Artykuły
Podwyżki: Woda i ścieki - ceny w górę
Autor: PAWEŁ KAWECKI.
Publikacja: Środa, 19 - Czerwiec 2013r. , godz.: 11:05
Po raz kolejny 1 lipca dla mieszkańców Prudnika i okolic oznaczał będzie kolejną podwyżkę cen i stawek za wodę i ścieki. Tegoroczne podwyżki oznaczają powiększenie drenażu kieszeni o ok. 5-6 zł w przypadku 4-osobowej rodziny w przypadku wody i ścieków (ok. 2,5 zł na terenach nieskanalizowanych).
Skala tych podwyżek, choć sama w sobie niewielka, jednak przy obecnych kwotach, jakie nasi Klienci muszą płacić za świadczone przez ZWiK usługi jest relatywnie (w stosunku do zamożności mieszkańców) duża.
Potrzeby remontowe w tym ujęć i pompownie, a także znaczna liczba wodomierzy przypadająca na ten rok do wymiany oraz prowadzone inwestycje, niestety zmusiły nas do kolejnej, jak wierzę możliwie najniższej podwyżki cen naszych usług.
Wiele działań ogranicza wielkość środków jakie musiałyby zostać zaangażowane w krótkim czasie, by osiągnąć efekt długofalowy. Inicjatywy podejmowane przez Spółkę, a mające na celu minimalizację skali podwyżek nie zawsze są natychmiast widoczne. By nie być gołosłownym wystarczy wspomnieć choćby zakończoną w ubiegłym roku inwestycję polegającą na budowie wodociągu i sieci kanalizacyjnej z Prudnika do Chocimia i Dębowca. Oszczędności wygenerowane przez Spółkę to ponad 4 mln zł - inwestycję udało się zrealizować na poziomie 44 proc. wartości zaktualizowanego kosztorysu (sprawdzanego i zatwierdzanego niezależnie przez urzędników Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu oraz Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego). Nie wiem czy były realizowane w okolicy milionowe inwestycje zakończone planowo i z takimi oszczędnościami. Co to oznacza dla mieszkańców gminy? Tylko w pierwszym roku kosztów w wysokości ok. 200 tys. zł naliczanych z tytułu amortyzacji i podatku od nieruchomości od zaoszczędzonej kwoty, nie muszą oni pokrywać (podobnie w latach następnych).
Malejąca sprzedaż i tym samym rosnące koszty stałe powodują, że coraz trudniej jest nam przeciwdziałać wzrostowi cen. Jak już pisałem rok temu, sprzedaż wody na terenie działania ZWiK Prudnik w ciągu ostatnich 20 lat zmniejszała się z przeciętnym tempem ok. 3 proc. rocznie. Trend ten wynika z wprowadzania coraz bardziej racjonalnej gospodarki wodą, lecz również z powodu zmian gospodarczych (kolejne podmioty ograniczały lub kończyły produkcję) i demograficznych (rocznie w naszej gminie ubywa ok. 1 proc. mieszkańców), a to mieszkańcy (a nie przemysł i usługi) kupują od nas 90 proc. wody.
Do tej pory, aby "spłaszczyć" ceny, obniżyliśmy stawkę amortyzacji o 1,5 proc. (kolejne 600 tys. zł co roku nie jest wliczane w poczet kosztów), przez ostatnie trzy lata inwestycje w dużym stopniu finansowaliśmy ze środków pochodzących z amortyzacji (obniżenie kosztów obsługi finansowej inwestycji), jednak nie można zbyt długo zwlekać z remontami, bo to może wygenerować jeszcze wyższe koszty. Od trzech lat inwestycje realizowane przez ZWiK są prowadzone własnymi siłami i w zakresie 2-krotnie większym niż wcześniej. Chociaż w ostatnich 10 latach zatrudnienie wzrosło o ok. 10 proc., to w tym czasie również znacząco wzrósł obsługiwany majątek:
- sieci wodociągowe o 45 proc.,
- sieci kanalizacyjne (sanitarna i deszczowa razem) o 225 proc.,
- pompownie ścieków o 100 proc. (z indywidualnymi nawet o 1000 proc.),
pompownie wody o 100 proc.,
- obsługiwane ujęcia o 17 proc.,
- systemy podczyszczające ścieki opadowe 13 szt. (wcześniej ich nie było).
Taki przyrost obsługiwanych urządzeń wodno-kanalizacyjnych również przekładał się na wzrost cen. Rosnące wymagania w zakresie ochrony zdrowia i ochrony środowiska wymagały również nakładów.
Optymalizacja wycieków (strat), na którą składają się 3 etapy (monitorowania nocnych przepływów, detekcja wycieków, rehabilitacja przewodów) w chwili obecnej również jest realizowana (w zakresie jaki umożliwia posiadany sprzęt). Biorąc pod uwagę posiadaną infrastrukturę Spółka już osiągnęła optymalny poziom wycieków - ekonomicznie uzasadniony, co oznacza, że kolejne obniżanie tych strat wymaga zaangażowania znacznych środków finansowych. Pomimo katastrofalnego rozmiaru awarii wodociągowych w lutym 2012 r. (nawet do 6 dziennie), działania podjęte przez Spółkę sprawiły, że straty wody nie zwiększyły się w roku ubiegłym, a ilość awarii w roku bieżącym jest o 1/3 niższa w stosunku do roku ubiegłego.
W ostatnich trzech latach wzrost wynagrodzeń Załogi ZWiK wynosił rocznie od 2,7 (2012) do 3,5 proc. (2010), co biorąc pod uwagę inflację w latach minionych oznacza, że realnie płaca zatrudnionych tu osób malała. Zatem również roszczenia pracownicze są ograniczane.
ZWiK - podobnie jak wiele przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych - realizując zadania własne gminy w oparciu o Ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków, spełnia wszystkie zadania stawiane przez Gminę, które są dla niej ważne i potrzebne, również te które nie przynoszą Spółce dochodów lub przyniosą je w odległej perspektywie, ale są korzystne dla mieszkańców gminy. Tylko co piąty hydrant ma znaczenie technologiczne, co oznacza, że ZWiK mógłby się obyć bez zdecydowanej większości z nich. A choć jest to bezpieczeństwo ppoż., w tym naszych Klientów, to dodatkowych pieniędzy na ich utrzymanie, podobnie jak większość (jeśli nie wszystkie) przedsiębiorstw wodociągowych nie otrzymujemy.
Problem ubożenia społeczeństwa widoczny jest również w wydłużającym się okresie pomiędzy powstaniem należności a jej realizacją. Tym ważniejsze jest eliminowanie wszelkich niepotrzebnych kosztów. Spora część naszych odbiorców korzysta z "kredytu kupieckiego", realizując opłaty przeciętnie 52 dni po terminie. Również dewastacja hydrantów, kradzieże wody, traktowanie kanalizacji jak składowiska odpadów i dzikie podłączenia wód opadowych (arbitralnie przyznane przez nas vacatio legis kończy się w tym miesiącu). Niestety nie będziemy mogli dłużej tolerować tego typu praktyk - dostawa wody będzie wstrzymywana (odbiór ścieków również), a należności będziemy egzekwować na drodze sądowej - ponieważ to również wpływa na koszty naszej działalności i cenę wody.
Autor jest prezesem Zarządu
Zakładu Wodociągów
i Kanalizacji w PrudnikuPowrót do wyboru artykułu +
Komentarze