Artykuły
Stanowisko Izby Rolniczej: Nie wydajemy opinii, ponieważ...
Autor: OPRACOWAŁ BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Środa, 3 - Lipiec 2013r. , godz.: 12:24
W zeszłym tygodniu, w wywiadzie przeprowadzonym z wójtem gminy Lubrza Mariuszem Kozaczkiem, przedstawiliśmy jego stanowisko w sprawie sporu z Izbą Rolniczą w Opolu. Dziś prezentujemy argumenty drugiej strony.
Tydzień temu do naszej redakcji wpłynęło pismo z Izby Rolniczej w Opolu, podpisane przez jej prezesa - Herberta Czaję. Zawiera ono rozbudowaną odpowiedź na fundamentalne pytanie: dlaczego Izba Rolnicza wstrzymuje się z wydaniem opinii w sprawie wniosku o odrolnienie gruntów pod elektrownie wiatrowe na terenie gminy Lubrza. Poniżej prezentujemy obszerne fragmenty pisma, które otrzymaliśmy (śródtytuły pochodzą od redakcji).
Każdy rolnik wiedzieć powinien...
"Ciągła zmiana koncepcji planów zagospodarowania przestrzennego farm wiatrowych przez gminę Lubrza (w tej sprawie jest w sumie 18 pism) oraz nowe informacje, dotyczące farm wiatrowych, spowodowały konieczność przeprowadzenia ponownych konsultacji społecznych przez delegatów Izby Rolniczej z gminy Lubrza (są to Jan Malec i Bogdan Zioła - przyp. red.) z rolnikami".
Oto nowe informacje, o których - zdaniem Izby - rolnicy wiedzieć powinni:
"Inwestor w żadnej z podpisanych umów z rolnikami nie gwarantuje tworzenia w trakcie eksploatacji farm wiatrowych funduszu likwidacyjnego farmy (w przypadku bankructwa inwestora utylizacją farm zostaną obciążeni poszczególni rolnicy)".
"Podatek od przekształconego gruntu po zakończeniu umowy będzie płacił właściciel gruntu (rolnik)".
"W chwili obecnej każdy rolnik ma prawo budować nowe gospodarstwo na wszystkich działkach, jakie posiada. W momencie uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego w odległości mniejszej niż 500 m nie będzie można nic budować".
"W obszarze 1000 m wokół każdego wiatraka zanika zjawisko rosy, co narazi rolników na straty, także tym, którzy nie mają podpisanych umów na dzierżawę".
Dalej zaś czytamy:
"Z informacji, które dotarły do delegatów Izby Rolniczej z innych miejscowości w Polsce, gdzie mają powstać farmy wiatrowe, wynika, że inwestorzy, oprócz tego, że płacą czynsz wydzierżawiającemu grunt oraz podatek do Gminy, zobowiązują się płacić co roku na rzecz lokalnych mieszkańców za uciążliwości, związane z funkcjonowaniem farm wiatrowych".
Wójt nie jest mieszkańcem Lubrzy
Później jest już prosto z mostu:
"Ze względu na to, że wójt gminy Lubrza pan Mariusz Kozaczek jest mieszkańcem gminy Prudnik, uciążliwości związane z pracą farm nie będą dotyczyć jego osoby. Władze gminy Lubrza nie biorą pod uwagę tego, że Izba Rolnicza nie ma wpływu na decyzje, podejmowane przez samorząd gminy, tak samo gmina nie może wymusić podjęcia decyzji bez konsultacji społecznych z Izbą Rolniczą. Prezes Izby Rolniczej pan Herbert Czaja podejmie decyzję po odpowiedzi przez gminę Lubrza na pismo z dnia 8 lutego 2013 r., w którym to prosi o udostępnienie oczekiwanych dokumentów. Wójt Gminy Lubrza zamiast merytorycznie podejść i współpracować z Izbą Rolniczą, składa skargi na działania Izby Rolniczej do wszystkich instytucji: wojewody, urzędu marszałkowskiego, Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR), ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Pani dyrektor KRIR Katarzyna Szczepaniak zasugerowała w rozmowie telefonicznej, jaką przeprowadziła z wójtem gminy Lubrza, aby gmina Lubrza w wyżej wymienionej sprawie zaczęła współpracować z Izbą Rolniczą".
W tym miejscu pojawia się cytat pani dyrektor KRIR, z notatki służbowej z dn. 25 maca 2013 r.
"Z uwagi na ton rozmowy prowadzonej przez pana wójta i wykrzykiwanie, że w takim razie do czego są te Izby Rolnicze i że nie są potrzebne, do czego jest Krajowa Rada Izb Rolniczych", "Pan wójt krzyczał, że nie musi prosić wcale Izby Rolniczej o wydanie opinii w sprawie odrolnienia gruntów, po co ona w ogóle jest i po co on musi na nią płacić 2% od wpływu z podatku rolnego".
Tajemnica służbowa
"Na spotkaniu, jakie odbyło się w gminie Lubrza w dniu 6 lutego 2013 r., zastępca wójta zabronił przedstawienia planów zagospodarowania przestrzennego rolnikom, twierdząc, iż plany te są tajemnicą służbową" - czytamy w przedostatnim akapicie.
A na koniec podsumowanie:
"Stwierdzamy, że bez udostępnienia planów oraz konsultacji społecznych z rolnikami, Izba Rolnicza w Opolu nie wyda opinii w tej sprawie".Polecamy teksty na podobny temat
Kategoria: Elektrownie wiatrowe
Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze