Artykuły
OSP w Trzebinie: Najpierw dach, później elewacja
Autor: BARTOSZ SADLIŃSKI.
Publikacja: Czwartek, 16 - Maj 2013r. , godz.: 11:53
Wśród inwestycji w gminie Lubrza, przewidzianych na 2013 rok znajdzie się remont dachu remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Trzebinie. Będzie to kolejny już etap odnawiania tego zabytkowego budynku. Do pełni szczęścia jest jeszcze daleko, lecz - jak to zwykle bywa - obranie metody małych kroków to rzecz konieczna.
Dach remizy przecieka i to od dawna. Przedostająca się do budynku woda, w połączeniu z chłodem sprzyja powstawaniu grzyba.
Pod większym kątem
- Obecne pokrycie z papy jest już mocno zużyte. Trzeba będzie je wymienić. Zostanie tam nałożona blacha trapezowa - zapowiada Wioleta Szopian-Stopińska, kierownik Referatu Inwestycji Urzędu Gminy w Lubrzy.
Ponad stuletni budynek znajduje się pod opieką konserwatora zabytków, w związku z czym nie wszystkie pomysły strażaków mogą zostać zrealizowane.
- Kiedyś były plany, żeby dach opadał pod większym kątem, niestety konserwator nie wyraził na to zgody - wspomina wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek.
Tuż pod dachem znajduje się strychowe pomieszczenie, które na chwilę obecną jest niezagospodarowane i zagracone. Zwiększyłoby ono swoją objętość, gdyby dach został podwyższony (poprzez zmianę kąta jego opadania). Na razie jednak strażacy muszą się zadowolić niewielką wysokością pomieszczenia.
- Jeżeli dach zostanie naprawiony, pomyślimy, jak zagospodarować to miejsce - mówi Władysław Twardowski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Trzebinie.
Tak powstaje grzyb
Obok "strychu", także pod samym dachem, znajduje się pomieszczenie, w którym przechowywane są dokumenty oraz odbywają się spotkania zarządu OSP. Tam warunki są dobre - plastikowe okna, pomalowane ściany, estetyczne meble, ogólny porządek.
Na korytarzu z kolei - zagrzybiony spory kawałek sufitu. Potrzeba remontu jest więc widoczna gołym okiem.
- Kiedy już dach zostanie odnowiony, następnym etapem będzie malowanie elewacji - zapowiada Zygmunt Mielnik, wiceprezes OSP w Trzebinie. - Mamy nadzieję, ze nie wszystkie środki zostaną wykorzystane na remont dachu.
Podobną nadzieję żywi też kierownik referatu inwestycji Wioleta Szopian-Stopińska.
- Przeznaczamy na remont 45 tys. zł. Jeśli wystarczy środków, odnowimy elewację - informuje w rozmowie z "TP".
Już niedługo zostanie złożone zamówienie na wykonawcę. Strażacy-ochotnicy deklarują pomoc w postaci pracy społecznej, dzięki czemu przynajmniej część pieniędzy może zostać zaoszczędzona.
- Możemy zająć się np. ściąganiem papy, która obecnie znajduje się na dachu - oferuje Zygmunt Mielnik. - Odnawianie remizy wymaga bardzo dużo społecznej pracy - dodaje.
Wiceprezes podkreśla też, że liczba chętnych do podejmowania nieodpłatnego trudu maleje z roku na rok. Charakterystyczna jest raczej dla starszych mieszkańców wsi.
Ze względu na przygraniczne położenie
Grupa działająca przy OSP w Trzebinie liczy około 40 osób, z czego 15 to przeszkoleni i ubezpieczeni strażacy, reszta zaś to tzw. osoby wspierające.
- Pierwsza wzmianka o miejscowej remizie pochodzi z 1928 roku - mówi Władysław Twardowski. - Z kolei ostatni remont naszego budynku został przeprowadzony w 1976 roku, wtedy zrobiono m.in. częściową wymianę dachu.
Jednostka w Trzebinie jest jedną z pięciu w gminie Lubrza. OSP funkcjonują także w Dytmarowie, Nowym Browińcu, Prężynce i Lubrzy. Ta ostatnia należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
- Kiedyś liczyliśmy na to, że nasza jednostka zostanie zaliczona do krajowego systemu, ze względu na przygraniczne położenie, ale niestety nie udało się - wspomina Zygmunt Mielnik.
Własnymi siłami
OSP w Trzebinie posiada jeden wóz strażacki, pompę Tohatsu i pompę szlamową. Obok garażu, w którym strażacy składują sprzęt, mieści się drugi (niegdysiejszy) garaż, obecnie zagracony głównie przez krzesła, których pozbyły się inne lokalne instytucje. Pomieszczenie nadaje się do gruntownego remontu.
Jego malowanie jest także przewidziane, ale potrzeba ta musi ustawić się w kolejce za dachem i elewacją. Wówczas ta część remizy stałaby się nie tyle graciarnią, co po prostu magazynem na mundury i hełmy.
Tuż obok mieści się sala, która funkcjonuje jako miejsce spotkań i zabaw, np. z okazji Dnia Strażaka. Znajdują się tam stoły i krzesła, a także niewielkie pomieszczenie kuchenne. W tej rozrywkowo-rekreacyjnej części obiektu także potrzebne jest malowanie.
- Toaletę zrobiliśmy własnymi siłami, ale wiele jeszcze pracy przed nami - stwierdza Zygmunt Mielnik. - Wszystko ciągle rozbija się o pieniądze. Najważniejsze jednak, że są osoby, którym ciągle chce się to robić. I kultywować strażackie tradycje.
Tu wiceprezes wymienia m.in. udział w procesjach czy zawodach strażackich (w zeszłym roku odbyły się one w czerwcu, w Prężynce), a także rzecz jasna uczestnictwo w akcjach ratunkowych czy przeciwpożarowych. W zeszłym roku OSP w Trzebinie miała pięć wezwań, w tym - na razie dwa.
Farba, herbata, załatanie dziury
- Naszym zwyczajem jest też to, że w grudniu sprzedajemy kalendarze na rzecz straży. Zawsze wpadnie jakiś grosz i potem są środki na farbę, załatanie dziury, a także herbatę czy kawę podczas spotkań - mówi Władysław Twardowski.
Bo - jak wiemy - środków zawsze jest za mało.
- Tegoroczny fundusz sołecki w Trzebinie zostanie w całości przeznaczony na remont drogi - informuje Wioleta Szopian-Stopińska. Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze