrzostwa:
- Sama przez wiele lat trenowałam karate shotokan, mam niebieski pas, więc najchętniej przyłączyłabym się dzisiaj do zawodników - mówiła Joanna Mucha, otwierając zawody. - Wszystkim naszym zawodnikom chciałabym powiedzieć: zostańcie w tej wspaniałej dyscyplinie, która jest nie tylko sportem, ale sztuką życia".
Podopieczne trenera Remigiusza Powroźnika jako pierwsze rozpoczęły rywalizację. Drużyna w składzie: Joanna Powroźnik, Magdalena Kubatek i Dominika Wyszyńska w konkurencji kata drużynowe juniorek zajęła drugą lokatę, zdobywając srebrne medale. Zwycięzcą została drużyna z Ukrainy. Kolejny start i medale dziewczęta te zdobyły w konkurencjach indywidualnych. Tytuł mistrzyni świata zdobyła w kategorii juniorek (19 -21 lat) Joanna Powroźnik, pokonując w finale Magdę Michalską z KKS Lębork. Pozostałe dwie zawodniczki wystartowały w kategorii juniorek 17-18 lat. Magdalena Kubatek zajęła drugą lokatę nieznacznie przegrywając walkę o złoto z czeską zawodniczką. Na trzecim miejscu uplasowała się Dominika Wyszyńska. Tak więc wiele radości przysporzyły zawodniczki swojemu trenerowi.
Równolegle startowali wychowankowie szkoleniowców Jolanty i Tadeusza Brudniaków. Jako pierwsza do walki o medale przystąpiła najmłodsza reprezentantka Zarzewia Aleksandra Bartoszewska, która w kategorii 9 - 10 lat zdobyła pierwszy złoty medal dla Prudnika. Łatwo nie było do rywalizacji stanęło 16 zawodniczek. Jednak dobrze dopracowany układ finałowy Heian Godan został oceniony przez sędziów jako najlepiej wykonany w tym dniu i decyzją sędziów Ola została mistrzynią świata.
Kolejną zawodniczką startującą w konkurencji kata była 12-letnia Julia Niżyńska, która po swoich pokazach zajęła trzecią lokatę nagrodzoną brązowym medalem. Po Julii na starcie stanęła Magdalena Kruczek w kategorii wiekowej 13 - 14 lat. Madzia przystąpiła do swoich pokazów bardzo skoncentrowana. Prezentacje zostały bardzo dobrze przyjęte i ocenione przez sędziów. Uzyskane w finale noty dały jej pierwsze miejsce i tytuł mistrzyni świata w tej kategorii wiekowej.Szanse zdobycia kolejnego medalu miała Madzia w kumite. Zadanie bardzo trudne, ponieważ były to zmagania w kategorii open, gdzie wszystkie zawodniczki przewyższały wagą i wzrostem naszą filigranową zawodniczkę. Nie przestraszyło to specjalnie startującej, która jak Dawid z Goliatem pokonywała kolejne rywalki. Dopiero w walce finałowej musiała uznać klasę reprezentantki Kazachstanu i do złotego medalu w kata dorzuciła srebrny za kumite.
W finale kata kadetek 15 - 16 lat bardzo ładny układ EMPI zaprezentowała Lidia Seńków. Niestety występ portugalskiej zawodniczki, która startowała jako ostania z ośmiu finalistek został oceniony przez zespół sędziowski 0,2 pkt wyżej niż prudniczanki, która musiała zadowolić się drugą lokatą.
Bardzo trudne pojedynki stoczył Łukasz Bartoszewski. W eliminacjach pokonał reprezentanta RPA, a w finale musiał stoczyć dodatkową walkę o trzecią lokatę. Tak więc kolejny medal zasilił dorobek Zarzewia Prudnik. Niestety zabrakło Łukaszowi szczęścia w indywidualnej walce o brązowy medal z karateką z Południowej Afryki, pojedynek ten przegrał jednym punktem.
W konkurencji kata indywidualne juniorów wystąpiło dwóch reprezentantów Zarzewia: Bartosz Mączka i Michał Działoszyński. Ten pierwszy to wielokrotny mistrz Polski w kata i jak przystało na specjalistę tej formy naznaczył swój start mocnym akcentem, wykonując w finale jedno z najtrudniejszych układów jakim jest UNSU. Był to dobry wybór. Bartek zajął pierwsze miejsce, zdobywając tytuł mistrza świata. Drugi nasz karateka przegrał brązowy medal tylko 0,1 pkt. Porażka w kata bardzo zdeterminowała Michała do dalszych walk w konkurencji kumite. Na drodze do medalu stanęło wielu znakomitych zawodników. Pojedynki toczyły się na bardzo wyrównanym poziomie. Niektóre z nich rozstrzygano w ostatnich sekundach. Michałowi kibicował cały team Zarzewie i koledzy z innych polskich klubów. Doping niósł naszego zawodnika od zwycięstwa do zwycięstwa w kolejnych walkach. Niestety w finale więcej szczęścia miał Kacper Formela (Sakura Rumia) i on został zwycięzcą. Naszemu zawodnikowi przypadł medal srebrny, a brązowy reprezentantowi Kazachstanu.
Łącznie Zarzewiacy zdobyli 12 medali, co w rankingu medalowym uplasowało ich na 8. miejscu pośród 46 sklasyfikowanych klubów. Zwyciężyła Ukraina przed Kazachstanem. (z)
Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Karate
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze