Artykuły
Dyrektywa ściekowa: Aglomeracja = Biała + Prężyna + Wasiłowice + Ligota
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 25 - Wrzesień 2013r. , godz.: 02:24
Jak widać było po sąsiednich gminach (np. Prudnik, Głogówek), granice aglomeracji (w sensie kanalizacyjnym) zostały wyznaczone na wyrost; są więc nagminnie zmieniane, na mniejsze. Podobna rzecz ma miejsce w Białej. Sytuację przedstawia burmistrz Arnold Hindera.
Pierwsze etapy pracy nad kanalizacją rozpoczęły się już w latach 90. Ówczesna koncepcją obejmowała skanalizowanie całej gminy Biała i odprowadzanie ścieków do oczyszczalni w Prudniku. Na początku XXI wieku pomysł legł w gruzach, ponieważ z punktu widzenia ekonomicznego i technicznego byłby trudny do zrealizowania. Jest bardzo duża różnica ciśnienia pomiędzy gminami Białą i Prudnikiem. Trzeba by było zrobić kilka przepompowni, które musiałyby mocno tłoczyć ścieki. Koncepcja została więc zmieniona.
Według późniejszych założeń, gmina Biała została podzielona na dwie aglomeracje. Pierwsza to północna (z Łącznikiem jako centrum): ścieki miały być skierowane do sieci kanalizacji sanitarnej w gminie Strzeleczki, a poprzez tę sieć - do oczyszczalni ścieków w Krapkowicach. Druga aglomeracja - południowa miała być oparta na naszej (znajdującej się w Białej - przyp. red.) oczyszczalni ścieków, która musiałaby być modernizowana. Znajduje się ona przy ul. Łąkowej, to oczyszczalnia kontenerowa; gminna. Niestety, mamy tu do czynienia z przestarzałym modelem, bardzo energochłonnym. W każdym razie, ta oczyszczalnia obejmuje miasto Biała, w dodatku niecałe, około 2/3. Jak wspominałem - jej możliwości są ograniczone (400 m³ na dobę; więcej ścieków wycisnąć się nie da, chyba, że byłaby modernizowana).
W momencie, gdy dokonano podziału gminy na północną i południową aglomerację, zleciliśmy firmie konsultingowej opracowanie dokumentu opłacalności tej inwestycji. Staraliśmy się o dofinansowanie ze środków z Funduszu Spójności. Stanowisko firmy konsultingowej było jednak druzgocące: z punktu widzenia społecznego i ekonomicznego, zadanie jest nieopłacalne w południowej części aglomeracji. Zbyt mała liczba mieszkańców. Koszty eksploatacji rozkładałyby się między nich, więc byłyby duże. Podobne zdanie ma również Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska (tam aplikowaliśmy o środki) - zdyskwalifikowali nas.
Stanęło na tym, że będziemy realizowali aglomerację w obrębie miasta Biała i trzech pobliskich miejscowości; są to: Prężyna, Wasiłowice i Ligota Bialska. Znajdują się w dorzeczu rzeki Biała, więc można tu skorzystać z grawitacyjnego systemu kanalizacji. Tak przygotowana koncepcja jest obecnie realizowana.
W mieście Biała, już za rok powinniśmy mieć 95% mieszkańców podłączonych do kanalizacji sanitarnej. Zostają: ul. Opolska, część Kościuszki, zaplecze urzędu - część ul. 1 maja i Prudnickiej. W ten sposób całe miasto będziemy mieli skanalizowane, natomiast do 2017 roku planowane jest podłączenie wspomnianych trzech miejscowości: Prężyny, Wasiłowic i Ligoty.
W latach 2013-2014 realizowana jest kanalizacja ul. Świerczewskiego, ul. Szynowice oraz ul. Składowej. W tym roku wybudowany został także kolektor przesyłowy (to jest kolejna koncepcja) między miejską oczyszczalnią ścieków (naszą), a oczyszczalnią ścieków pani Zuzanny Bożek. Docelowo wszystkie ścieki mają iść właśnie tam - jest to nowocześnie zbudowana oczyszczalnia ścieków; w ramach współpracy między firmą pani Bożek a gminą Biała została ona zmodernizowana, tak aby mogła przyjąć ścieki bytowe w ilości około 600 m³ na dobę.
W pozostałej (a więc większej - przyp. red) części gminy musimy zastosować rozwiązania bardziej lokalne. W takim skupisku miejscowości, jak: Solec, Gostomia, Rostkowice, Browiniec, Wilków można nawet pokusić się o małe oczyszczalnie. W każdym bądź razie potrzebne są środki zewnętrzne. Około 2 mln rocznie przeznaczamy na kanalizowanie gminy. W naszym imieniu robi to spółka WiK, mamy też dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich czy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Tym niemniej, jest to kosztowne.
Kiedy zakończymy kanalizowanie naszej małej aglomeracji, możemy ewentualnie szukać środków na wsparcie dla przydomowych oczyszczalni. Ale z nimi wiąże się też pewne ryzyko. Nie są bez znaczenia dla środowiska. Ścieki nie rozpływają się przecież, muszą znaleźć swoje ujście. W południowej części gminy mamy ciężkie gleby lessowe, więc może być problem. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze