Artykuły
Wokół krzyża: Dyskusja o renowacji
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 9 - Październik 2013r. , godz.: 12:29
Sposób, w jaki odnowiony został wizerunek Chrystusa przy ul. Gimnazjalnej w Prudniku, nie każdemu się podoba.
Czy jest ktoś, kto poczuwa się do minimum odpowiedzialności za to, co pokazujemy ponad kilku tysiącom prudniczan?" - grzmiałem w artykule "Krótki traktat o krzyżu i wierzbie" (parafrazując Kamila Durczoka, pomstującego nad nie pierwszej czystości stołem). A było to dawno, bo w numerze 46 "TP", który ukazał się 16 listopada 2011 roku.
Tym razem nie na blasze
Przypomnijmy też, że prudnicki poeta Edward Sztonyk wyznał w jednym ze swoich wierszy, iż pod tym krzyżem doznał łaski nawrócenia. Oby takich przypadków było jak najwięcej. Nie stwierdzono wprawdzie bezpośredniej zależności między estetyką wizerunków sakralnych a działaniem Łaski, jednak tym bardziej nie stwierdzono, by działanie Ducha korelowało dodatnio z brzydotą.
W końcu się udało - wizerunek Chrystusa przy ul. Gimnazjalnej (prawie naprzeciw I LO) został odnowiony i zamontowany tuż przed procesją Bożego Ciała, a więc w samą porę.
- Nowy wizerunek wykonał Bernard Wilczek. Tym razem nie na blasze, ale na specjalnym tworzywie - czytamy w artykule Grzegorza Weigta z wydania "TP" bliższego już współczesności (nr 23 z 2013 roku). - Korzystając z nowoczesnych technik, Wilczek zrobił nadruk bardzo wierny wobec pierwowzoru. Jest nim "Chrystus Ukrzyżowany" Diego Velázqueza, XVIII-wiecznego hiszpańskiego malarza barokowego. Podobno poprzednie malowidło było wzorowane na tym samym obrazie, ale z dużą dozą dowolności - czytamy w dalszej części materiału.
Zalewa nas plastik
Sposób odnowienia wizerunku Chrystusa nie wszystkim się podoba. Swoje wręcz zbulwersowanie wyraziła Agata Hajdecka, artystka (pochodząca z Prudnika, obecnie mieszkająca we Wrocławiu), która także zajmuje się odnawianiem tego rodzaju sztuki (np. w Czyżowicach), choć - no właśnie - nie korzysta z technik poligraficznych.
- Zalewa nas plastik, coraz częściej nie ceni się ręcznej pracy. Myślałam, że Kościół jest ostatnim miejscem, które się przed tym broni - stwierdza radykalnie. - To jest pójście po linii najmniejszego oporu. Kościół często przeznacza duże pieniądze na pomniki. A przydrożne krzyże też są ważne.
Bernard Wilczek, który ów wizerunek z ul. Gimnazjalnej odnowił, nie jest tak radykalny w swoim podejściu.
- Mi to nie przeszkadza - stwierdza w rozmowie z "TP". - Wcześniejsza forma, a więc malowanie Chrystusa na blasze, to też pewna umowność. Nikt nie udawał, że jest to rzeźba wisząca, a w zasadzie tak właśnie powinno być.
Zatracony pierwiastek ludowego rzemiosła
- Lepsze nieudolne pomalowanie niż naklejka. Można było wyciąć nową blachę i zrobić od nowa. Nieraz wizerunki Chrystusa tłoczone są też z gipsu i to również odbiera im pierwiastek ludowego rzemiosła - argumentuje Agata Hajdecka.
Spytaliśmy proboszcza Parafii św. Michała Archanioła w Prudniku ks. Stanisława Bogaczewicza, co sądzi na ten temat. Ten, jak twierdzi, o odnowieniu krzyża dowiedział się z "Tygodnika Prudnickiego".
- Odbyło się to zupełnie poza mną. Idę kiedyś tamtędy, patrzę, a Pan Jezus zniknął - uśmiecha się proboszcz i odsyła nas z tym pytaniem do miejscowego Neokatechumenatu.
Docieramy do Jerzego Stępnia (na co dzień pracownika Urzędu Miejskiego). Jak się jednak okazuje, ani prudnicki magistrat, ani parafia, ani nawet Neokatechumenat nie były podmiotami zlecającymi odnowienie wizerunku Chrystusa. Sprawą pokierował pan Jerzy.
Nie wypadało
- Chcieliśmy, aby powstała wierna kopia obrazu Velázqueza (poprzednia, malowana na blasze, nie była zbyt udana) - tłumaczy nasz rozmówca. - Zdecydowałem się więc na wydruk oryginalnego obrazu. Gdyby znalazł się ktoś, kto chciałby wiernie i profesjonalnie odmalować dzieło Velázqueza, nie ma problemu. Jest to jednak duży koszt. Z kolei odnawianie przez nie do końca profesjonalnych artystów często kończy się niepowodzeniem.
W Prudniku jest jeszcze wiele przydrożnych krzyży, czekających na odnowienie. Pierwszy przykład z brzegu - ul. Powstańców Śląskich, przed stacją paliw (jadąc z dołu). Toczy je rdza (jak to bywa z blachą...). Może i na nie przyjdzie kolej, muszą jednak znaleźć się ci, którzy zechcą się tym zająć.
- Na odnowienie Chrystusa z ul. Gimnazjalnej zdecydowałem się, ponieważ jest to pierwsza stacja związana z Drogą Krzyżową - wyjaśnia Jerzy Stępień. - Nie wypadało, żeby krzyż pozostał w takiej formie jak wcześniej, chciałem jednak wrócić do pierwowzoru.
- W Prudniku jest wielu zdolnych ludzi, którzy mogliby odnowić taki wizerunek, zamiast stosować naklejkę. Chodzi o wycięcie nowej blachy i zrobienie od nowa. Przydrożne krzyże to taka mała tradycja i szkoda zastępować ją tworzywem sztucznym - upiera się Agata Hajdecka.
W przypadku krzyża przy ul. Gimnazjalnej sprawa jest już zamknięta. Nowy wizerunek Chrystusa już tam jest i będzie przez lata. Pozostaje więc liczyć na burzę mózgów (twórczą z samej swej natury) przy odnawianiu kolejnych krzyży. A potrzeb mamy bez liku. Także w okolicznych wsiach. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze