Artykuły
Racławice Śląskie: Na Osobłodze jak zwykle najgroźniej
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Publikacja: Środa, 19 - Czerwiec 2013r. , godz.: 10:20
Mieszkańcy Racławic Śląskich są przyzwyczajeni do tego, że po każdym większym deszczu lokalna rzeka może wyprawiać cuda.
Mieszkańcy Racławic mają prawdziwego pecha. Tuż przed tą miejscowością łączą się wody rzeki Osobłogi płynące z Czech oraz wody rzeki Prudnik. Jakby tego było mało, przed wsią znajduje się charakterystyczne obniżenie terenu, którym to właśnie wody z pól spływają do rzeki. Nic więc dziwnego, że zawsze przy poważniejszych opadach oczy miejscowych skierowane są na lokalny wodowskaz informujący o ewentualnym zagrożeniu powodziowym.
Kiedy media mówiły o powodzi w Niemczech i w Czechach oraz o burzach w centrum Polski, to aż dziwne było, że ulewy ominęły nasze pograniczne, zaś rzeka w Racławicach wyjątkowo nie zagrażała. Jednak i tym razem Osobłoga pokazała, na co ją stać.
Sytuacja pogorszyła się nagle w poniedziałek 10 czerwca, wieczorem. Poziom wody w Racławicach szybko dobił do stanu ostrzegawczego (320 centymetrów) i nie zamierzał na tym poprzestać. W ostatnim czasie na lokalnej rzece przeprowadzono wiele prac, stąd nawet przy poziomie 340-350 centymetrów nie ma jeszcze paniki. W latach 2007 i 1997 przy takim stanie wody były już problemy.
Kiedy woda przekroczyła 360 centymetrów, zrobiło się mokro i gorąco. Tak wysoki poziom rzeki nakazuje rozważenie zamknięcia drogi do Głubczyc. Po pracach na rzece szosa nie jest jednak zalewana i o blokowaniu drogi nie myślano.
Nad ranem we wtorek, 11 czerwca rzeka osiągnęła pułap 380 centymetrów, a do południa prawie 4 metry. Był to najwyższy poziom na Osobłodze od 2007 roku. Rzeka zalała pola i łąki znajdujące się najbliżej koryta na całej długości Racławic Śląskich. Niektóre uprawy zalane były wodą na wysokość do 0,5 metra. Rolnicy już liczą straty. Zalane też były drogi polne prowadzące do wszystkich racławickich mostów na Osobłodze (za wyjątkiem mostu na drodze głównej do Głubczyc). Nie można było nawet dojechać do dużego mostu kolejowego nad rzeką. Woda w tamtym miejscu parła z taką siłą, że przebiła sztuczny żwirowo-ziemny wał zalewając pobliskie uprawy.
Ogromna większość mieszkańców ulicy Konopnickiej wypompowywała wodę z piwnic. Woda z rzeki wdarła się na południowy kraniec tej alei. Na ulicy Głubczyckiej woda dotarła w sąsiedztwo placu lokalnej RSP. Tam służby przygotowały worki z piaskiem, których szczęśliwie nie trzeba było układać.
Sytuacja poprawiła się około godziny 17.00, we wtorek. Od tamtej pory wody powoli ustępowały. Rzeka jednak znów dała o sobie znać i pewnie, gdyby poziom wody był większy o ok. 10-20 centymetrów, to mielibyśmy do czynienia z poważą powodzią i ogromnymi stratami.
W tym miejscu warto jeszcze zastanowić się nad pewnym faktem. W Racławicach Śląskich (ale też na całej ziemi prudnickiej) największe zagrożenie powodziowe występuje w rocznikach, które kończą się cyframi 3 lub 7. W 1997 i 2007 mieliśmy największe powodzie w powojennej historii. Warto jednak wrócić pamięcią 110 lat wstecz. Wtedy, w 1903 roku, po jednym dniu deszczu wody rzeki Osobłogi zniszczyły kamienny wiadukt z torami do Głubczyc, a według miejscowych podań rzeka sięgnęła pierwszego schodka przy placu kościelnym. Pamiętajmy, że rok 2013 jeszcze się nie skończył.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze