Artykuły
Służba zdrowia: PCM ściąga nowych lekarzy
Autor: DAMIAN WICHER.
Publikacja: Środa, 9 - Październik 2013r. , godz.: 10:27
Prudnickie Centrum Medyczne pozyskało nowych lekarzy. Zaprezentowano ich na zwołanej przez zarząd spółki konferencji prasowej. Nie ma w tym gronie ginekologa Bronisława Ł.
Jako pierwszy kadrę zasilił dr Stanisław Skubis, któremu powierzono funkcję ordynatora oddziału wewnętrznego. Lekarz ten przez 23 lata związany był ze szpitalem w Strzelcach Opolskich, gdzie przeszedł szczeble od asystenta do zastępcy ordynatora, nabywając duże doświadczenie m.in. w zakresie diagnostyki endoskopowej górnego i dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Pracował także w poradni endokrynologicznej.
- Objęcie stanowiska ordynatora traktuję jako nowe wyzwanie zawodowe - mówi. - Chciałbym zapewnić mieszkańcom tutejszego powiatu jak najlepszą całościową opiekę medyczną.
Na internę sprowadzono też dr Agnieszkę Mykietyn - diabetolog oraz dr Bogusławę Baran - endokrynolog. Obie pracowały w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu na stanowiskach ordynatora i wiceordynatora oddziału chorób wewnętrznych.
Z kędzierzyńsko-kozielskiej lecznicy na transfer skusił się również dr Mariusz Lipka, wywodzący się z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej w Zabrzu. Objął on stanowisko ordynatora oddziału chirurgicznego (dotychczasowy ordynator Jerzy Ordysiński został zastępcą).
- Moją specjalizacją jest szeroko rozumiana chirurgia laparoskopowa. Myślę, że tę działkę chirurgii będziemy rozwijać w centrum prudnickim, nie pomijając oczywiście chirurgii ogólnej w bardzo szerokim zakresie - zapowiada.
Dr Lipka posiada także duże doświadczenie w zakresie chirurgii onkologicznej. Jako pierwszy na Opolszczyźnie wykonał zabieg resekcji nowotworów jelita grubego metodą laparoskopową.
Zastępcą ordynatora pododdziału noworodkowego i kierownikiem oddziału ratunkowego został z kolei dr Roman Zalewski, były szef oddziałów szpitalnych w Głubczycach i Głuchołazach.
- Z panią doktor Kapłońską (ordynator pododdziału noworodkowego i ordynator oddziału dziecięcego w PCM-ie - przyp. red.) przez 10 lat pracowaliśmy razem w Głuchołazach, ona była moim kierownikiem specjalizacji II stopnia z pediatrii. To taki troszkę powrót syna marnotrawnego - żartował. - Chciałbym być jak największą pomocą dla firmy, dla kolegów, przede wszystkim dla pacjentów.
Niebawem pracę w prudnickim szpitalu mają rozpocząć kolejni nowi medycy.
- Kadra lekarska jest trzonem, natomiast trzeba będzie jeszcze utworzyć, bądź to z naszych pracowników, bądź to z pracowników pozyskanych kadrę na innych szczeblach. Mamy bardzo mało wyspecjalizowanych pielęgniarek - podkreśla wiceprezes Paweł Krach.
Obecnie trudna i niepewna sytuacja panuje na oddziale ginekologiczno-położnicznym. Wypowiedzenie z pracy dostał jego ordynator Jarosław Niemiec, a dwaj inni lekarze - Jarosław Kłuskiewicz i Janusz Rączy sami odchodzą ze szpitala.
- Ani ja, ani moi koledzy, którzy złożyli wypowiedzenia nie wyobrażają sobie współpracy z panem doktorem Ł. Pacjentki zapowiadają, że jeśli on tu będzie, to one nie przyjdą: nie chcą zapisywać się na planowe zabiegi - powiedział dla TVP Jarosław Niemiec.
Doktor Ł., czyli ginekolog uwikłany w tragiczny w skutkach poród żony polskiego olimpijczyka (pisaliśmy o tym przed tygodniem). Lekarz ten miał zostać kierownikiem prudnickiej porodówki. Jak mówił podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej wiceprezes Krach, jego kandydatura wciąż brana jest pod uwagę, choć konkurs na to stanowisko nagle unieważniono. Sprawa szybko nabrała rozgłosu niemal we wszystkich mediach ogólnopolskich. Na PCM spadła fala krytyki. Oburzenia nie krył m.in. Marek Balicki, były minister zdrowia i były dyrektor Szpitala Wolskiego w Warszawie, który powiedział, że kogoś takiego nie zatrudniłby w szpitalu. Władze powiatu postawiły sprawę na ostrzu nożna: albo dr Ł., albo prezes Majcher - dały wyraźnie do zrozumienia.
- Nie zgadzamy się na zatrudnienie dr. Ł. w PCM-ie! Wystosowaliśmy pismo do zarządu spółki, w którym domagamy się zaprzestania działań, które mogą szkodzić wizerunkowi szpitala i osłabić jego pozycję na rynku - mówi dla "TP" starosta Radosław Roszkowski. - Co prawda nasze możliwości oddziaływania są ograniczone, ale zawsze możemy cofnąć rekomendację członkom zarządu, to jest największa broń w naszym ręku.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się jeszcze w ubiegłym tygodniu nasza gazeta zarząd PCM-u ostatecznie zrezygnował z dr. Bronisława Ł. Informację tę potwierdził w poniedziałek tuż po powrocie z delegacji zagranicznej prezes dr Anatol Majcher. Poprosiliśmy również o wypowiedź samego ginekologa.
- Dziękuję bardzo, ja nie rozmawiam z prasą, do widzenia - usłyszeliśmy w słuchawce telefonu.
Szefostwo spółki prowadzi obecnie rozmowy z innymi wysokiej klasy ginekologami, którzy mają postawić oddział na nogi. Zwolnionemu ordynatorowi zarzuca się m.in. słabe wyniki finansowe i stagnację zawodową. Wiele do życzenia - jak twierdzi prezes Majcher - pozostawia także poziom pracy lekarzy, którzy sami złożyli wypowiedzenia.
- Od początku roku na prudnickiej ginekologii przeprowadzono 92 najprostsze zabiegi. Tyle jest w stanie wykonać jeden lekarz w ciągu tygodnia - irytuje się dr Majcher.
Prudnickie Centrum Medyczne żyje nie tylko personalnymi roszadami. Warto wiedzieć, że jako drugi ośrodek w województwie, w ramach programu bariatrycznego zajmuje się chirurgicznym leczeniem otyłości (np. poprzez zakładanie balonów żołądkowych). Jeszcze w tym roku spółka zamierza uruchomić poradnię bariatryczną. W planach jest także otwarcie innych poradni specjalistycznych, m.in. diabetologicznej, endokrynologicznej czy ginekologicznej.
- Chcemy świadczyć takie usługi medyczne, które zachęcą do przyjścia do nas także pacjentów spoza regionu. W niektórych dziedzinach, np. w diagnostyce endoskopowej, już pełnimy rolę szpitala ponadpowiatowego. Chcemy być we wszystkim ponadlokalni - zaznacza wiceprezes Krach.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze