W ZESPOLE SZKÓŁ BRAKUJE PAPIERU TOALETOWEGO. CO NA TO BURMISTRZ FRANCISZEK FEJDYCH?
To jest niedopuszczalne! Nie rozumiem, dlaczego pani dyrektor Wróblewska, mając taką sytuację, nie zwróciła się do mnie lub do gminnego zarządu oświaty. Nie zdarzyło się do tej pory, żeby dyrektor wystąpił do mnie o dodatkowe środki, uzasadnił to, i ich nie dostał. Na początku roku szkolnego miałem spotkanie z dyrektorami i nie odebrałem ani jednego sygnału, że nie będzie np. papieru toaletowego w szkołach. Każdy dyrektor wie jaki ma budżet i musi w sposób rozsądny dysponować pieniędzmi. A nie na zasadzie - jakoś to będzie. W zeszłym roku jedna z dyrektorek kupiła dywan, biurko, a na końcu przyszła do mnie i powiedziała: panie burmistrzu, brakuje mi na papier toaletowy. Nie pozwalam robić zakupów związanych z czymś innym niż bieżące działanie szkoły bez uzgodnienia z organem prowadzącym.